Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

The Last Guardian Przed premierą

Przed premierą 12 listopada 2016, 15:09

autor: Przemysław Zamęcki

Graliśmy w The Last Guardian - niech mnie ktoś uszczypnie

Czekaliśmy, czekaliśmy i czekaliśmy. Premiera The Last Guardian wydaje się być nareszcie niezagrożona, ale czy tytuł sprosta puchnącym oczekiwaniom fanów?

Był taki czas, że chyba mało kto wierzył w ukończenie produkcji gry The Last Guardian. Może jedynie najwierniejsi fani Fumito Uedy, nietuzinkowego japońskiego twórcy, któremu w karierze udały się niezaprzeczalnie dwa tytuły: ICO i Shadow od the Colossus. Przynajmniej pod względem artystycznym, bo komercyjnie nie były to dzieła mogące wówczas sprzedawać konsolę Sony. Czy inaczej może być z najnowszym dzieckiem Uedy? W trakcie wizyty w jednym z monumentalnych (to będzie chyba właściwe słowo na określenie tego, co tam widziałem) londyńskich hoteli mieliśmy okazję przez kilkadziesiąt minut wcielić się w chłopca, który ratuje z opresji dziwne stworzenie o wyglądzie palczaka madagaskarskiego. Tyle tylko, że powiększonego kilkadziesiąt lub nawet więcej razy.

Graliśmy w The Last Guardian - niech mnie ktoś uszczypnie - ilustracja #2

Palczak madagaskarski. Wyobraźnia podpowiada mi, że gdyby to stworzenie było wielokrotnie większe i nie miało takiego wytrzeszczu oczu oraz było trochę bardziej owłosione, byłoby idealnym kandydatem na model Trico.

Udostępniony nam fragment gry pochodził z samego początku opowieści i jednego z późniejszych etapów. Ale już intro wprowadza odpowiedni klimat. Widzimy na nim rysunki wielu gatunków zwierząt. Znanych z naszego świata, widywanych w ogrodach zoologicznych. Innymi słowy, choć może egzotycznych, to jednak powszechnie występujących na naszej planecie. Na koniec jednak pojawia się rysunek Trico - stwora, który w miarę rozwoju scenariusza będzie stawał się coraz bliższym przyjacielem głównego bohatera.

Trico nie od razu wejdzie w rolę obrońcy i przyjaciela chłopca. Historia zaczyna się bowiem w chwili, kiedy stwór leży w jaskini nie mogąc uwolnić się od wielkiego łańcucha, przymocowanego z jednej strony do metalowej obroży na jego szyi, a z drugiej zaczepionej gdzieś w podziemnych czeluściach, skąd prawdopodobnie wystaje tylko jej koniec. W tej samej jaskini budzi się też gracz w ciele dziecka. Choć jaskinia sprawia wrażenie ogromnej, w rzeczywistości nie ma z niej żadnej drogi ucieczki. Tu pojawia się pierwsza interakcja z Trico.

Stwór jest ranny, z jego ciała wystają grube bełty. Jest obolały, agresywny i na szczęście, właśnie z tego powodu, ma ograniczoną możliwość poruszania się. Wspinamy się więc na niego przytrzymując się jego sierści. Czynność ta została zaimplementowana w inny sposób niż w Shadow of the Colossus, gdzie aby przytrzymywać się sierści gigantycznych istot trzeba było przez cały czas naciskać na jeden z przycisków pada. W TLG po wykonaniu skoku w kierunku Trico chłopiec automatycznie łapie się jego kłaków. Można więc zwiedzać ciało zwierzaka bez obawy o spadnięcie z niego.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?