Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 27 kwietnia 2015, 06:50

autor: Luc

Mistrzostwa świata World of Tanks zakończone

Po dwóch dniach zaciętych zmagań, nareszcie wyłoniono mistrzów świata World of Tanks. Tytuł oraz ponad pół miliona złotych zgarnęła ekipa HellRaisers, która nie dała azjatyckiemu EL Gaming w finale najmniejszych szans.

Finały zakończone, nowi mistrzowie wyłonieni. - Mistrzostwa świata World of Tanks zakończone - wiadomość - 2015-04-28
Finały zakończone, nowi mistrzowie wyłonieni.

Drugi, a zarazem ostatni dzień The Grand Finals 2015, czyli finałów mistrzostw świata World of Tanks, był pełen niespodzianek. Po względnie przewidywalnej fazie grupowej, w rozgrywkach pucharowych niemal każde spotkanie stało pod znakiem zaciętej rywalizacji oraz nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Do tych najistotniejszych bez wątpienia należy zaliczyć porażkę broniącego tytułu Na’Vi, które w półfinale uległo rywalom z HellRaisers, choć nikt nie spodziewał się także awansu azjatyckiego EL Gaming do najlepszej, turniejowej dwójki.

W wielkim finale zmierzyły się więc ze sobą drużyny, na które niewielu po pierwszym dniu stawiało, jednak w przeciwieństwie do pojedynków półfinałowych, mecz okazał się być zaskakująco jednostronny. HellRaisers kompletnie zdominowali przeciwników, którzy choć cieszyli się znacznie głośniejszym dopingiem, niestety nie byli w stanie stawić żadnego oporu. Ostatecznie EL Gaming przegrało aż 7:1. Zwycięzcy turnieju otrzymali oprócz ważącego kilkanaście kilogramów trofeum także 150 000 dolarów (około 550 000 złotych). Drugie miejsce zainkasowało 75 000 dolarów (około 280 000 złotych), zaś Na’Vi, które pokonało Kazna Kru w meczu o brązowy medal 5:0, zgarnęło 35 000 dolarów (około 130 000 złotych).

Drugi dzień okiem WildCamela

Drugi i ostatni dzień finałów World of Tanks był zdecydowanie bardziej emocjonujący. Co prawda, najciekawsze okazały się półfinały, ale za to jakie! Ilość emocji, które wzbudziły na trybunach świadczy dobitnie o tym, że e-sport w czołgowym wykonaniu także potrafi ekscytować. Z perspektywy całego turnieju można już w pełni ocenić decyzję organizatorów o zmianie reguł rozgrywania meczy – faktycznie starcia były szybkie i dynamiczne, a krótkie przerwy miedzy akcją nie nużyły. To pozytywna zmiana po dość statycznych i mniej emocjonujących finałach z zeszłego roku.

Szkoda tylko, że organizatorzy zawczasu nie przewidzieli wysokiego zainteresowania finałami – przed budynkiem powstała ogromna kolejka i fani musieli w niej czekać wiele godzin, aby wejść do hali Expo XXI. Następnym razem potrzebny będzie większy obiekt. Oby się więc tak stało i oby finały ciągle obywały się w Polsce.