Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 28 lutego 2003, 11:44

autor: Krzysztof Marcinkiewicz

Jestem Graczem z natury - część 2 (6)

Oto druga część wywiadu przeprowadzonego z Piotrem Pieńkowskim, red. naczelnym Świata Gier Komputerowych.

GOL: Czy planujecie kolejną modyfikację szaty i loga Świata Gier Komputerowych, czy na razie w ogóle o tym nie myślicie?

PP: Zawsze planujemy coś takiego. Musimy przecież być gotowi na każdą sytuację.

GOL: Secret Service zmienia nazwę na New S Service, a niedługo później wraca do starej nazwy, by w efekcie zniknąć z rynku po kilku wydanych numerach. Jak patrzyliście na wariacje z tym pismem?

PP: Wszystkie te zmiany obserwowaliśmy ze stoickim spokojem, wiedząc, że każda kolejna afera tylko pogarsza sytuację tego magazynu. Ale to w końcu nie była nasza sprawa.

GOL: A jak wpłynęło na was jego zamknięcie?

PP: Nijak. Po zamknięciu Gamblera nasza sprzedaż wzrosła odczuwalnie, ale po zamknięciu SS wskaźniki nie drgnęły ani na jotę. Moim zdaniem, Czytelnicy SS po prostu przeszli do internetu lub w ogóle zerwali z grami. I to drugie jest nawet bardziej prawdopodobne, bo to było bardzo specyficzne pismo i miało specyficzną grupę czytelniczą, której trudno by było się odnaleźć w innych magazynach.

GOL: A zniknięcie Resetu i I/O latem 2001 roku - czy miało dla was jakieś znaczenie?

PP: Poza bolesną świadomością, że spełniają się nasze kasandryczne przewidywania - żadnego.

GOL: Już w 2001 roku pojawiły się pierwsze sygnały na temat reaktywacji nieistniejącego już pisma o tematyce gier. Wspominał o tym na łamach Valhalli Alex Uchański, a RooS sugerował wówczas, że być może chodzi o Gamblera. Jak zareagowaliście na te wiadomości?

PP: No cóż, pomysł wydawał nam się absurdalny i mało prawdopodobny. Z wielu powodów, ale głównie dlatego, że nie wskrzesza się czegoś, co zakończyło swój żywot dawno temu z przyczyn naturalnych - czyli spadku sprzedaży. Wie o tym każdy wydawca, bo to podstawy tej profesji.