Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość Friendly Fire 6 września 2018, 11:00

autor: Redakcja GRYOnline.pl

Pierwszy turniej w Quake Champions za nami. Było szybko, brutalnie i krwawo

Zobacz wyniki oraz relację z turnieju Quake Champions oraz dowiedz się kto okazał się lepszy w pojedynku Heda i Kacpra.

Turniej Friendly Fire w Quake Champions zdecydowanie nie należał do typowych, co nie oznacza, że nie dostarczył masy emocji. Uczestniczy zostali losowo przydzieleni do stworzonych na początku zawodów zespołów z Kacprem lub Hedem w składzie i w trybie drużynowego deathmatchu rywalizowali o udział w wielkim finale. Ostatecznie dotarły tam dwie drużyny, do których należeli: plej, nervvus, DeltaQQ, uzikus, Lino oraz Gnazze.

Pierwszy turniej w Quake Champions za nami. Było szybko, brutalnie i krwawo - ilustracja #1

W finale graliśmy już standardowy deathmatch każdy na każdego, a wygrywał ten kto w trakcie 10 minut zgarnął najwięcej fragów. Tutaj walka o zwycięstwo rozegrała się przede wszystkim miedzy plejem oraz nervvusem, ale Kacper i Hed również mocno walczyli o tytuł najlepszego gracza w Quake’a w redakcji. Ostatecznie zwyciężył Plej, zdobywając imponujące 56 fragów, a drugi był nervvus z wynikiem 51 zabójstw. Natomiast w naszym wewnętrznym pojedynku Hed pokonał Kacpra zaledwie trzema fragami – 16 do 13. Wszyscy finaliści otrzymali cyfrowe nagrody od firmy Bethesda, a zwycięzca słuchawki Arctis 5 od firmy SteelSeries. Gratulujemy!

Pierwszy turniej w Quake Champions za nami. Było szybko, brutalnie i krwawo - ilustracja #2

Lubisz zdobywać najtrudniejsze trofea? Uważasz grę za skończoną dopiero po wbiciu platyny? Spróbuj swoich sił w naszym turnieju dla łowców trofeów. Graj w Spider-Mana i walcz o nagrody!

Relację z turnieju możecie obejrzeć poniżej.

Brakuje ci zawodnika do drużyny? Chcesz pogadać z naszymi redaktorami? Masz pytania odnośnie turnieju? Wpadnij na naszego Discorda.

Ranking Friendly Fire – 6 września

Pierwszy turniej w Quake Champions za nami. Było szybko, brutalnie i krwawo - ilustracja #3