Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 6 lutego 2014, 13:24

autor: Łukasz Szliselman

Elite: Dangerous wchodzi w drugą fazę testów alfa. Kosmiczny symulator Davida Brabena otrzymuje multiplayer

Rozpoczęła się druga faza testów alfa kosmicznego symulatora Elite: Dangerous. Gra studia Frontier Developments z Davidem Brabenem na czele oferuje obecnie cztery warianty trybu multiplayer, które umożliwiają zarówno rywalizację, jak i współpracę między graczami. Z tej okazji opublikowano nowy film prezentujący wieloosobową rozgrywkę w akcji.

Starcia żywych graczy są o niebo bardziej emocjonujące, niż walka z AI.

Testy alfa kosmicznego symulatora Elite: Dangerous wkroczyły w fazę drugą. Wczoraj produkcja poszerzyła się o komponent multiplayer. Dostęp do gry otrzymały te osoby, które swego czasu przekazały studiu Frontier Developments i Davidowi Brabenowi odpowiednią kwotę za pośrednictwem Kickstartera. Do zabawy można również dołączyć po zakupie pakietu Alfa, sprzedawanego na oficjalnej stronie za 200 funtów, czyli bez mała ponad tysiąc złotych. Jego nabywcy zostaną zaproszeni także do testów beta oraz zagwarantują sobie dostęp nie tylko do finalnej wersji Elite: Dangerous, lecz również do wszystkich przyszłych dodatków. Oficjalna premiera edycji na PC, PlayStation 3 i Xboksa 360 planowana jest na 2014 rok.

Multiplayer w Elite: Dangerous
  1. Każdy na każdego
  2. Starcia dwóch drużyn
  3. Obrona statku bazy przy współpracy z innymi graczami
  4. Pirates and Bounty Hunters, czyli lokalna odmiana zabawy w policjantów i złodziei

Uczestnicy testów alfa Elite: Dangerous od wczoraj mogą brać udział w czterech trybach rozgrywki wieloosobowej. Pierwszy to tradycyjny każdy na każdego – żadnych skomplikowanych zasad; po prostu siadamy za sterami myśliwca i strzelamy do wszystkiego, co się rusza. Innym wariantem zabawy są starcia dwóch drużyn. Z kolei miłośnicy kooperacji z pewnością sięgną po tryb, w którym wspólnie z innymi graczami trzeba obronić uszkodzony statek bazę przed atakiem wrogów kierowanych przez sztuczną inteligencję. Ciekawie wygląda również Pirates and Bounty Hunters (piraci i łowcy nagród) – rozgrywka toczy się w kolonii wydobywczej, a grający mogą zdecydować, czy wolą ochraniać ciężko pracujących górników czy bezlitośnie ich łupić. Dopuszczając się grabieży można zdobyć cenny towar, ale ma to swoją cenę – za głowy piratów wyznaczona zostaje nagroda, na którą chętnych nigdy nie brakuje. Fragmenty rozgrywki z multiplayera Elite: Dangerous wraz z komentarzem twórców, możecie znaleźć w najnowszym dzienniku dewelopera gry, zamieszczonym poniżej.

Do tej pory twórcy Elite: Dangerous otrzymali 2,3 miliony funtów od ponad 43 tysięcy fanów. Co ciekawe, podobna w założeniach gra Star Citizen zarobiła w ten sam sposób już 38 milionów dolarów. Produkcja studia Cloud Imperium Games jest absolutnym gigantem crowdfundingu, co chwile bijącym kolejne rekordy. Sukcesy obu gier pokazują wyraźnie, że wśród graczy istnieje ogromne zapotrzebowanie na produkcje należące do niegdyś popularnego, a obecnie nieco zapomnianego przez dużych wydawców gatunku symulatorów kosmicznych.

  1. Elite: Dangerous - powrót legendarnego symulatora kosmicznego na 30-lecie serii
  2. Oficjalna strona gry Elite: Dangerous