Wiadomość filmy i seriale 5 kwietnia 2018, 10:34

Stranger Things - jest odpowiedź na oskarżenia o plagiat

Do amerykańskiego sądu wpłynął pozew przeciw braciom Duffer, twórcom Stranger Things, których oskarża się o splagiatowanie pomysłu na serial oraz wielu elementów jego fabuły. Prawnik filmowców odpowiedział na zarzuty.

Wprawdzie do premiery kolejnego sezonu Stranger Things jeszcze wiele miesięcy, ale o cieszącym się olbrzymią popularnością serialu Netfliksa nie przestaje być głośno. Rozgłos nie zawsze jest czymś pozytywnym, o czym przekonali się odpowiedzialni za widowisko bracia Duffer, którzy zostali oskarżeni o kradzież pomysłów na fabułę produkcji.

Na tym etapie nie wiadomo, czy pozew wpłynie w jakikolwiek sposób na przyszłość serii zaplanowanej na cztery lub pięć sezonów.

Do sądu w Kalifornii wpłynął pozew przeciwko Mattowi i Rossowi Dufferom. Bracia zostali oskarżeni przez Charliego Kesslera, który w 2012 roku, podczas festiwalu filmowego w Tribece, miał im zaprezentować krótkometrażową produkcję „The Mountauk Project”, z którego chciałby uczynić pełnoprawny film. Dufferowie nie wykazali wówczas zainteresowania pomysłem, lecz Kessler doszukał się bardzo wielu podobieństw między swoim projektem a serialem z 2016 roku.

Tych okazuje się całkiem sporo: w obu przypadkach motorem napędowym opowieści jest zaginięcie młodego chłopaka; w aferę zamieszana jest tajna organizacja rządowa przeprowadzająca eksperymenty na dzieciach; jednym z bohaterów jest policjant po przejściach; tu i tu pojawiają się także portale do innych wymiarów oraz morderczy potwór. Warto też dodać, że roboczym tytułem Stranger Things było właśnie „Mountauk”. Wprawdzie to ostatnie może mieć również związek z teorią spiskową, zgodnie z którą Stany Zjednoczone miały kiedyś przeprowadzać eksperymenty w Montauk w stanie Nowy Jork, ale pozostałe podobieństwa są na tyle liczne, że obronienie tezy o przypadku może być dość trudne.

Charlie Kessler domaga się zadośćuczynienia oraz zniszczenia wszelkich elementów rzekomo od niego ukradzionych. Tymczasem, jak informuje serwis Joblo, prawnik Dufferów opublikował oświadczenie, w którym uznaje roszczenia Kesslera za bezpodstawne:

To tylko próba czerpania zysków z czyjejś ciężkiej pracy i kreatywności.

Jak twierdzi, jego klienci wcale nie widzieli krótkometrażowego filmu ani nie omawiali żadnego projektu z jego twórcą. Zdaje się, że sprawa nie zostanie rozwiązana zbyt szybko i jeszcze o niej usłyszymy.