Hob. 7 przegapionych – fajne gry, które mogły Ci umknąć

Hob

Runic Games, twórcy ciepło przyjętych Torchlightów, na swoją trzecią grę kazali wszystkim czekać aż pięć lat. Warto jednak było uzbroić się w cierpliwość, gdyż Hob to bardzo oryginalna pozycja przygodowa. Główną atrakcją tej produkcji jest jej intrygujący świat, w którym tajemnicze maszyny łączą się z obrastającą je roślinnością w taki sposób, że ciężko odróżnić jedne od drugich. Kolorowe lokacje potrafią zrobić niemałe wrażenie i zachęcić do przystanięcia na dłuższą chwilę w celu podziwiania widoków.

Protagonista budzi się w tej równie pięknej, co niebezpiecznej krainie, nie pamiętając, kim jest ani co tu robi. Odpowiedź poznaje w trakcie wędrówki, od której zależy nie tylko jego los, ale i całego otaczającego go świata. Sednem zabawy jest eksploracja oraz rozwiązywanie zagadek środowiskowych – w wyniku wprawiania w ruch tajemniczych mechanizmów niejednokrotnie doprowadzamy do całkowitego przemodelowania krajobrazu.

W trakcie zabawy pojawiają się także fragmenty platformówkowe oraz sekwencje nastawione na walkę, choć akurat w tych aspektach Hob nie błyszczy. To jeden z tych produktów, które bawią najbardziej wtedy, gdy pozwalają się zrelaksować, pogłówkować i skupić na zwiedzaniu niepospolitej krainy.