filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Filmy i seriale 10 marca 2003, 13:06

autor: Krzysztof Marcinkiewicz

„Za nieobecnych przyjaciół!”. Star Trek Nemesis

Historia Star Trek rozpoczyna się na początku lat 60, kiedy to Gene Rodenberry stworzył ten świat, nikt wówczas nie przypuszczał, że w tak krótkim czasie zyska ogromną sławę.

Warto też zwrócić uwagę na muzykę Nemesis, którą tradycyjnie skomponował Jerry Goldmisth. Różni się ona od tej z poprzednich filmów. Jest bardziej żywa, dramatyczna i bardziej nawiązuje do TOS niż do TNG. Z pewnością każdy po obejrzeniu filmu (niezależnie, czy mu się on spodoba, czy też nie) zechce mieć w swojej kolekcji ścieżkę dźwiękową z STX. Muzyka świetnie podkręca klimat i wpływa na nasz nastrój zgodnie z dramaturgią wydarzeń na ekranie. Natomiast gdy słuchamy jej w domu to co chwilę przed oczami mamy sceny z Nemesis których dramaturgia była potęgowana właśnie przez dany utwór. Jest to jedna z tych płyt, które po premierze filmu zaczynają żyć własnym życiem.

Star Trek słynie z własnej, oryginalnej terminologii. Dotychczas dystrybutorzy video niezbyt starannie podchodzili do tłumaczeń filmów. To samo dotyczyło odcinków seriali w stacjach telewizyjnych. Rezygnowano z elitarnych terminów na rzecz populistycznych zwrotów, które każdy zrozumie. W Nemesis jest inaczej. Do tłumaczenia nie można mieć większych zarzutów. Wszystko jest przetłumaczone dokładnie tak, jak powinno być. Być może ten swoisty „techno-bełkot” będzie kolejnym gwoździem do komercyjnego sukcesu Nemesis. W końcu jeśli się nie zna realiów świata i pójdzie do kina z nastawieniem „oglądnę sobie jakieś SF” to większość dialogów może się wydać niezrozumiała. Co w oczywisty sposób będzie rzutować na ocenę obrazu.

„Za nieobecnych przyjaciół!”

Na temat klęski filmu Nemesis w Polsce nie ma co snuć wywodów bo sprawa jest prosta. Temat Star Trek w dalszym ciągu jest w naszym kraju traktowany przez media bardzo powierzchownie. Seriale są emitowane chaotycznie i selekcyjnie (wybiera się jeden lub dwa sezony, często nawet nie następujące po sobie). Widz nie ma szans by poznać realia serialu, a gdy już to się stanie, wówczas okazuje się, że stacja TVN czy inne TV4 nie zakupiło dalszych odcinków serii. Swego czasu na TVN emitowany był serial TNG, zdjęto go z anteny, co spotkało się z reakcją fanów. Petycje wysyłane do stacji niestety nic nie dały. O popularności tematu wiele też mówi fakt, że Nemesis jest de facto pierwszym filmem ze świata Star Trek, jaki został wyemitowany w polskich kinach w ciągu ostatnich ośmiu lat! W Polsce film z definicji musi odnieść klęskę komercyjną, a szkoda, bo jest to kawał dobrego kina SF. I dlatego warto go zobaczyć. Z góry jednak uprzedzam, że jeśli miało się obiekcje wobec poprzednich filmów Star Trek to Nemesis można sobie odpuścić. Jeśli czujesz, że Star Trek cię „kręci” to koniecznie zobacz dziesiąty film. Ja z niecierpliwością oczekuję wieści czy będzie Star Trek XI i z pewnością udam się do kina drugi raz na Nemesis. Do czego i Was zachęcam!

Krzysztof „Kokosz” Marcinkiewicz

Ps. Podziękowania dla Agnes za startrekową pomoc sprzed lat.