Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 10 czerwca 2003, 14:39

autor: Piotr Stasiak

Gorky Zero - wywiad z twórcami

O historii firmy Metropolis, o dziwnych kolejach losu polskiej gry „Archanioł”, która nigdy nie trafi do naszych sklepów, niskich wymaganiach sprzętowych najnowszej gry i wreszcie o tym, dlaczego „Gorky Zero” ma szansę być lepszym aniżeli Splinter Cell...

Gorky Zero - wywiad z twórcami

O historii firmy Metropolis, o dziwnych kolejach losu polskiej gry „Archanioł”, która nigdy nie trafi do naszych sklepów, niskich wymaganiach sprzętowych najnowszej gry i wreszcie o tym, dlaczego „Gorky Zero” ma szansę mierzyć się z hitami pokroju „Splinter Cell”, rozmawiamy z Grzegorzem Miechowskim, jednym ze współzałożycieli Metropolis Software.

Gry-Online: Jesteś jedną z głównych postaci Metropolis i osobą, która w mniejszym lub większym stopniu brała udział w pracach nad wszystkimi wydanym przez was tytułami. Opowiedz trochę o historii firmy.

Grzegorz Miechowski: Firma Metropolis została założona wraz z wydaniem na rynek naszej pierwszej gry, przygodówki „Tajemnica Statuetki”. Do dziś darzymy tę produkcję dużym sentymentem. Był to rok 1993, pionierski okres w branży, polskie gry dawało się zliczyć na palcach jednej ręki, oryginałów prawie nie było. W porównaniu do wydawanych ówcześnie na Zachodzie przygodówek LucasArts czy Sierry nasza gra nie była szczytowym osiągnięciem technicznym. Ale została przyjęta bardzo ciepło przez rodzimych graczy. Starsi fani komputerowej rozrywki do dziś wspominają zagadkę, w której należało spowodować zwarcie poprzez oplucie kontaktu. Albo statyczne tła, na które składały się zdigitalizowane zdjęcia, które z wakacyjnych wojaży przywiózł Adrian Chmielarz.