Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 20 grudnia 2012, 11:31

autor: Kamil Ostrowski

Afer związanych z War Z ciąg dalszy - podkradanie obrazków

Jeden z czytelników serwisu Kotaku zauważył, że twórcy War Z niebezpiecznie mocno inspirowali się dziełami innych osób podczas tworzenia grafik promujących grę. Ile jeszcze niepochlebnych rzeczy usłyszymy o produkcji studia Hammerpoint Interactive?

Afer związanych z War Z ciąg dalszy. Gra w poniedziałek miała swoją premierę w usłudze Steam, a już dwa dni później wycofano ją ze sprzedaży z powodu m.in. mylącego i nieuczciwego opisu. Okazuje się, że jest więcej powodów, aby krytycznie spojrzeć na twórców stojących za tą produkcją. Deweloper, delikatnie rzecz ujmując, nie wykazał się dużą inwencją podczas prac nad tym tytułem.

Jak zauważa czytelnik serwisu Kotaku, jedna z grafik promujących War Z jest po prostu kompilacją rozmaitych zdjęć, które można znaleźć w sieci. Pozy, wygląd i charakteryzację postaci zaczerpnięto ze statycznych ujęć amatorskich marszów zombie, filmów czy serialu The Walking Dead.

Porównanie War Z do zdjęć z innych dzieł

To nie pierwsze zarzuty podnoszone w kierunku War Z, jeżeli chodzi o oryginalność produkcji. Pomijając fakt, że pomysł na rozgrywkę jest niemal identyczny jak w konkurencyjnym DayZ (chociaż deweloper twierdzi, że ich gra była tworzona od lat), to modele postaci i duża część mechaniki jest żywcem przeniesiona z gry War Inc. Videobloger Rhinocrunch już cztery miesiące temu przedstawiał fakty, które dowodziły, że proces dewelopingu War Z mocno czuć szwindlem.

Porównanie War Z do War Inc.

War Z ma mieć swoją drugą premierę w usłudze Steam na przełomie grudnia i stycznia. Do tego czasu można ją kupić za pośrednictwem strony dewelopera, chociaż wziąwszy pod uwagę ostatnie kontrowersje rozsądnym wydaje się zaczekać na pierwsze recenzje.