Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 26 maja 2014, 14:00

autor: Damian Pawlikowski

Seth Balmore z Lost Odyssey. Najlepsze i najgorsze matki w grach

Dziś w Polsce obchodzimy Dzień Matki, jest to więc dobra okazja, żeby przyjrzeć się jak rodzicielki wypadały na przestrzeni lat w różne maści grach komputerowych i video.

Seth Balmore z Lost Odyssey

Pomimo faktu, że przeznaczona na Xboksa 360 interaktywna produkcja Lost Odyssey jest wprost usiana miniscenariuszami mogącymi z powodzeniem aspirować do miana dramatu tysiąclecia (np. historia innej, równie zapadającej w pamięć matki z gry, Lirum, do której należy podejść z kroplami na uspokojenie i paczką chusteczek), to opowieść nieśmiertelnej Seth Balmore wyróżnia się spośród reszty jej podobnych. Uwięziona w ciele 25-latki ex-piratka ma na karku ponad tysiąc lat (za to żadnej zmarszczki), a przez cały okres swego smutnego żywota musiała oglądać jak starzeją się i odchodzą jej najbliżsi. Nawet kiedy panna Balmore po długich poszukiwaniach odnajduje wreszcie swego dawno zaginionego syna, Seda, okazuje się, że chłopak ma na koncie już siódmy krzyżyk – mimo to w dalszym ciągu za każdym razem zwraca się do Seth per "mamo". Czyż to nie kochane? Wyjątkowo niezręczne i dziwaczne, ale mimo wszystko kochane. A matka znosi to bez mrugnięcia okiem, to się dopiero nazywa bezwarunkowa miłość!