Mad Max debiutuje na rynku, ale nie robi takiego wrażenia jak ostatni film

Dziś na konsolach PlayStation 4, Xbox One i komputerach osobistych zadebiutował Mad Max od zespołu Avalanche Studios. Produkcja powinna już leżeć na półkach większości sklepów z grami wideo, a z ofertami internetowych sprzedawców zapoznacie się w ramce obok. Ceny zaczynają się od 98 zł za wersję PC-tową i od około 220 zł w przypadku wydań na urządzenia Sony i Microsoftu. Tytuł dostępny jest w polskiej (napisy) i angielskiej wersji językowej. Co ciekawe, wraz z produkcją na Steamie zadebiutowały także wszystkie części filmowej serii. Najnowsza, Mad Max: Fury Road, została wyceniona na 16,99 euro (około 72 zł), a pozostałe na 9,99 euro (około 42 zł).

Wracając do samej gry - jest to sandbox akcji, w którym wcielamy się w tytułowego Maxa przemierzającego pustkowia w poszukiwaniu krainy Plains of Silence. By tego dokonać, musimy stworzyć samochód, który dorówna utraconemu V8 Interceptorowi. Zabawa opiera się na eksplorowaniu otwartego swiata i walce (zarówno w pojazdach jak i podczas bezpośrednich starć) z bandziorami. Jak to wszystko wypada w praniu?

Główną atrakcją gry Mad Max są walki pojazdów.

Z opublikowanych w Internecie recenzji wynika, że jest dobrze, ale niestety nie możemy mówić o wielkim hicie. Zdania na temat gry są podzielone, ale ogólnie dość często chwalony jest wykreowany świat, który jest duży i zapewnia sporo atrakcji. Ciekawie wypadają starcia w pojazdach, a dodatkowo zachowano balans pomiędzy nimi a zabawą Maksem.

Z drugiej strony oprawa graficzna momentami zachwyca, a czasami razi niedoróbkami. Fabuła nie powala, a zadania są mocno powtarzalne. Koniec końców, jest to widowiskowa produkcja, która może zapewnić kilka godzin dobrej zabawy, ale raczej nie zostanie zapamiętana na dłużej.

Wybrane recenzje gry Mad Max:

• IGN – 8,4/10;
• GamesRadar – 4/5;
• God is a Geek – 7,5/10;
• Game Informer – 7,5/10;
• Gamespot – 6/10;
• Polygon – 5/10.

• Oficjalna strona gry Mad Max