Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 30 kwietnia 2012, 15:00

autor: Grzegorz Ferenc

Polemika wokół nagrody dla „morderczej gry” Crysis 2 w Niemczech

Grę studia Crytek uznano za najlepszą niemiecką grę ubiegłego roku. Wiadomość prawdopodobnie przeszłaby bez echa, gdyby nie wypowiedź rzecznika parlamentarnej frakcji CDU/CSU w Bundestagu. „Mordercze gry nie powinny być nagradzane” – tak na nominację tytułu zareagował Wolfgang Börnsen.

Kilka dni temu niemieckie studio Crytek z radością poinformowało na swojej stronie, że ich zeszłoroczny przebój – Crysis 2 – został uznany za najlepszy tytuł wyprodukowany w Niemczech w 2011 roku. Deutcher Computerspielpreis – bo o niej mowa – jest przyznawana przez jury nominowane w połowie przez Federalnego Komisarza Kultury i Mediów (BKM), a po części przez Stowarzyszenie Twórców Gier (G.A.M.E.) oraz Stowarzyszenie Handlu Oprogramowaniem Elektronicznej Rozrywki (BIU).

Polemika wokół nagrody dla „morderczej gry” Crysis 2 w Niemczech - ilustracja #1

Wszystko zapewne skończyłoby się na wspólnym zdjęciu twórców i gratulacjach przedstawicieli wspomnianych organizacji, gdyby przed przyznaniem nagrody na biurko jurorów nie wpłynął protest Wolfganga Börnsena, rzecznika partii rządzącej w Bundestagu. Nie pozostawił on suchej nitki na decyzji o uwzględnieniu nominacji Crysisa 2:

Frakcja parlamentarna CDU/CSU dystansuje się od decyzji niezależnego jury, które postanowiło nominować tak zwaną „morderczą grę” w kategorii „Najlepsza niemiecka gra”. Uważamy tę nominację za nieuzasadnioną. Żądamy zmiany podstawowych zasad oraz przemyślenia kulturowych i edukacyjnych wartości gry komputerowej jako takiej. Tak zwane „mordercze gry” nie powinny być nagradzane, nawet jeśli wyróżniają się z punktu widzenia technicznego.”

Reakcja BIU była stanowcza. Zarzuciła politykom mieszanie się w prace niezależnego jury i podkreśliła, że uwzględnienie wśród nominacji gier przeznaczonych dla osób pełnoletnich zostało uzgodnione z ministrem kultury Berndem Neumannem, który patronuje nagrodzie.

Na tym polemika dobiegłaby końca, gdyby nie krok wstecz ministra Neumanna, który oświadczył, że trzeba zastanowić się nad przyznawaniem nagród „grom dla osób dojrzałych, ponieważ tytuły nienadające się dla młodych ludzi z powodu zawartej w nich przemocy nie mogą mieć wartości kulturowej lub edukacyjnej”.

Istnieje prawdopodobieństwo, że na wniosek Börnsena w przyszłym roku jury Deutscher Computerspielpreis zostanie zmienione. Rzecznik frakcji rządzącej nie wypowiedział się jeszcze o przyznaniu nagrody za najlepszą grę drugiej odsłonie przygód wojownika w nanokombinezonie.

Zmiana jury z powodu protestów nadgorliwych polityków byłaby prawdziwym precedensem w świecie niemieckiego przemysłu rozrywki. Miałaby ona kuriozalny charakter zważywszy na fakt, że wspomniana nagroda przyznawana jest w siedmiu kategoriach, m. in. za najlepszą grę dla dzieci i młodzieży (w tamtym roku w tej kategorii oraz jako najlepsza gra triumfowała A New Beginning: Odrodzenie), a więc w żaden sposób nie pomija gier edukacyjnych. Ponadto, już od dłuższego czasu oficjalne badanie wykluczają związek pomiędzy grami a przemocą w życiu realnym.

Niemieckie instytucje znane są ze szczególnej wrażliwości na przemoc w grach. Jakiś czas temu ich ofiarą padła polska gra Dead Island, kiedy to Niemiecki Departament ds. Mediów umieścił ją na liście produkcji zawierających brutalne sceny i treści nazistowskie. Na tamtejszym rynku niedostępne są także takie tytuły jak seria Manhunt czy też Aliens vs Predator. Inne, jak Left 4 Dead 2 lub The Darkness, wymagały od twórców wprowadzenia zmian w treści gry. Spore problemy napotkała też trylogia Gears of War – po nienadaniu granicy wiekowej dla pierwszych dwóch części cyklu, oceniająca zawartość gier organizacja USK przyznała w końcu klasyfikację „18+” Gears of War 3.