futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 19 lutego 2018, 18:56

autor: Amadeusz Cyganek

Intel chce rywalizować z AMD i Nvidią na polu budżetowych GPU dla graczy?

Bardzo ciekawe informacje docierają do nas prosto z San Francisco – Intel zaprezentował bowiem prototyp nowego, zewnętrznego GPU, dzięki któremu koncern mógłby wejść do rywalizacji z Nvidią i AMD na polu kart graficznych.

Od lat rynek kart graficznych podzielony jest pomiędzy dwa koncerny – Nvidię i AMD, choć zdecydowanie nie jest to równy podział tego bardzo lukratywnego tortu. Udziały „zielonych” w branży wynoszą bowiem około 80%, co wprost potwierdza, że mamy do czynienia z prawdziwym monopolistą w działce GPU, zwłaszcza tych dedykowanych graczom. Wygląda jednak na to, że chęci na rozbicie tego niekoniecznie zdrowego duopolu ma inny znany gigant technologiczny, czyli Intel.

Podczas International Solid-State Circuits Conference odbywającej się w San Francisco firma zaprezentowała bowiem pierwszy od wielu, wielu lat zewnętrzny GPU. Jak doskonale wiecie, Intel przez ostatnie lata rozwijał głównie układy zintegrowane z serii Intel HD/UHD Graphics, więc zaprezentowanie zupełnie niestandardowego dla tego koncernu rozwiązania w zakresie kart graficznych trzeba przyjąć z niemałym zaskoczeniem.

Intel chce rywalizować z AMD i Nvidią na polu budżetowych GPU dla graczy? - ilustracja #1

W kwestii technicznej możemy rzecz jasna oczekiwać podzespołu opartego na złączu PCIe i wyprodukowanego w popularnym ostatnimi czasy 14-nanometrowym procesie technologicznym. Zewnętrzny układ będzie składał się z dwóch rdzeni – jeden będzie zawierał stworzoną przez Intela architekturę GPU i moduł System Agent, drugi zaś to chip FPGA z mostkiem PCIe. Patrząc na możliwości techniczne zaprezentowanego prototypu, można z całą pewnością stwierdzić, że koncern celuje w rozwiązania z półki budżetowej – na pokładzie układu miałyby się bowiem znaleźć tylko 144 jednostki Shader Model, a cały układ ma być taktowany częstotliwością od 50 do 400 MHz.

Oczywiście kluczową kwestią dla Intela jest odpowiednie zarządzanie energią – firma chce tego dokonać, odpowiednio dostosowując taktowanie do aktualnych potrzeb układu. Do osiągnięcia tego celu ma posłużyć specjalny kontroler pamięci, odpowiedzialny za regulowanie napięcia i rozsądne obciążanie GPU w trakcie pracy. To w sposób pozytywny wpłynie nie tylko na kulturę działania, ale także mocne zmniejszenie temperatury całej „grafiki”.

Intel chce rywalizować z AMD i Nvidią na polu budżetowych GPU dla graczy? - ilustracja #2

Oczywiście zaprezentowany przez Intela prototyp to dopiero początek drogi koncernu, której końcem może być próba wejścia do rywalizacji na dość skostniałym przez ostatnie lata rynku GPU. Wielu spodziewało się, że „niebiescy” będą mocniej angażować się w rozwój rozwiązań graficznych po głośnym transferze w branży technologicznej, gdy Raja Koduri – główny projektant układów graficznych w AMD – zajął tę samą funkcję właśnie w Intelu. Pierwsze efekty tego zdarzenia widzimy więc naprawdę szybko, bo po kilku miesiącach od rozpoczęcia przez Hindusa pracy w nowym otoczeniu.

Przy okazji warto wspomnieć, że to nie pierwsze podejście koncernu z Santa Clara do tematu samodzielnego GPU. W 1998 roku do sprzedaży został wprowadzony akcelerator graficzny i740, który przyczynił się do popularyzacji dziś już zapomnianego standardu AGP. Układ był naprawdę dobrze oceniany przez jego ówczesnych posiadaczy, choć jednocześnie nieco ustępował hegemonom tamtych lat, czyli rodzinie Riva TNT czy też Voodoo 2 od 3dfx. Kilka lat później pojawiły się informacje o tym, iż Intel pracuje nad kartami graficznymi o kodowej nazwie Larrabee – z wielkich planów zostało jednak niewiele, bowiem jedynym efektem tego działania było wypuszczenie na rynek procesora obliczeniowego Intel Xeon Phi.

Wiele wskazuje więc na to, że Intel już niebawem może podjąć kolejną próbę wejścia na rynek zdominowany przez karty graficzne z rodziny GeForce oraz akceleratory graficzne NVIDIA Quadro. Już sam fakt aktywności tego koncernu GPU należy uznać za dość nieoczekiwaną informację i z pewnością będziemy się mocno przyglądać kolejnym pomysłom Radży Koduriego i spółki.