"Nie boimy się Państwa Islamskiego" - wywiad z twórcą gier Hatred i IS Defense (4)
Spotkaliśmy się z Jarosławem Zielińskim ze studia Destructive Creations, aby nie tylko porozmawiać na temat nowej gry IS Defense, ale również dopytać go czy kontrowersyjna gra okazała się takim sukcesem, na jaki liczył.
Hatred od kilku dobrych miesięcy jest na rynku. Jak po czasie oceniasz to wszystko, co się wokół tej gry działo?
Z mojej perspektywy było to jedno wielkie wariactwo. Wielokrotnie powtarzałem w wywiadach, że kompletnie nie spodziewałem się tego shitstormu. Myślałem, że świat jest bardziej dojrzały i nie sprowadzi tego wszystkiego do taniej prowokacji, bo nie dla niej robiłem tę grę. Bardziej zapamiętałem jednak inne kwestie. Usunięcie Hatred z Greenlighta i mejl od Gabe’a Newella, który napisał do nas dzień później – to były dwa najbardziej emocjonujące dni podczas produkcji. Kiedy zobaczyłem przeprosiny od Newella i gra dostała zielone światło, przecierałem oczy ze zdumienia.
Los się do was uśmiechnął.
Owszem, dzięki temu wszystko się udało. Gdyby nas zdjęto wtedy z Greenlighta, raczej nie dalibyśmy rady przeżyć, przecież Steam to ok. 75% udziałów w rynku cyfrowej dystrybucji. Żałuję jednak, że nie udało się wydać Hatred w pudełku, chociaż prowadziliśmy takie rozmowy i – co ciekawe – to nie my wyszliśmy z tą inicjatywą. Nigdy nie było mowy o dystrybucji na cały świat, ale w kilku krajach gra miała szanse się ukazać. Niestety, kiedy przyszło co do czego, nagle ludzie rozmawiający z nami rozbijali się o własny dział marketingu i sprzedaży i nie było już z kim o tym gadać. Żałuję, że się nie udało, bo w pudełku Hatred miało szansę dotrzeć do mniej zaangażowanych osób. Gdy projekt narobił szumu w mediach niezwiązanych bezpośrednio z branżą, wielu zainteresowało się nim i to oni pisali kilka miesięcy po premierze, pytając, czy gra już wyszła. Nie mieli jednak pojęcia, co to jest Steam.
W końcu pudełko zrobiliście sobie sami.
Tak, gra jest dostępna w pudełku, jednak tylko w naszym sklepie internetowym, który wystartował wczoraj. Niektórzy nasi fani prosili o pudełko, mimo że mają już cyfrową edycję, więc zrobiliśmy kilkaset sztuk i teraz można je bez problemu nabyć.