Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 5 lutego 2017, 11:50

autor: Arkadiusz Stadnik

Starcie ze Śniącym. Gothic Sequel – skasowany dodatek do kultowego RPG

Nawet wśród fanów serii Gothic mało znanym faktem jest, że w 2001 roku studio Piranha Bytes tworzyło dodatek do pierwszej części, nazwany roboczo Gothic Sequel. Przybliżamy ten zapomniany projekt, który przetrwał częściowo w kolejnych odsłonach cyklu.

Starcie ze Śniącym

Kolejnym krokiem Bezimiennego miało być odzyskanie kamieni ogniskujących, które zdobył już kiedyś dla Magów Wody w pierwszym Gothicu. Artefakty te wraz z niebagatelną liczbą 1000 bryłek nowej, mrocznej rudy posłużyłyby do naprawy zasłony oddzielającej wymiary ludzi i demonów, a tym samym pozwoliły na zażegnanie na dobre niebezpieczeństwa ze strony Śniącego. I choć połączenie kamieni ogniskujących z magiczną rudą jest ewidentnym recyklingiem rozwiązania wykorzystanego w wątku wysadzania bariery (Gothic), to sam proces pozyskania drogocennego kruszcu byłby już czymś zupełnie nowym i świeżym.

W zadaniu tym, jak w żadnym innym, mieliśmy zajmować się zarządzaniem pracownikami. Ludzi do pracy najpierw trzeba by było przekonać – pieniędzmi, nauką jakiejś umiejętności bądź przysługą. Górnikom wypadałoby też zapewnić narzędzia oraz ochronę. Pamiętamy przecież (głównie z drugiego rozdziału Gothica), że praca w kopalni nie należała nigdy do profesji szczególnie bezpiecznych. Dopiero po wypełnieniu tych wszystkich warunków wybraniec mógłby powrócić z urobkiem do górskiej fortecy i przebywających tam Magów Ognia.

Tworzenie run w akcji.

Końcowe etapy dodatku miały nieuchronnie prowadzić do kolejnej konfrontacji ze Śniącym. Magowie bowiem znowu się nie popisali i tak jak pokpili sprawę tworzenia bariery nad kolonią, tak i ten rytuał nie poszedł po ich myśli. W wyniku działań czarodziejów otworzony został nowy portal, z którego w większej liczbie zaczęły wyłaniać się demoniczne pomioty, a widmo przybycia Śniącego stało się niemal pewne. Tutaj do akcji wkroczyłby Bezimienny, by wraz z Xardasem przeprowadzić kolejny rytuał w świątyni Y’Beriona na terenie dawnego obozu na bagnie. Wieść niesie, że w tym miejscu gracz stanąłby przed wyborem: ostatecznie wypędzić Śniącego z tego świata czy może go przywołać. Co ciekawe, możliwość takiego wpływu na zakończenie dostaliśmy dopiero w Gothicu 3, bo ciężko tak potraktować decyzję o zachowaniu bądź zniszczeniu Szpona Beliara pod koniec fabuły Nocy Kruka.

Echa przeszłości

Choć dodatek do pierwszego Gothica nigdy się nie ukazał, to część pomysłów, rozwiązań fabularnych, postaci czy umiejętności w nim zawartych z powodzeniem została wykorzystana w dalszej twórczości dewelopera, w mniej lub bardziej zmodyfikowanej formie. Elementy, które pierwotnie miał wprowadzić Gothic Sequel, znajdziemy w Gothicu II, Nocy Kruka, Gothicu 3 oraz grze Risen 3: Władcy tytanów. Które, zapytacie? Jest tego całkiem sporo. Kilka wniosków wyciągnęliście już zapewne sami po zapoznaniu się z opisem fabuły omawianego dodatku.

Intro Gothica II niemal w całości zostało zaczerpnięte z niedoszłego projektu (nawet wygląd wieży Xardasa pozostał niezmieniony i bardziej przypomina budowlę z kolonii niż tę z okolic miasta Khorinis). Ma to sens o tyle, że początek obu tytułów był niemal identyczny. W obu produkcjach po rozpadzie bariery obrywało się zamkowi w dawnym Starym Obozie. Różnica polega na tym, że w „dwójce” skala zniszczeń była nawet większa, co zrzucono z kolei na karb poczynań smoków. Z praktycznego punktu widzenia wynikało to z czego innego. W Gothicu II obszar tak zwanego zewnętrznego pierścienia nie miał żadnego zastosowania, nie musiał zatem istnieć. Dodatek zakładał co innego – na terenie tym miało znaleźć się targowisko oraz strefa kwarantanny, w której grupa uzdrowicieli walczyła z demoniczną zarazą.

Nie mogło zabraknąć starych przyjaciół. Każdy miał przydać się Bezimiennemu w odpowiednim momencie.

W tym miejscu warto wspomnieć o nowych gildiach, istnych protoplastach paladynów i łowców smoków z Gothica II. W grze Gothic Sequel pojawić miała się gwardia królewska oraz łowcy demonów. Pierwsi, jak nietrudno się domyślić, stacjonowaliby razem z królem w górskiej fortecy (nadmienię, że modele ich podstawowych pancerzy widzieliśmy już w intrze „jedynki”). Drudzy z kolei za siedzibę obraliby sobie dawny Nowy Obóz. Do koncepcji łowców demonów Piranha Bytes powróciła wiele, wiele lat później. Wojownicy ci stali się jedną z trzech grywalnych frakcji w trzeciej odsłonie cyklu Risen.

Ciężko byłoby mówić o Sequelu jako o dobrym rozszerzeniu, gdyby nie planowano wprowadzić w nim nowych umiejętności – i faktycznie, trochę ich było. Co do rzemiosła, to z mniej oczywistych zdolności Bezimienny mógłby szkolić się w wytwarzaniu łuków. Uzdrowiciele mieli pomagać w poznawaniu arkanów alchemii, Lester wprowadzałby bohatera w tajniki tworzenia run (obie zdolności pojawiły się w Gothicu II), do palety umiejętności miało dojść także gotowanie (Gothic 3). Możliwości ofensywne gracza poszerzyłyby się o szansę walki kosturem, w tym przypadku za nauczycielkę robiłaby Thora. Sam model białogłowy (tak jak i kostury) także pojawił się w Gothicu II... w scenie seksu z Nadją w burdelu Czerwona Latarnia.

Gothic II: Noc Kruka

Gothic II: Noc Kruka

Gothic

Gothic

Gothic II

Gothic II

Gothic 3: Zmierzch Bogów

Gothic 3: Zmierzch Bogów

Oto 7 moich ulubionych questów z Gothica
Oto 7 moich ulubionych questów z Gothica

Kultowy Gothic nie byłby nigdy tak popularny, gdyby nie świetnie zaprojektowane zadania, których musieliśmy się podjąć. Oto siedem moich ulubionych questów z Gothica.

Pomysły z Gothica, których brakuje we współczesnych grach
Pomysły z Gothica, których brakuje we współczesnych grach

Cała Polska kocha serię Gothic. I choć nie jest to RPG doskonały, to i tak można z niego wyciągnąć wiele wartościowych pomysłów oraz mechanik, o których dzisiejsi twórcy gier wideo trochę zapomnieli. Najwyższy czas je sobie przypomnieć.

Tower of Time, czyli jak nowicjusze z Gdyni stworzyli RPG na PC na 50 godzin
Tower of Time, czyli jak nowicjusze z Gdyni stworzyli RPG na PC na 50 godzin

Tower of Time może się wydawać wyłącznie dobrym, klasycznym RPG-iem. Wizyta w gdyńskim studiu Event Horizon przekonała mnie, że taki debiutancki projekt to na rynku gier niezależnych spory ewenement.