Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 19 stycznia 2016, 09:30

autor: Szymon Liebert

Consortium: The Tower – gra łącząca Deus Ex i „Szklaną pułapkę” walczy o fundusze

Na Kickstarterze ruszyła zbiórka na Consortium: The Tower - grę, która wygląda na połączenie klimatów rodem z serii Deus Ex z fabułą w stylu „Szklanej pułapki”. Projekt może zainteresować fanów gier RPG w realiach science-fiction, bo jego autorzy udowodnili pierwszym Consortium, przypominającym interaktywny odcinek serialu Star Trek, że potrafią robić niebanalne rzeczy.

Consortium: The Tower – intrygujący projekt na Kickstarterze.

Consortium: The Tower to nowy intrygujący i jednocześnie widowiskowy projekt, jaki trafił na Kickstartera. Jego producenci ze studia Interdimensional Games pragną stworzyć „immersywny symulator pierwszoosobowy dla jednego gracza”, utrzymany w klimatach sci-fi i dający graczom „pełną swobodę w zakresie poruszania się, mowy i działania”. Na ten ambitny cel autorzy potrzebują 450 tysięcy kanadyjskich dolarów, obiecując w zamian, że premiera odbędzie się w grudniu 2017 roku na trzech platformach: pecetach, PlayStation 4 i Xboksie One. Dostęp do gry, której przejście zajmie 12-15 godzin (jak ujawnił jeden z twórców), zyskamy przy wpłatach na poziomie 20 dolarów. Za 7,500 dolarów twórcy przeniosą naszą osobę do gry i zaproszą do studia w Vancouver.

  1. Consortium: The Tower – zbiórka na Kickstarterze

Założenia projektu – narracyjny sandbox?

Zarys fabuły

W grze przeniesiemy się do alternatywnej rzeczywistości w roku 2042 i wcielimy w agenta Bishop Six ze specjalnej jednostki Consortium, który musi rozbroić prawdziwą „tykającą bombę” - wydostać zakładników z futurystycznego londyńskiego drapacza chmur The Churchill Tower. Problem ma polegać na tym, że budynek został podpięty do sieci monitorującej, przez co każdą decyzję gracza będzie śledził dosłownie cały świat. Poza tym na miejscu trafimy na niejakiego Kirila Angelova, naszego głównego przeciwnika i kilka różnych frakcji, z którymi trzeba będzie budować relacje – od terrorystów dysponujących orbitalną bronią biologiczną, przez agentów Consortium, aż po londyńską policję. Do tego dojdą zaawansowane technologicznie zabezpieczenia samego budynku, czyli różnego rodzaju „zbuntowane nanoroboty”.

Rozgrywka

Jeden z twórców zdradził, że The Tower jest jednocześnie bezpośrednią kontynuacją Consortium, gry z 2014 roku, jak i nowym doświadczeniem. Prawdopodobnie pojawi się nawet opcja importu zapisu, ale nie będzie to konieczne, bo druga gra zaoferuje przypomnienie wydarzeń z pierwszej.

Taki zarys fabuły można zrealizować na dziesiątki sposobów – od prostej strzelanki, aż po przygodówkę. Twórcy Consortium: The Tower stawiają na coś pomiędzy, bo ich gra ma być pozbawiona przerywników filmowych, w zamian oferując wolność w zakresie poruszania się, działania, czy wypowiadania się. W grze będzie więc można rozwiązywać konflikty przy pomocy zarówno broni, jak i dyplomacji – pojawią się opcje oszukiwania, przekupstwa, zastraszania, czy rozbrajania oponentów. Każda z tych decyzji ma przynieść pewne konsekwencje, dzięki czemu gra przyjmie różne scenariusze (to z kolei zachęci nas do powtórzenia przygody). Poziom złożoności fabuły ma być tak duży, że pojawi się nawet opcja odwrócenia się od tytułowej organizacji, dla której pracujemy. Autorzy zaznaczają, że każda z frakcji będzie miała sekrety, a dociekliwi gracze dotrą do ich źródeł.

Poza prowadzeniem rozmów będziemy eksplorować budynek, co ułatwią specjalne możliwości agenta. Bishop Six będzie mógł szybciej biegać, wyżej skakać, oddychać pod wodą, spadać z dużych wysokości bez uszczerbku na zdrowiu, czy wreszcie korzystać z maskowania wizualnego i dźwiękowego. Nie zabraknie również strzelania i rozwiązań siłowych, chociaż te mogą przynieść różny skutek – przykładowo policja londyńska pochwali nas za nieużywanie broni, ale też może obrócić się przeciwko nam, gdy będziemy zabijali bez opamiętania. Zamiast zabijać, lepszą drogą w wielu sytuacjach okaże się więc obezwładnianie przeciwników.

Finansowanie i materiały

Autorzy proszą o 450 tysięcy kanadyjskich dolarów, ale ewidentnie mają apetyt na więcej – sugeruje to plansza opisująca strukturę finansowania projektu, na której część pułapów jest na razie rozmazana. Na popularnym forum NeoGAF jeden z twórców wyjaśnił, że dodatkowe pieniądze pozwolą między innymi rozbudować sam budynek, w którym będzie toczyła się akcja. Przy budżecie na poziomie 1,2 miliona dolarów, odwiedzimy niemal każdy zakamarek wieży – z centrami handlowymi, muzeami, mieszkaniami oraz innymi ośrodkami, jakie mogłyby znaleźć się w drapaczu chmur.

Wygląda na to, że dostaniemy połączenie pierwszoosobowej strzelanki z rozbudowaną grą narracyjną, podaną w klimatach Deus Exa doprawionych fabułą rodem ze „Szklanej pułapki”. Wszystko to zostało zaprezentowane na pierwszych materiałach, z których część widzicie w tej wiadomości - studio Interdimensional Games pokazało większość nadrzędnych mechanik gry, czyli przede wszystkim system poruszania się, czy prowadzenia rozmów. Jeśli jesteście przekonani, odsyłam na stronę projektu na Kickstarterze. Jeśli wciąż macie wątpliwości, może powinniście przeczytać poniższych kilka akapitów o pierwszym Consortium?

Pierwsze Consortium – dlaczego to jest ciekawe?

Przyznacie chyba, że ambicje ekipy szykującej Consortium: The Tower są olbrzymie, co mogłoby budzić wątpliwości w przypadku wielu innych kickstarterowych przedsięwzięć. Tym razem jednak możemy mieć do czynienia z ludźmi, którzy rzeczywiście zrealizują projekt. Wiara bierze się z tego, że to nie ich pierwsze podejście do interaktywnej opowieści sci-fi. W 2014 Interdimensional Gaming wydało pierwszą część Consortium, również sfinansowaną na Kickstarterze. Chociaż gra była krótka, spełniła pokładane w niej oczekiwania, serwując doznanie, jakiego próżno szukać gdzie indziej.

Jeśli zbiórka na Consortium: The Tower rozkręci się na dobre, autorzy może przeniosą pierwsze Consortium na konsole. Do tej pory gra wyszła tylko na pecetach

Na czym dokładnie polegał fenomen pierwszego Consortium? Otóż gra była czymś w rodzaju interaktywnego odcinka serialu Star Trek. Gracz przenosił się do innego wymiaru i nie mając pojęcia co się dzieje, lądował w skórze agenta Bishop Six na statku powietrznym tytułowej organizacji. Rozmawiając z kolejnymi członkami załogi odkrywaliśmy zupełnie obcy, skomplikowany świat pełen intryg politycznych i niejasności. Ze względu na swoją wysoką pozycję w hierarchii, gracz musiał podejmować kilka istotnych decyzji w trudnych momentach, które wpływały na relację z innymi i ogólny przebieg wydarzeń.

Consortium było krótkie, bo przejście gry trwało zaledwie kilka godzin, ale zapewniało coś niezwykłego – miało klimat dziwacznego opowiadania sci-fi, opartego na naprawdę interaktywnym budowaniu narracji. W odróżnieniu od wielu innych gier, tu czuło się, że wydarzenia rozgrywające się na ekranie nie są tylko prostymi skryptami, z jakich korzysta większość gier. Jeśli chcecie przekonać się sami, polecam grę na Steamie – kosztuje obecnie grosze. Osobiście mam nadzieję, że przy Consortium: The Tower dostanę to samo, tylko podparte lepszymi walorami produkcyjnymi. Chyba wesprę projekt kickstarterowy pierwszy raz od niepamiętnych czasów.

  1. Consortium na platformie Steam