Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 2 czerwca 2015, 11:44

autor: Adrian Werner

Najlepsze mobilne gry postapokaliptyczne, czyli Mad Max na smartfonie

W kolejnym przeglądzie ciekawych gier mobilnych omawiamy trzy najlepsze naszym zadaniem produkcje osadzone w realiach postapokaliptycznych.

Obecnie najnowsza odsłona cyklu Mad Max zachwyca widzów polskich kin, więc uznaliśmy, że to dobra okazja, aby przyjrzeć się najlepszym grom mobilnym osadzonym w realiach postapokaliptycznych.

Neuroshima Hex

Zaczynamy od czegoś z rodzimego podwórka. Neuroshima Hex to adaptacja polskiej planszówki osadzonej w postapokaliptycznym uniwersum firmy Portal, które wpierw powstało na potrzeby gry fabularnej, a następnie posłużyło jako tło fabularne dla wielu innych produkcji. W realiach tego świata do apokalipsy doprowadziła sztuczna inteligencja, a wojna z jej siłami zamieniła USA w napromieniowaną pustynię. Do tego wiele stanów zajmuje tzw. Moloch, czyli mechaniczna konstrukcja, która prowadzi powolną, ale nieubłaganą ekspansję, zajmując krok po kroku kolejne terytoria ludzi.

Zabawa sprowadza się do bitew między armiami należącymi do różnorodnych frakcji. Można walczyć przeciwko sztucznej inteligencji, która całkiem przyzwoicie radzi sobie na planszy, ale całość najlepiej sprawuje się, gdy bawi się w nią czterech ludzi. Największą zaletą gry są dopracowane zasady rozgrywki, proste do opanowania, ale jednocześnie oferujące masę głębi. Do tego autorzy od premiery intensywnie wspierają swoje dzieło i regularnie wypuszczają dodatki z nowymi frakcjami.

  1. Neuroshima Hex w App Store (20 PLN)
  2. Neuroshima Hex w Google Play (10 PLN)

Drylands

Z kolei Drylands to platformówka wzbogacona elementami RPG, która toczy się w świecie prawie całkowicie pozbawionym wody. Nasz bohater swoją przygodę rozpoczyna w celi, ale szybko zostaje z niej uwolniony w zamian za pomoc mieszkańcom niewielkiego miasteczka w odparciu ataków bandytów. Produkcja ma zaskakująco rozbudowaną fabułę, a chętni wycisną z niej masę dodatkowych informacji o realiach poprzez przeglądanie dzienników i zapisów wideo.

Na pierwszy rzut oka Drylands przypomina typową platformówkę 2D. Eksplorujemy więc obszerne mapy, zbieramy przedmioty, walczymy z wrogami oraz unikamy pułapek. Struktura gry zaczerpnięta została jednak z produkcji RPG. Zamiast liniowego ciągu poziomów otrzymujemy do zwiedzania spory świat o częściowo otwartej strukturze. Podczas zabawy spotykamy liczne postacie niezależne, które zlecają nam konkretne misje. Do tego dochodzi ciekawy system ekwipunku, w którym statystyki uzbrojenia i sprzętu generowane są proceduralnie. W ten sam sposób gra tworzy zresztą również frakcje bandytów, przez co każda rozgrywka zapewnia nowe wrażenia.

  1. Drylands w App Store (12 PLN)

Organ Trail

Ostatnią produkcją, którą chcemy Wam polecić jest Organ Trail. W tej grze apokalipsę wywołała nie wojna atomowa, a wybuch epidemii zombie. Aplikacja udaje 8-bitowy program edukacyjny, który poprzez zabawę ma nauczyć dzieci jak przetrwać nadchodzący koniec świata.

Podczas zabawy dowodzimy niewielką grupa ocalałych, podróżujących przez Stany Zjednoczone starym samochodem. Gra kładzie duży nacisk na aspekty survivalowe. Musimy szukać jedzenia oraz przydatnych przedmiotów, a ekwipunek, taki jak lekarstwa, naboje czy benzyna jest wręcz bezcenny. Dodatkowo, nasze auto regularnie się psuje, co wymusza szukanie części. Warto też podkreślić, że postacie mogą zginąć na wiele różnych sposobów, nie tylko rozszarpane przez zombiaki, ale równie dobrze życia pozbawić je mogą inni ludzie, zwierzęta, choroby czy głod.

Cała rozgrywka jest bardzo nieliniowa. Praktycznie wszystkie wydarzenia mają charakter losowy, co w połączeniu z pełną swobodą decyzji powoduje, że żadne dwie sesje nie są takie same.

  1. Organ Trail w App Store (11 PLN)
  2. Organ Trail w Google Play (9 PLN)

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej