Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 18 października 2002, 12:33

autor: mass(a

The Sims Online - Ludzie Złapani w Sieć... (8)

The Sims to najlepiej sprzedająca się gra w historii rozrywki komputerowej. Dlatego też, nie dziwi fakt, iż producent, firma Maxis, zdecydował sie na przeniesienie gry do Internetu i zrobienie z niej... wirtualnego świata.

Być może tworzenie się wspólnot i zamkniętych środowisk w grze doprowadzi do segregacji społecznej jaka ma miejsce w prawdziwym świecie? Zawsze znajdą się gracze znający dobrze angielski, mający dużo czasu na grę, znajomych z wirutalnego świata siedzących za ścianą pokoju. Potworzą oni ekskluzywne, willowe dzielnice, domy chronione drzwiami, za przejście których trzeba będzie solidnie płacić (tak, tak, gra daje taką opcję!), kluby ze specjalną selekcją gości (to też przecież znamy...), własne reguły i bezlitosne eliminowanie intruzów. Być może okazjonalni gracze, zniechęceni sukcesami power players skupią się w obskurnych slumsach, gdzie od rana do nocy trwać będzie jedna wielka impreza, a za jedyne meble posłużą najtańsze taborety.

Idąc dalej tym tropem w gdybaniu – być może pojawią się modyfikacje czy nakładki na grę rozszerzające TSO w kierunku niekoniecznie upragnionym przez twórców gry. Przecież jednym z najbardziej poszukiwanym plików do The Sims była łatka likwidująca rozmazujące piksele na golasach wchodzących pod prysznic... Interaktywna wersja gry daje jeszcze więcej możliwości, których nie dali nam twórcy – seks, używki, przemoc, itd. Na dobrą sprawę wszystko można nadrobić wyobraźnią, tak jak to ma miejsce na internetowych czatach, ale skoro widzimy nasze postacie, na pewno znajdzie się ktoś, kto pokusi się o sprowadzenie ich na złą drogę.

Ale nie popadajmy w pesymizm – w końcu Internet to nie tylko zło i rozpusta. TSO będzie niespotykaną dotąd szansą na integrację ludzi o podobnych zainteresowaniach, poglądach, przekonaniach czy nawet religiach. Pomijam tu oczywiście integracje między naszymi dwoma płciami, bo to jest sprawa oczywista – wystarczy zajrzeć, które czaty tematyczne na popularnych portalach są najbardziej oblegane – seks, romans, podryw czy jak to kto zwał. Teraz dzięki wizualizacji naszej postaci wyobraźnia pracować będzie jeszcze owocniej i podsuwać nam coraz bardziej precyzyjne wizje naszego rozmówcy. Jak to się ma często do rzeczywistości – chyba też każdy wie... Ale spójrzmy na to szerzej – wyobraźmy sobie na przykład Dzielnicę Poetycką - najbardziej szanowani i znani mieszkańcy regularnie organizują na swoich posiadłościach wieczorki, na których gracze recytują palcami i klawiaturą swoje prawdziwe wiersze. Wyobraźmy sobie na przykład dzielnicę zamieszkałą przez bojowników o wolność Tybetu, gdzie zawsze możemy wejść i podyskutować na ten temat bez obaw o interwencje internetowych służb specjalnych pewnego dużego mocarstwa. Wyobraźmy sobie organizowane przez graczy konkursy na najlepszy dowcip albo imprezy taneczne (gra ma oferować bardzo szeroki zestaw ruchów tanecznych naszej postaci, uaktywniany tylko w momencie wejścia na parkiet w dyskotece).

Zupełnie inna kwestia to integracja gry z życiem realnym. Pierwsze oznaki już są – McDonald i Intel podpisali z Maxisem multimilionowe umowy na umieszczenie swoich produktów w grze – będziemy mogli robić i konsumować prawdziwe BigMac’i oraz kupować komputery oparte na najdroższych procesorach. Reklama dla tych marek to jedno, ale z tego co słychać w zapowiedziach – również realne korzyści dla graczy – „oryginalny” hamburger szybciej i lepiej zaspokoi głód, podobnie jak komputer z procesorem Intela przyniesie większe korzyści i szybciej podniesie nasze kwalifikacje. Z czasem do tego grona dołączą prawdopodobnie inne marki największego kalibru i podobnie jak w życiu staniemy pewnego dnia przed wyborem – kupić na imprezie wirtualnego Heinekena czy Millera..? Prawdopodobnie najbardziej uczęszczane posiadłości i dzielnice dostaną propozycje sponsoringu od dużych firm, na ulicach zobaczymy kolorowe billboardy, a w naszym komunikatorze oprócz wiadomości od wirtualnych kochanek wyskakiwać będą reklamy produktów dostępnych w jak najbardziej realnym świecie. Bardzo możliwe jest też, że największe marki oraz największe sklepy internetowe „przeniosą się” do TSO.

EA-Land

EA-Land