Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 25 lutego 2015, 11:59

Cień Mordoru – premiera DLC Bright Lord oraz garść statystyk

Od wczoraj gracze mogą cieszyć się nowym i być może ostatnim DLC do udanej gry Śródziemie: Cień Mordoru. Dodatek Bright Lord pozwala wcielić się w Celebrimbora i rzucić wyzwanie samemu Mrocznemu Władcy, oferując również m.in. zwiększony poziom trudności i potężniejsze runy. Prócz tego firma Monolith opublikowała garść statystyk na temat gry.

Od wczoraj posiadacze gry Śródziemie: Cień Mordoru na PC i konsolę Xbox One (a wkrótce również na PlayStation 4) mogą pobrać Bright Lord (polski tytuł Świetlisty Władca) – najnowsze DLC do tego udanego slashera w świecie Śródziemia. Dodatek dostępny jest za darmo dla posiadaczy przepustki sezonowej, sezonowej, a nabycie go osobno to koszt odpowiednio 34,99 złotych na Xboksie One i ok. 37 złotych na PC poprzez Steama (wersja dla PlayStation 4 nie jest jeszcze dostępna w PlayStation Store). Bright Lord cofa nas w czasie do Drugiej Ery, kiedy to Sauron był u szczytu potęgi. Jak już informowaliśmy wcześniej, wcielimy się w Celebrimbora – elfickiego księcia, kowala i twórcę Pierścieni Mocy, który po zdradzie Mrocznego Władcy i porwaniu przez niego jego rodziny kradnie Jedyny Pierścień i planuje zemstę na Sauronie.

Nowa kampania zawiera 10 misji, w trakcie których wykorzystamy nowe moce dominacji, potęgę Pierścienia i szybkostrzelny łuk oraz zmierzymy się z samym Sauronem (choć niestety wiadomo, z jakim skutkiem). Otrzymamy również nową mapę wyzwań (Test of the Ring) oraz skórkę Celebrimbora do wykorzystania w głównej kampanii. Dochodzą do tego silniejsi wrogowie (nawet do 25 poziomu) i związane z tym potężniejsze runy, które będą wymagały nie zabicia, a zdominowania elitarnych przeciwników.

Recenzje

Choć recenzji z ocenami nie ma znowu tak wielu, to wygląda na to, że Bright Lord wzbudził mocno mieszane uczucia. Zgodnie krytykowano wygląd Doliny Udunu, w której dzieje się akcja gry. Zamiast zupełnie odmiennej lokacji otrzymaliśmy obraz niemal identyczny jak to, co widzieliśmy w podstawce, tyle że z dodatkowymi efektami, przede wszystkim wszechobecną mgłą. Reszta – wliczając w to faunę i florę – nie rożni się znacząco od Udunu znanego z głównej kampanii Cienia Mordoru. Biorąc pod uwagę, że akcja gry toczy się dobre kilka tysięcy lat przed historią Taliona, nie wygląda to za dobrze.

Walka z Sauronem miała stanowić epickie zwieńczenie Bright Lord, ale nie wszyscy są nią zachwyceni. - Cień Mordoru – premiera DLC Bright Lord oraz garść statystyk - wiadomość - 2015-02-25
Walka z Sauronem miała stanowić epickie zwieńczenie Bright Lord, ale nie wszyscy są nią zachwyceni.

W ocenie pozostałych składowych zgody już nie ma. Według serwisu Kotaku w Bright Lord jest kilka ciekawych pomysłów, ale wprowadzono je zbyt pośpiesznie, a sama kampania jest według niego za krótka (ukończenie jej zajęło autorowi recenzji jakieś 7-8 godzin, a jak sam twierdzi, może to zająć nawet mniej). W podobnym tonie wypowiedział się serwis IGN, choć znacznie lepiej ocenił walkę z Sauronem. Jednocześnie skrytykował wykorzystanie Jedynego Pierścienia (według Kotaku nie różniące się od mocy Taliona), które według recenzenta jest na tyle potężne (przez 30 sekund włącza spowolnienie czasu i pozwala na nieblokowalne oraz nieskończone egzekucje), że zupełnie niszczy satysfakcję z pokonywania kolejnych minibossów.

Nawet sama postać Celebrimbora jest oceniania różnie: część krytyków twierdzi, że walka elfickim kowalem niemal nie różni się od tego, co prezentował Talion, podczas gdy według innych recenzji zdolności noldorskiego księcia wprowadzają nieco świeżości do rozgrywki. Niektórych zawiodło ograniczenie swobody rozgrywki, a więc i systemu Nemesis, czyli głównej atrakcji gry, co wynika z bardziej fabularnego charakteru DLC i wymusiło znacznie większe oskryptowanie rozgrywki.

Statystyki

Przy okazji premiery podobno ostatniego DLC do Cienia Mordoru, firma Monolith udostępniła infografikę, prezentującą garść interesujących statystyk dotyczących rozgrywki. Wnioski są dość oczywiste: gra cieszy się sporą popularnością i gracze spędzili przy niej sporo czasu. Od dnia premiery zabito 5,65 miliarda Uruków (z tego 1,3 miliarda zginęło z rąk pobratymców), co daje około 76 zabitych na godzinę, sami gracze zaś ginęli średnio co godzinę (72 miliony śmierci od debiutu gry). Najpopularniejszą bronią okazał się, jak nietrudno zgadnąć, miecz, a najmniej korzystano z mocy upiora. Pełną grafikę możecie zobaczyć tutaj.

Zguba Isildura i jej twórca będą nierozłączni przez większą część kampanii. - Cień Mordoru – premiera DLC Bright Lord oraz garść statystyk - wiadomość - 2015-02-25
Zguba Isildura i jej twórca będą nierozłączni przez większą część kampanii.

Wydane 30 września 2014 roku Śródziemie: Cień Mordoru to pierwsza gra w uniwersum stworzonym przez J.R.R. Tolkiena i zaadaptowanym na ekrany kin przez Petera Jacksona, która zrywa z heroiczną i dość ugrzecznioną konwencją zarówno książek, jak i filmów, prezentując obraz Śródziemia bliższy slasherom pokroju serii God of War. Również historia znacząco odbiega od tej znanej z dodatków do książkowego Władcy Pierścieni czy Silmarilliona. Gra została ciepło przyjęta przez krytyków i w wersji na PC oraz konsole nowej generacji cieszy się średnią ocen powyżej 80%. Gorzej oceniono debiutujące w listopadzie wersje na starsze konsole Xbox 360 oraz PlayStation 3, co wynika z okrojenia ich z unikatowego i będącego główną atrakcją gry systemu Nemesis, tworzącego zróżnicowanych i często unikatowych minibossów w postaci np. orkowych wodzów wojennych.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej