Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 30 stycznia 2003, 11:53

autor: Redakcja GRYOnline.pl

Władca w świecie gier komputerowych

Wywiad z Piotrem Orcholskim, człowiekiem od prawie 10 lat związanym z redakcją Świata Gier Komputerowych, od 6 lat pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Największy fan prozy J.R.R. Tolkiena wśród redaktorów ŚGK.

Piotr Orcholski

Ur. w 1974 r., od prawie 10 lat związany z redakcją Świata Gier Komputerowych, od 6 lat pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Miłośnik gier komputerowych zwłaszcza strategii, RPG i Starcrafta. Największy fan prozy J.R.R. Tolkiena wśród redaktorów ŚGK.

Władca w świecie gier komputerowych

- Kiedy po raz pierwszy przeczytałeś Władcę Pierścieni?

- Miałem wtedy 11 lat. Akurat na dwa tygodnie znalazłem się w gipsie z powodu kontuzji nogi, a przypomniałem sobie wówczas, że sąsiad ma trzy książki o bardzo intrygujących okładach. To były trzy tomy Władcy Pierścieni. Pożyczyłem je od niego. Niestety, powieści nie starczyło na twa tygodnie leżenia. Skończyłem po ośmiu dniach.

- Wielu dorosłych ludzi, którzy nie przeczytali książki w młodości twierdzi, że Władca Pierścieni jest nudny, i że jest to właściwie bajka.

- Sam znam kilka osób, które nie zdołały uporać się z pierwszym tomem, a zwłaszcza pierwszą księgą, gdzie w zasadzie nic się nie dzieje. Na dodatek po groźnie brzmiących pogłoskach o Nazgulach i Sauronie pojawia się nagle Tom Bombadil śpiewający swoje piosenki i Władca Pierścieni zamienia się w bajkę.

- Czy uważasz, że gry komputerowe, których akcja toczy się w Śródziemiu, są w stanie oddać bogactwo i złożoność tego świata?

- Nie sądzę, tym bardziej, że nawet filmy Petera Jacksona, choć doskonałe, ukazują zaledwie część tego, co przedstawia książka. Z drugiej strony patrząc, takie wiekowe gry jak The Hobbit, czy The Fellowship of the Ring zdołały uchwycić atmosferę Śródziemia i mimo swoich licznych ograniczeń były naprawdę wciągające.

- Po tłustych latach 80-tych i początku 90-tych nie ukazywały się praktycznie żadne gry przedstawiające Wojnę o Pierścień. Jak myślisz, dlaczego?

- Być może firmy wydające gry obawiały się powtórzenia historii gier The Lords of the Ring vol. 1 i 2, które jak na swoje czasy - początek lat 90-tych - były doskonałe, a jednak sprzedały się bardzo słabo. Z drugiej strony patrząc wcześniej ukazały się takie gry jak Crack of Doom, czy Shadows of Mordor, które były bardzo popularne, że nie wspomnę o całej serii wydanej przez firmę Melbourne House, tej która stworzyła pamiętny The Hobbit, a później The Fellowship of the Ring, program w którym można było sterować kilkoma postaciami. Wtedy to było naprawdę coś wielkiego!