autor: Borys Zajączkowski
Ganymede - wywiad (8)
Ganymede , to firma która powołała do życia wielki serwis gier online’owych w ramach Wirtualnej Polski, ale również stworzyła jeden z najlepszych na rynku fliperów – „Slamtilt Resurrection”. Niedługo zaś na rynek trafi Armobiles oraz Brisk...
Wracając do „Armobiles” – czy wiadomo już, kto będzie Was wydawał w Polsce, kto za granicą?
Wojtek: Nie. W tej chwili cały czas trwają rozmowy. Kontaktujemy się z dwudziestoma firmami. To jest dużo dodatkowej pracy – przesyłki, negocjacje, itd.. Dla małych firm to jest problem: zajmuje to dużo czasu i pochłania niemało pieniędzy. Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie powiedzieć nic: kilka spraw już jest ustalone, kilku osobom gra się podobała, ale co z tego wyniknie, to zobaczymy. Powiem tak, że w tej chwili sytuacja na rynku jest taka, że małej firmie bardzo ciężko jest się przebić na zachód. Na przykład „Starmageddon” – to, że udało się go sprzedać to jest naprawdę wielki sukces, bo zespół wyszedł od zera i udało im się dobrze sprzedać tą grę. Ale na zachodzie firmy bardzo niechętnie sprzedają produkty, które zrobił ktoś inny.
Marek: Kilka firm kontroluje właściwie cały rynek gier i mają wszystkie swoje wewnętrzne zespoły. Praktycznie cały zakres produkcji robią sami, czyli i RPG’i, i wyścigi, i zręcznościowe, strategie itd. No, a skoro się ma swoje, to po co popierać konkurencję.
Wojtek: Czasem łatwiej zrobić grę, niż ją sprzedać. Nawet mimo tego, że gra jest dobra – to ma stosunkowo małe znaczenie. Na przykład, jak to było z „Earth 2140”.
Marek: Interplay kupił „Eartha” do szuflady. W Niemczech się sprzedał, natomiast w innych krajach prawie wcale.
No, ale teraz dawny TopWare – Reality Pump – ma już fajnego wydawcę dla „Frontline Attack”: Eidosa.
Wojtek: Tak, ale to dopiero piąta gra spowodowała że nawiązali współpracę z Eidosem. Ciekawe tylko jak Eidos będzie to sprzedawał – mam nadzieję, że dobrze.
Jak Wy planujecie swój rozwój w nieco dalszej przyszłości? Czy będą to nadal gry zręcznościowe, czy macie chęci i plany tworzenia gier o innym charakterze?
Wojtek: Gry online wiadomo, będziemy kontynuować. Wyścigi również – trzeba korzystać z tej samej technologii wiele razy. Najlepiej rozwija się w ten sposób produkty, że w oparciu o gotowe biblioteki, i zdobyte doświadczenie się je udoskonala. Mamy fizykę – którą z czasem zmienimy na lepszą. Może dodamy postaci, animację itd. – rozwój małymi krokami. Gdybyśmy teraz zdecydowali się robić platformówkę czy cRPG, to trzeba byłoby zacząć wszystko od nowa.
A macie jakieś takie marzenia, żeby zrobić coś innego?
Wojtek: Marzenia to możemy mieć, ale życie ma swoje wymogi.
Marek: Wiesz, ja bym chciał bardzo wrócić do strategii.
Wojtek: Ale to się tak tylko mówi. Chyba prędzej zrobimy grę platformową typu „Sonic” na konsole , ale to też są tylko marzenia.