Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 24 października 2002, 10:05

autor: Borys Zajączkowski

Ganymede - wywiad (6)

Ganymede , to firma która powołała do życia wielki serwis gier online’owych w ramach Wirtualnej Polski, ale również stworzyła jeden z najlepszych na rynku fliperów – „Slamtilt Resurrection”. Niedługo zaś na rynek trafi Armobiles oraz Brisk...

Czyli raczej kolejnej części STR nie planujecie?

Wojtek: W „Slamtilcie” zaprogramowaliśmy tak bardzo wiele modów, że nawet pięć procent graczy nie jest w stanie w nie zagrać – po prostu wymaga to bardzo dużego zaawansowania. Po co więc robić w grze opcje, z których prawie nikt nie korzysta. Pracować nad nimi i tracić na nie wiele czasu. Jeżeli zdecydowalibyśmy się na to, to zrobilibyśmy je znacznie prostsze. Ale na pewno nie dzisiaj, bo bylibyśmy zmuszeni walczyć z całym tabunem innych pinballi. Więc z pinballi tak bardzo zaawansowanych STR był pierwszy i ostatni. Musimy robić gry które bawią znacznie więcej ludzi

Marek: Generalnie dwa lata czy trzy lata temu, jak kończyliśmy „Slamtilta”, na rynku zapanowała moda na 3D. Grę, która nie działała na akceleratorach i nie wymagała ich, było bardzo ciężko sprzedać. W dniu dzisiejszym nie sądzę, by ktoś aż tak bardzo zwracał na to uwagę – moda minęła.

Wojtek: W tej chwili jest moda na konsole.

Marek: Tak. Jeżeli znajdziemy chętnego na wydanie „Slamtilta” na konsolę, a pasowałby do konsoli, bo nic mi nie wiadomo o jakimś pinballu na X-Boxa – to bardzo chętnie coś takiego zrobimy – przeniesiemy.

Wojtek: W tej chwili trzeba się kierować na konsole, jak nie chce się zostać w tyle. Trzeba cały czas iść do przodu – nowe technologie, nowe rozwiązania.

Na jakim etapie są prace nad obecną Waszą grą – „Armobiles”?

Wojtek: Na końcowym. W tej chwili do skończenia jest jeszcze sztuczna inteligencja. Jeżeli będziemy mieli podpisany kontrakt w ciągu miesiąca, to wszystko może być w tym czasie zamknięte. Oczywiście z każdą grą można się „pieścić” jeszcze przez pół roku dłużej, poprawiać jakieś rzeczy itd. Ale to nie jest naszym celem w tej chwili. Możemy coś zmieniać ale z zupełnie innych przyczyn: publisher może żądać jakichś konkretnych zmian, bo też się nam tak zdarzało. Dlatego też chwilowo główny nacisk jest kładziony na drugi projekt 3D, czyli „Briska”. Chcemy w tym miesiącu wysłać do wydawców wstępną wersję i wtedy kontynuować pracę nad „Armobiles”.

„Armobiles” to wyścigi i walka w otwartych terenach, „Brisk” rozgrywa się na ulicach miast...

Wojtek: Nie do końca na ulicach miast. W „Brisku” zabawa będzie się odbywać na zamkniętych trasach w futurystycznych miastach. „Brisk” trochę przypomina „Wipeouta”, trochę „G-Racera”. Nie chcemy poduszkowców jak w „Wipeout’ie” – stawiamy na samochody. Chcemy mieć szybkie, futurystyczne, uzbrojone po zęby pojazdy, Zależy nam na tym żeby jeździły samochody, a nie trójnogi na magnetycznej podeszwie.

Jak bardzo w ogóle te dwie gry są do siebie podobne?

Wojtek: Pod względem graficznym są to zupełnie inne produkty. Pod względem budowy engine’u to jest praktycznie ten sam produkt. Różni je również interfejs, ale moduł do grafiki jest identyczny, moduł do fizyki identyczny, sztuczna inteligencja jest zbudowana na tej samej zasadzie.

Armobiles

Armobiles

Brisk

Brisk