Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 grudnia 2014, 14:00

50. Star Wars: Knights of the Old Republic II. Top 100 gier RPG wszech czasów - najlepsze RPG-i, które trzeba znać

Top 10, Top 20? Dzisiaj czas na top 100! Zapraszamy do przeglądu największego zestawienia w dziejach gry-online.pl, opracowanego na bazie głosów naszych autorów, redakcyjnych debat i średniej ocen użytkowników serwisu.

50. Star Wars: Knights of the Old Republic II

KOTOR jako seria wykazuje sporo podobieństw do Neverwinter Nights – oba cykle są oparte na mechanice k20, oba zaczynały w rękach BioWare, by następnie zostać przekazane Obsidianowi, i w przypadku obu sequel, mimo usprawnienia i/lub rozbudowania wielu elementów, cieszy się mniejszą estymą niż pierwowzór. Jednak w przypadku wydanych w 2004 roku The Sith Lords wina za ten ostatni czynnik nie leży całkiem po stronie dewelopera – wina spada tu przede wszystkim na wydawcę, który wymusił na nim wycięcie z gry części zawartości, byle tylko wyrobić się w terminie. Tak czy inaczej, to wciąż kapitalny, ambitny cRPG w świecie Star Wars.

49. Kingdoms of Amalur: Reckoning

Biorąc pod uwagę, jak ciepło wspominany jest ten tytuł i jak wysoko uplasował się w tym zestawieniu, na ironię losu zakrawa fakt, że to właśnie Kingdoms of Amalur stały się przyczyną bankructwa stojącego za nią zespołu deweloperskiego Studio 38. Inna sprawa, że gwałtowna fala zainteresowania tym tytułem przyszła dopiero, gdy jego sklepowa wartość spadła do kilku dolarów... Ale czym w ogóle jest Kingdoms of Amalur: Reckoning? Wydanym w 2012 roku efektem współpracy poczytnego pisarza R.A. Salvatore i głównego projektanta serii The Elder Scrolls – epickim RPG z systemem walki na miarę slashera, liczbą atrakcji na miarę Skyrima i zbieractwem na miarę Diablo.

48. Divine Divinity

Jeżeli The World Ends with You otrzymałoby statuetkę za najdziwniej skonstruowany tytuł, Divine Divinity wyróżnienie należy się za tytuł najgłupszy. No, ale nie po to umieszcza się grę w pierwszej pięćdziesiątce, by ją obrażać, więc już zostawmy tę „Boską Boskość”. Co prawda, omawianą tu pozycję (wydaną w 2002 roku na PC) zwykło się porównywać do Diablo, jednak nie byłoby jej dziś z nami w tym rankingu, gdyby studio Larian nie pchnęło jej mocno w stronę klasycznych cRPG-ów, kładąc spory nacisk na dialogi, fabułę oraz eksplorację ogromnego świata. No i warto pamiętać, że Divine Divinity to prekursor niedawnego hitu - Divinity: Grzech Pierworodny.

47. Golden Sun

No i jeszcze jeden klasyczny jRPG mianowany reprezentantem klasycznej platformy sprzętowej z Kraju Kwitnącej Wiśni – Golden Sun z 2001 roku, stworzony z myślą o Game Boy Advance... choć przyglądając się tej grze, trudno uwierzyć, że mogła działać na tak niepozornym urządzeniu. Omawianą tu produkcję zapamiętaliśmy przede wszystkim za arcyciekawą fabułę, opowiadającą o zmaganiach ludzkości ze złowrogą energią znaną jako Alchemia, dużo kreatywnych zagadek logicznych, turowe potyczki w pseudo-trójwymiarowym środowisku, a także całkiem oryginalne system magii, używanej nie tylko w walkach, ale i w toku eksploracji.

46. Legend of Grimrock II

Jeśli Might & Magic X nie jest dostatecznie dobrym dowodem na to, że rok 2014 powinniśmy zapamiętać jako czas wielkiego powrotu klasycznych drużynowych „rolplejów” z widokiem FPP, to Legend of Grimrock II chyba rozwieje w tym względzie wszelkie wątpliwości. Mało tego, dzieło studia Almost Human sięga jeszcze głębiej, jako że przywraca chwałę niemal zapomnianemu podgatunkowi tychże cRPG-ów, jakim są dungeon-crawlery – choć z tymi „dungeonami” jest tu drobny kłopot, bo zwiedzamy nie tylko lochy, ale również lasy, moczary i inne powierzchnie. Ale nie ma co się rozwodzić, w tej pozycji prawie wszystko jest wspaniałe – pozycja obowiązkowa dla każdego „hardkora”.

Zdaniem redakcji

Absurdalnie dobra gra. Cieszy półotwarty świat, klimat niczym z 94 roku, ale przy oprawie z XXI wieku. Ci ludzie niech zarabiają ile wlezie... I niech zrobią następnym razem coś w stylu Might and Magic VI, z miastami, rozbudowaną fabułą i ogromnym otwartym światem. - Gambrinus

45. Kingdom Hearts II

Traktowania przeciwności losu kluczomieczem w towarzystwie Goofy’ego i Kaczora Donalda ciąg dalszy. Co prawda, wydane w 2006 roku Kingdom Hearts II sprawiło niejednemu graczowi zawód, jeśli był lojalny swojej PlayStation 2 i nie zagrał w Kingdom Hearts: Chains of Memory na GBA w 2004 roku, przez co mógł nie połapać się w fabule „dwójki”. Nie zmienia to jednak faktu, iż mamy do czynienia z kolejną grą, która łączy dwa szalenie popularne uniwersa i na dodatek robi to w mistrzowski sposób (jak przystało na deweloperów odpowiedzialnych za serię Final Fantasy), dostarczając więcej tego, co poprzednio, tylko w jeszcze lepszym wydaniu. Czy trzeba lepszej rekomendacji?

44. Ishar 2: Messengers of Doom

Skoro poprzednio był jRPG, to wypada wziąć pod nóż kolejnego znamienitego komputerowego klasyka, stosującego typowe realia fantasy, widok FPP i drużynowe walki w turach. Przytaczamy tu część drugą serii Ishar z 1993 roku (a właściwie trzecią, jeśli do cyklu doliczyć Crystals of Arborea z 1991 roku), a nie pierwszą, gdyż „Posłańcy Zagłady” zaoferowali sporo usprawnień w systemie toczenia starć, a także cykl dobowy, który zaowocował elementem dobrze nam dziś znanym z serii The Elder Scrolls – zamykaniem sklepów na noc. Ishar wyróżnił się też naciskiem na otwarte przestrzenie i bardziej autonomicznymi niż w większości „rolplejów” członkami drużyny. Ot, mógł taki złodziejaszek uciec z naszymi pieniędzmi. Pomysłowe!

43. Ultima VII: The Black Gate

Jeżeli Ultima IV zgotowała serii rewolucję fabularną, tak wydana w 1992 roku Ultima VII dokonała rewolucji na polu technologicznym – nic zatem dziwnego, że obie te odsłony Lord British zwykł wymieniać jako swoje ulubione w całym cyklu. Choć już Ultima VI wprowadziła rzut izometryczny (o którym laicy mogliby powiedzieć, że „wygląda jak Tibia”), dopiero siódma część nadała mu sens, dopasowując do niego sterowanie oparte głównie na myszy, a nie klawiaturze. No i Ultima VII zapisała się w historii jako gra olbrzymia – nie dość, że oferowała więcej opcji niż niejeden dzisiejszy sandbox, to jeszcze musiała ulec podziałowi na dwie odrębne gry (w 1993 wyszło Part Two: Serpent Isle).

42. Quest for Glory: So You Want to Be a Hero

Stawiam, że gdyby w nagłówku użyć tytułu, jaki był pierwotnie planowany dla tej gry (i jej kontynuacji), czyli Hero’s Quest, u tych z Was, którym nazwa Quest for Glory nic nie mówi, mogłyby pojawić się skojarzenia z kultowymi przygodówkami Sierry – i jak najbardziej słusznie. Ale nie, nic nam się nie pomerdało z umieszczeniem tej produkcji w rankingu – bo choć faktycznie Quest for Glory (rocznik 1989) ma w sobie wiele z gry przygodowej (przede wszystkim sterowanie), zawiera równie dużo pierwiastków cRPG-owych, jak wybór klasy postaci na starcie, walka czy rozwój bohatera. Dodajmy do tego humor i fabułę na poziomie Sierry (czyli mistrzowskim), a otrzymujemy wspaniały unikat.

41. Fable

Zgodnie z obietnicą złożoną kilka stron temu (której pewnie już nie pamiętacie), oddajemy też honor pierwszej części Fable. Zastanawiacie się może, dlaczego druga odsłona, skoro wprowadziła niby tak dużo innowacji do pierwowzoru, wylądowała prawie czterdzieści pozycji niżej? Cóż, powodem jest tutaj magia rewolucyjnych pierwowzorów – a baśniowy klimat, podejście do walki i (przede wszystkim) uwidaczniająca się chociażby w wyglądzie bohatera swoboda w wybieraniu między dobrem a złem stanowiły w 2004 roku jako całość coś naprawdę przełomowego... Choć wszystkich swoich pompatycznych obietnic Peter Molyneux, jak to on, oczywiście nie zdołał spełnić.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Która z 20 najlepszych gier RPG podoba Ci się najbardziej?

Baldur’s Gate II
5,3%
Wiedźmin 2
9%
The Elder Scrolls V: Skyrim
17%
Fallout 2
4,4%
Planescape: Torment
2,3%
Mass Effect 2
1,4%
Baldur’s Gate
1,3%
Star Wars: Knights of the Old Republic
2,5%
Vampire: The Masquerade – Bloodlines
0,9%
Fallout: New Vegas
1,7%
Fallout
0,9%
Gothic 2
8,5%
Wiedźmin
3,4%
Betrayal at Krondor
0,5%
Chrono Trigger
0,7%
Dragon Age: Początek
3,2%
Mass Effect 3
2,5%
Divinity: Original Sin
0,5%
System Shock 2
0,5%
Gothic
33,6%
Zobacz inne ankiety
Przegapione gry RPG 2022 - niezłe erpegi, którymi warto się zainteresować
Przegapione gry RPG 2022 - niezłe erpegi, którymi warto się zainteresować

Niezłych RPG debiutuje dzisiaj niemało. Niestety, wiele z nich nie zdobywa popularności, na jaką zasługuje. Dzisiaj aktualizujemy tekst poświęcony właśnie takim grom, które fani gatunku mogli przegapić – a nie powinni.

Gry RPG w 2020 roku – nie tylko Cyberpunk 2077 i Vampire
Gry RPG w 2020 roku – nie tylko Cyberpunk 2077 i Vampire

Czas na zapowiedź tego, co tygryski lubią najbardziej. RPG. Rok 2020 będzie obfitować w gry fabularne wszelkiego kształtu i rodzaju. Zresztą – wiemy, na co przede wszystkim czekacie. Tak, Cyberpunk 2077 też znajduje się na naszej liście.

Role play na turowo – 25 najlepszych taktycznych gier RPG
Role play na turowo – 25 najlepszych taktycznych gier RPG

Tak jak jeden skrajny biegun gatunku RPG wyznaczają hack’n’slashe, tak drugi stanowią taktyczne gry role playing – kładące nacisk na złożone, iście strategiczne walki w turach. Przed Wami ranking 25 najlepszych pozycji tego typu według naszej redakcji.