Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 5 lipca 2004, 09:54

Jak to się robi w Ameryce, czyli o ewolucjach kaskaderskich chłopca wzorującego się na Spider-Manie

O tym, że wprowadzanie w życie rzeczy, które można zobaczyć podczas oglądania filmu lub zabawy z grami komputerowymi może okazać się śmiertelnie niebezpieczne, przekonał się Hunter Helton z Florydy. Po powrocie z premiery najnowszego obrazu ze Spider-Manem w roli głównej, pięcioletni chłopiec postanowił spróbować wykonać skomplikowane ewolucje swojego ulubionego bohatera, czego niemal nie przypłacił życiem, nabijając się na kieł dużej statuy słonia, stojącego w domu jego babci.

O tym, że wprowadzanie w życie rzeczy, które można zobaczyć podczas oglądania filmu lub zabawy z grami komputerowymi może okazać się śmiertelnie niebezpieczne, przekonał się Hunter Helton z Florydy. Po powrocie z premiery najnowszego obrazu ze Spider-Manem w roli głównej, pięcioletni chłopiec postanowił spróbować wykonać skomplikowane ewolucje swojego ulubionego bohatera, czego niemal nie przypłacił życiem, nabijając się na kieł dużej statuy słonia, stojącego w domu jego babci. Ameryka zadrżała, ale wszystko skończyło się szczęśliwie. Chłopiec, mimo poważnie wyglądającego urazu nie uszkodził sobie narządów wewnętrznych i po krótkiej wizycie w szpitalu będzie mógł powrócić do domu.

Chłopiec, który wraz z kuzynem postanowił poskakać po salonie swojej babci, stracił równowagę, runął na kredens i nabił się na oderwany od statuy kieł. Mahoniowa figura została kupiona przez jego babcię w Afryce – na szczęście konstrukcja nie okazała się zbyt solidna. Jak twierdzą opiekujący się Hunterem lekarze, pięciolatek może mówić o uśmiechu losu, który nie pozwolił poczynić większych obrażeń w organizmie chłopca.

Jak na prawdziwą Amerykankę przystało, Nikki Mitchell – matka Huntera – jest bardzo dumna ze swojego syna. Wszyscy szybko zapomnieli o niefortunnym wypadku a na pierwszy plan wysunęła się odważna postawa chłopca, który dzielnie zniósł opiekę lekarską i wcale nie płakał. W nagrodę za męstwo, matka postanowiła ofiarować swojemu synowi komputerowe przygody Człowieka Pająka. Z pewnością są one bardziej bezpieczne niż kaskaderskie ewolucje, wykonywane w pełnym antyków domu…

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej