Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 stycznia 2005, 16:23

Pod piracką banderą... cz. 9

Czas zakończyć opowieść o Piratach! Sida Meiera. Przez osiem kolejnych dni przyglądnęliśmy się obu wersjom Piratów!, jakie ukazały się w latach 1987 i 1993. Przybliżyliśmy również sylwetkę Sida Meiera i powiedzieliśmy coś niecoś na temat początków piractwa na Karaibach i słynnych korsarzach. Zgodnie z obietnicą daną wczoraj, dzisiaj podsumujemy fakty historyczne oraz zachęcimy Was do sięgnięcia po najnowszą odsłonę gry.

Czas zakończyć opowieść o Piratach! Sida Meiera. Przez osiem kolejnych dni przyglądnęliśmy się obu wersjom Piratów!, jakie ukazały się w latach 1987 i 1993. Przybliżyliśmy również sylwetkę Sida Meiera i powiedzieliśmy coś niecoś na temat początków piractwa na Karaibach i słynnych korsarzach. Zgodnie z obietnicą daną wczoraj, dzisiaj podsumujemy fakty historyczne oraz zachęcimy Was do sięgnięcia po najnowszą odsłonę gry.

Pod piracką banderą... cz. 9 - ilustracja #1

Pod piracką banderą cz. 1

Pod piracką banderą cz. 2

Pod piracką banderą cz. 3

Pod piracką banderą cz. 4

Pod piracką banderą cz. 5

Pod piracką banderą cz. 6

Pod piracką banderą cz. 7

Pod piracką banderą cz. 8

Wraz ze śmiercią Henry’ego Morgana (szerzej pisaliśmy o nim wczoraj), na Karaibach zakończyła się epoka flibustierów. Powoli do lamusa odchodziło również tradycyjne korsarstwo. Za ostatniego przedstawiciela Złotego Okresu piractwa uważa się francuskiego barona de Pointis, który pod koniec XVII wieku zdecydował się uderzyć na hiszpański fort w Cartagenie. Tuż po tym niebywałym wyczynie, oszukał pozostałych przy życiu kompanów i zgarnął niemal cały łup.

Pod piracką banderą... cz. 9 - ilustracja #2

Wkrótce potem rozpoczęła się rzeź niewiniątek w postaci prześladowań flibustierów. Kolejni piraci byli skazywani na śmierć lub ginęli w walkach, po kilkudziesięciu latach panowania w Tortudze, korsarze musieli salwować się ucieczką. Europejskie królestwa, które niegdyś aktywnie wspomagały marynarzy, odwróciły wzrok od Nowego Świata, zmuszone skupić się na wewnętrznych problemach i rewolucyjnych aspiracjach swoich poddanych. Po wielu latach, piraci odeszli w niepamięć, chociaż nie zniknęli z morskiego życia całkowicie. Dzisiaj przygody korsarzy są znakomitym tematem do hollywoodzkich superprodukcji, czego najlepszym dowodem był niedawno film „Piraci z Karaibów”.

W Sid Meier’s Pirates! postarano się wiernie oddać realia historyczne. Pojawiają się flibustierzy, listy kaperskie, kolejne miasta zakładane są zgodnie z obowiązującymi podaniami, widać ogromną rolę gubernatorów. Mimo, że gra podchodzi luźno do tematu piractwa i znacznie ogranicza złożoność bitew, podbojów i grabieży, można o niej śmiało powiedzieć iż doskonale potrafi oddać klimat tamtych czasów a przecież właśnie to jest w tego typu produkcjach najważniejsze.

Pod piracką banderą... cz. 9 - ilustracja #3

Mimo dodania wielu nowych, ciekawych rzeczy do podstawowej wersji gry, Sid Meier zrezygnował z kilku pomysłów, zdaniem wielu fanów niesłusznie. W najnowszej odsłonie gry nie zobaczymy karawan mułów, potężnych konwojów hiszpańskich przewożących kosztowności, zapomniano również o scenariuszach z udziałem słynnych piratów, które były miłym urozmaiceniem klasycznej kariery gracza jako korsarza.

Na szczęście nowa wersja gry broni się tym samym, fantastycznym klimatem, prostotą obsługi i niesłychaną wręcz swobodą w działaniach. Ale o tym możecie poczytać szerzej w naszej recenzji, w której wystawiliśmy Piratom! bardzo wysoką notę.

Pierwotnie polska wersja Sid Meier’s Pirates! miała ukazać się w dniu dzisiejszym. Niestety, wskutek przyczyn dla dystrybutora niezależnych, firma CD Projekt musiała przesunąć datę debiutu rynkowego aż do 17 lutego. Wyrażam głęboko nadzieję, że przez najbliższy miesiąc nie zapomnicie o tej jednej z najlepszych gier ubiegłego roku...

Pod piracką banderą... cz. 9 - ilustracja #4

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej