Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 listopada 2014, 13:53

"Nie jesteśmy sadystami" - wywiad z twórcami gry Hatred (2)

Kurz po pierwszym zwiastunie gry Hatred zdążył już opaść, ale wkrótce w Internecie znów zrobi się głośno. Gliwickie studio Destructive Creations nie zamierza spuścić z tonu i szykuje kolejny trailer. M.in. o tym rozmawiamy z twórcami shootera.

A fabuła? Jak ważna jest ona dla całości?

Jarosław Zieliński: Nie będzie ona istotnym elementem, ale mamy konkretny scenariusz, który pozwala połączyć wszystkie wydarzenia w sensowną całość. Nie oznacza to jednak, że wyjaśnimy dokładnie, kim jest nasz morderca. Gracz nie będzie świadkiem wspomnień z przeszłości, żeby mógł zacząć go rozumieć i z nim sympatyzować, od razu odrzuciliśmy tego typu rozwiązania. Grając w Hatred masz się zastanowić: „Jasna cholera, co mogło popchnąć tego typa do takich czynów”, ale nie oznacza, że chcemy te powody podawać na tacy.

Dowiemy się dlaczego nasz morderca nie zabija zwierząt i dzieci?

Jarosław Zieliński: (śmiech) Obiecałem sobie odpowiadać na to pytanie, że nie ma celowania góra/dół, ale powiem Ci dlaczego z tego zrezygnowaliśmy. W przypadku zwierząt wiąże się to z naszymi siłami przerobowymi, bo sam pomysł nie jest niczym nadzwyczajnym – robisz to przecież we wszystkich grach Ubisoftu. Stworzenie modeli zwierząt, zaprogramowanie ich inteligencji – na to wszystko trzeba czasu, a szczerze, my go nie mamy, poza tym nie uważamy, że jest to w Hatred w ogóle potrzebne. W przypadku dzieci kwestia jest inna – nawet ja mam jakieś granice. Można powiedzieć, że nie ma ludzi stuprocentowo niewinnych, ale akurat dzieciaki są niewinne, bo nikomu krzywdy nie zrobiły.

Gra będzie aktywować zadania poboczne podczas eksploracji.

Okej, czyli zabijanie dorosłych musi wystarczyć.

Jarosław Zieliński: Wiesz, można o tym kolesiu powiedzieć dużo, ale on jest przede wszystkim zimnym zabójcą – taką postać chciałem stworzyć. Nasz bohater nikogo nie torturuje i nie gwałci, on z zimną krwią eliminuje ludzi. Ta gra nie jest sadystyczna, wbrew temu, co można tu i ówdzie przeczytać.

Gdzie będziemy znajdować broń?

Jarosław Zieliński: Różnie. Zdarzy się, że znajdziesz ją w zwyczajnych domach, w końcu Amerykanie mają dość swobodny dostęp do broni palnej. Przede wszystkim zbierać będziesz je z ciał poległych policjantów.

Karabiny maszynowe i wyrzutnie rakiet też?

Jarosław Zieliński: (śmiech) Bez przesady.

Cyprian Listowski: Nowy Jork jest akurat takim stanem, który ma mniejszy dostęp do broni, dlatego jeśli ktoś decyduje zrobić się tam rzeź, ma większą szansę na sukces. Odwrotnie niż na przykład w Teksasie, gdzie broń palna jest bardziej powszechna. Tam jeśli ktoś wyciągnie pistolet i zacznie celować do innej osoby, to każdy może go odstrzelić, o ile oczywiście sama pukawka nie ma pomarańczowych elementów, oznaczających, że jest to zabawka. Dobrym przykładem są oznaczone w ten sposób karabiny ASG, Teksańczycy dość poważnie do tego podchodzą, bo ktoś przypadkiem mógłby zarobić kulkę. W Nowym Jorku takich problemów z nie ma. Jest to stan, w którym jest słaby dostęp do broni, są spore ograniczenia, ale za to ludzie są przyzwyczajeni do tego, że jak policja wkracza do akcji, to ma szybko i konkretnie reagować.

Podczas gry bohater ma kilka okazji do wykonywania zadań pobocznych, odwiedza domową imprezę, atakuje ludzi na pogrzebie. Jak daleko zamierzacie posunąć się w tego typu misjach pobocznych? Możemy spodziewać się wizyty maniaka w kościele?

Jarosław Zieliński: Nie ma takiej opcji. Wiemy doskonale jakie są realia, nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek odniesienia religijne.

Dlaczego?

Cyprian Listowski: Problem polega na tym, że w Polsce moglibyśmy zostać oskarżeni o obrazę uczuć religijnych.

Jarosław Zieliński: Dokładnie tak, ukrzyżowaliby nas tu.

Hatred to gra, w której trup ściele się wyjątkowo gęsto.

Czy to naprawdę jest jedyny powód dla którego nie chcecie tego robić?

Jarosław Zieliński: Jatki w kościele? Tak, to jedyny powód.

Cyprian Listowski: Jest to kwestia czysto prawna. W Polsce możemy zrobić w grze masę moralnie nagannych rzeczy, ale jeśli dotyczą one kościoła, sprowadzimy na siebie kłopoty, które nie są warte zachodu.

Robiliście rozeznanie w tej kwestii czy po prostu tak Wam się wydaje?

Cyprian Listowski: Skoro problemem w Polsce jest to, że ktoś podarł Biblię na scenie, a mówimy tu o ludziach nie zorientowanych w temacie black metalu, to w tym wypadku nie mamy żadnych wątpliwości, jak takie akcje się skończą.

Jarosław Zieliński: Wiesz, w pierwszym Postalu był fragment, że strzelałeś do ludzi wychodzących z kościoła, ale to nie Ameryka, na naszym podwórku jest zupełnie inaczej.

Cyprian Listowski: Prawo u nas jest takie, jakie jest, więc za obrazę uczuć religijnych, możesz iść po prostu siedzieć.

Jarosław Zieliński: Jest różnica pomiędzy tym, co chcielibyśmy zrobić, a co możemy zrobić. Naszemu studiu nie są potrzebne wizyty smutnych panów w garniturach. Biorąc pod uwagę co się dzieje wokół Hatred, i tak mamy już wystarczająco dużo jazdy.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Hatred

Hatred