Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 23 listopada 2006, 11:07

autor: Artur Falkowski

Niemieccy politycy chcą zakazać brutalnych gier

Debata nad brutalnymi grami na nowo rozgorząła w Niemczech po ostatnim wydarzeniu, kiedy to osiemnastoletni Sebastian Bosse otworzył ogień w swojej szkole w Emsdetten, zranił kilka osób, a następnie popełnił samobójstwo. Reakcja była natychmiastowa – obwinienie gier i walka o zakaz sprzedaży produkcji typu Counter-Strike czy Doom 3.

Debata nad brutalnymi grami na nowo rozgorząła w Niemczech po ostatnim wydarzeniu, kiedy to osiemnastoletni Sebastian Bosse otworzył ogień w swojej szkole w Emsdetten, zranił kilka osób, a następnie popełnił samobójstwo. Reakcja była natychmiastowa – obwinienie gier i walka o zakaz sprzedaży produkcji typu Counter-Strike czy Doom 3.

Christa Stevens z bawarskiego Ministerstwa Pracy, Spraw Socjalnych, Rodziny i Kobiet w oficjalnym oświadczeniu domaga się zakazania nie tylko brutalnych gier video, ale również takich form spędzania wolnego czasu jak paintball.

To już kolejne tego typu wystąpienie. W 2002 roku, po strzelaninie, która miała miejsce w Erfurcie, Stevens zwróciła się z podobnym apelem. W mediach zawrzało, po czym sprawa ucichła.

Gry video często stają się kozłem ofiarnym w sprawach tego typu. Kiedy nie wiadomo kogo winić, zawsze można obarczyć odpowiedzialnością „niemoralną” elektroniczną rozrywkę. W przypadku Sebastiana wystarczyło bowiem zapoznać się z tym, co napisał, by wiedzieć, że przyczyny jego zachowania miały niewiele wspólnego z grami.

Pismo Der Spiegel zacytowało teksty, które nastolatek zamieścił na swojej stronie internetowej. Oto, co napisał:

„Jeżeli zdasz sobie sprawę z tego, że nigdy nie znajdziesz szczęścia w swoim życiu i sensu w szarej codzienności, jedynym rozwiązaniem jest zniknąć z tego życia. Jedyne, czego nauczyłem się w szkole, to to, że jestem przegrany”.

Przykro jest patrzeć, jak dramat załamanego nastolatka jest wykorzystywany do własnych celów przez samozwańczych obrońców moralności. Zakazywanie sprzedaży kolejnych gier (ostatnio los taki spotkał Gears of War) w Niemczech nie zmienia faktu, że takie tragedie się zdarzają. Zrzucenie winy na tę formę rozrywki nie usuwa bowiem prawdziwych ich powodów.