futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Technologie 24 kwietnia 2017, 10:00

Rewolucyjny. Rewolucja czy zawód? HTC Vive rok później

Wirtualna rzeczywistość to wielkie obietnice i spory potencjał. Przynajmniej na papierze. W 2016 roku technologię tę do naszych domów wprowadziły HTC razem z Valve. Czy sprzęt spełnił oczekiwania i wyniósł rozrywkę na nieznany do tej pory poziom?

Rewolucyjny

Gracze lubią nowinki technologiczne, starają się być na bieżąco z nowymi rozwiązaniami i śledzić wydarzenia w świecie IT. Nie są też jednak skłonni w ciemno inwestować w projekty, które oferują niewiele więcej poza wspaniałymi zapowiedziami. W rok od premiery Vive zdołało więc trafić do domów „tylko” trochę ponad czterystu tysięcy nabywców, co i tak wywołało pewne problemy producenta z dostarczeniem na czas oczekiwanej liczby gogli, stacji bazowych i kontrolerów. Podobnie jak w przypadku wielu innych premier sprzętowych związanych z rynkiem gier, także i tutaj wielu potencjalnych klientów postanowiło zaczekać i poświęcić pierwszy rok na obserwację i analizę premier oraz zapowiedzi kolejnych pozycji dedykowanych wirtualnej rzeczywistości.

VR spełnia marzenia – górnolotne hasło znajduje swoje podłoże w takich hitach jak Hot Dogs, Horseshoes & Hand Grenades. Któż nie ma ochoty przegrzać potężnego miniguna? - 2017-04-24
VR spełnia marzenia – górnolotne hasło znajduje swoje podłoże w takich hitach jak Hot Dogs, Horseshoes & Hand Grenades. Któż nie ma ochoty przegrzać potężnego miniguna?

Grać było w co, ale trzeba zauważyć, że w bibliotece HTC Vive nawet teraz nie jest szczególnie tłoczno. Brak „system-sellerów”, hitów AAA na wiele godzin, w połączeniu z zalewem demek technologicznych, minigierek i early-accessów skutecznie wpłynął na sprzedażowe wyniki sprzętu. Przeciwnicy systemu i całej technologii nieustannie wytykają systemom VR brak wartościowych gier, co akurat jest już kłamstwem. Posiadacze Vive mają bowiem przynajmniej kilka mocnych asów w rękawie. Początkowo możliwości sprzętu doskonale zareklamowało samo Valve, serwując na premierę The Lab. Nazywany „Wii Sports Vive” projekt to zbiór kilku minigier, które znakomicie wprowadzają w świat zabawy w wirtualnej rzeczywistości i pokazują, jak bardzo może rewolucjonizować ona tradycyjnie rozumiane granie. Co znajdziemy w The Lab? Dającą wycisk fizyczny zabawę w łucznika, który broni murów twierdzy przed najeźdźcami, efektowną strzelankę kosmiczną, w której nasza dłoń jest małym statkiem kosmicznym czy opcję odwiedzenia kilku niezwykłych miejsc i podziwiania widoków… a to i tak tylko mniejsza część atrakcji zaserwowanych przez Valve. Fantastyczna startowa reklama z certyfikatem wysokiej jakości.

W co warto zagrać?

Mocną grupę tytułów, które szybko zadomowiły się w wirtualnej rzeczywistości, stanowią strzelanki. Klony popularnych celowniczków w stylu Time Crisis czy House of the Dead, bardziej rozbudowane FPS-y, wirtualne strzelnice, a nawet pozycje dedykowane do sieciowych deathmachów z ludźmi z całego świata. Pewnym symbolem, od którego wypada zacząć wyliczankę, jest Hot Dogs, Horseshoes & Hand Grenades – spełnienie snów fanów uzbrojenia i militariów, za które odpowiada studio Rust LTD z Los Angeles. Valve i HTC od początku wielokrotnie zaznaczali, że pragną stworzyć platformę otwartą na deweloperów różnej wielkości. Projekt ten, regularnie rozwijany i co rusz zaskakujący odbiorców, jest tego najlepszym przykładem. Początkowo była to tylko typowa strzelnica z konkretną dawką humoru; obecnie jest szybko rozrastającym się i polecanym przez setki zachwyconych klientów hitem, w którym gracz może spędzić długie godziny na trenowaniu celności, testowaniu kolejnych pistoletów, strzelb i karabinów, czy wreszcie eliminowaniu tytułowych hot-dogów w licznych trybach zabawy.

Na osobną wzmiankę, pozostając wciąż w omawianym gatunku, zasługują tryskający humorem i wyróżniający się oprawą Arizona Sunshine – projekt opowiadający o walce o przetrwanie w świecie nieumarłych – czy dynamiczny, futurystyczny FPS Raw Data, który stanowi jedną z najpiękniejszych wydanych do tej pory gier ekskluzywnych dla VR. Oczywiście nie można też nie wspomnieć o jednym z pierwszych przedstawicieli projektów nastawionych na rywalizację wieloosobową. Nazywany Counter-Strike’em wirtualnej rzeczywistości Onward na razie nie czaruje oprawą, ale stawia na względny realizm, pozwalając poczuć się jak na prawdziwym polu bitwy.

Wirtualna rzeczywistość to jednak nie tylko strzelanki z widokiem z oczu postaci. Pasjonaci RPG-ów mogą wyruszyć na kilkugodzinną przygodę w klimatach bliskich uniwersum Dungeons & Dragons w grze Vanishing Realms: Rite of Steel. Typowe elementy gatunku, z eksploracją mrocznych jaskiń i szlachtowaniem monstrów na czele, połączono tutaj z immersją na niespotykaną dotąd skalę. Podobnie ciekawą nowinkę dla miłośników popularnych „rogalików” stanowi Legend of Luca – pierwszoosobowa produkcja nastawiona na walkę z hordami wrogów. Ciosy wyprowadzane zamaszystymi ruchami ramion i rąk dodają takiej przygodzie mnóstwo uroku.

Pewna grupa graczy początkowo zachwyconych potencjałem technologii odbiła się od niej po pierwszym kontakcie. Wynikało to przede wszystkim z choroby lokomocyjnej i niezbyt przyjemnych reakcji organizmu na ruch w wirtualnych światach. To właśnie sterowanie utrudnia osiągnięcie większego sukcesu. Twórcy gier i sprzętu nie ustają jednak w próbach wyeliminowania wszelkich niewygód i zniwelowania potencjalnych niemiłych reakcji ludzkiego ciała. Przygotowano rozmaite rozwiązania – od najprostszych do zaimplementowania opcji, jak kontrolowanie nóg postaci za pomocą touchpada lub gałki analogowej, przez system polegający na wskazywaniu miejsca teleportacji, aż po próby przeniesienia ruchów w stosunku 1:1, np. z wykorzystaniem dodatkowych specjalnych platform. Poszczególne pomysły twórców znajdziecie szerzej opisane w drugim odcinku Świata VR.

Norbert Szamota

Norbert Szamota

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Tam też obronił pracę dyplomową poświęconą miesięcznikom o grach konsolowych, wydawanym na przełomie XX i XXI wieku. W GRYOnline.pl działa od 2009 roku. Początkowo jako newsman i autor felietonów, później twórca wpisów encyklopedycznych i bloger na gameplay.pl, a od kilkudziesięciu miesięcy jako członek działu Publicystyki. Zaczynał dwa lata wcześniej, tworząc dla serwisu GamePress jedne z pierwszych wideorecenzji gier w polskim Internecie i publikując je na raczkującym wówczas YouTube. Gra we wszystko i na wszystkim, ciągle szukając ciekawych historii, intrygujących mechanik oraz zachwycających obrazów i dźwięków. Uwielbia tropić dawne opowieści z branży, a w wolnym czasie tworzyć też własne growe opowiadania na blogu Gralingrad.pl.

więcej

Najciekawsze gry VR z E3 2017
Najciekawsze gry VR z E3 2017

Tegoroczne targi E3 udowodniły, że – wbrew temu, co wieszczyło wielu graczy – systemy wirtualnej rzeczywistości mają się całkiem nieźle i w najbliższych miesiącach fani tej nowoczesnej technologii na brak tytułów do wypróbowania narzekać nie powinni.