Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 20 listopada 2015, 16:30

True Crime i Sleeping Dogs. Jak skończyli konkurenci GTA?

Olbrzymia popularność cyklu Grand Theft Auto sprawiła, że nie brak naśladowców, którzy chcieliby powtórzyć sukces finansowy gier studia Rockstar North. Sprawdzamy, jak poradzili sobie na przestrzeni lat najgroźniejsi rywale gangsterskiej serii.

True Crime i Sleeping Dogs

True Crime: Streets of LA (2003) - 2015-11-20
True Crime: Streets of LA (2003)

Jednym z pierwszych tytułów, jakie rzuciły rękawicę trzeciej odsłonie Grand Theft Auto, było wyprodukowane w 2003 roku przez studio Luxoflux True Crime: Streets of L.A. Podstawową różnicę między obiema grami stanowiło to, że w True Crime stawaliśmy po drugiej stronie barykady, wcielając się w funkcjonariusza policji. Gra w ciekawy sposób podchodziła też do opowiadania historii, oferując różnorodne ścieżki fabularne i kilka odmiennych zakończeń, zależnych od naszych działań w trakcie zabawy. Wyróżniała się także dokładnym odwzorowaniem Los Angeles na podstawie zdjęć satelitarnych. Jednocześnie oberwało się jej za kiepską oprawę wizualną, niedopracowaną rozgrywkę i liczne błędy. Oceny prasy były niezłe, ale do czołówki gatunku brakowało sporo. Powodów do narzekań nie miało natomiast Activision, które pełniło funkcję wydawcy – gra rozeszła się w sumie w przeszło trzech milionach egzemplarzy.

Druga część cyklu, True Crime: New York City, ukazała się dwa lata później. Niestety, roiło się w niej od błędów graficznych i technicznych, sugerujących, że wydawca za bardzo naciskał na deweloperów, którzy nie mieli dość czasu na dopracowanie produkcji. A szkoda, bowiem sequel ponownie oferował różne zakończenia (tym razem oparte na systemie reputacji) i znacząco rozbudowywał sandboksową formułę pierwowzoru, pozwalając między innymi na zwiedzanie wnętrz wielu budynków i dodając nowe aktywności poboczne. Oceny True Crime: New York City oscylowały wokół 60%, nie była to więc spektakularna porażka artystyczna, jednak wyniki finansowe okazały się znacznie gorsze – przez pierwsze dwa tygodnie sprzedano zaledwie siedemdziesiąt dwa tysiące kopii.

Sleeping Dogs (2012) - 2015-11-20
Sleeping Dogs (2012)

Chcąc dać serii jeszcze jedną szansę, Activision przekazało markę studiu United Front Games, twórcom ModNation Racers. True Crime: Hong Kong miało godnie przenieść ją na kolejną generację konsol, dodatkowo wabiąc bardziej egzotyczną od regularnie występujących w tego typu grach miast USA lokacją. Finansiści z amerykańskiej korporacji nie do końca jednak wierzyli w ten projekt i w 2011 roku ostatecznie stwierdzili, że dalsze inwestowanie w trzecią odsłonę cyklu nie ma sensu, przerywając sponsorowanie będącego w bardzo zaawansowanym stadium projektu. Czas pokazał, że się mylili – produkcją zainteresowało się Square Enix i odkupiło prawa do niej, a rok później gra ukazała się na rynku jako Sleeping Dogs, zbierając wysokie oceny i sprzedając się w liczbie przeszło półtora miliona egzemplarzy. I tak, chociaż marka True Crime najprawdopodobniej pozostanie martwa, powstałe z niej Sleeping Dogs ma się całkiem nieźle – aktualnie trwają prace nad spin-offem nazwanym Triad Wars, nastawioną na rozgrywkę sieciową grą akcji wykorzystującą model płatności free-to-play.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

Siedem klonów GTA tak złych, że goni je policja
Siedem klonów GTA tak złych, że goni je policja

Wiemy dobrze, jak dobrze sprzedaje się GTA. Nic dziwnego, że wielu chciało stworzyć własny przebój w tym samym stylu. Niestety, wielu poległo próbując.