Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 9 sierpnia 2005, 11:05

autor: Szymon Krzakowski

Blitzkrieg 2 - testujemy przed premierą

Blitzkrieg po raz pierwszy dane nam było poznać ponad dwa lata temu. Kilka zaledwie minut wystarczy poświęcić sequelowi, by przekonać się, że to twórcza kontynuacja, nie zaś zupełnie odrębny produkt. I bardzo dobrze!

Przeczytaj recenzję Blitzkrieg 2 - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Przyznam Wam szczerze, że trochę obawiałem się nowego Blitzkriega. W część pierwszą, która dziś wydaje się ciut archaiczna, grało mi się swego czasu naprawdę przyjemnie. Sequel zaś nie dość, że jawił się początkowo jako mocno zmieniony w stosunku do pierwowzoru (na szczęście z kilku nierozsądnych pomysłów szybko zrezygnowano), to jeszcze pojawi się w sklepach co najmniej pół roku później, niż planowano. Premiera, wyznaczona wstępnie na pierwszy kwartał bieżącego roku, przesunięta została bowiem na październik. Sami przyznacie – są powody do zaniepokojenia. Na szczęście właśnie trafiła w moje ręce wersja beta Blitzkrieg II, a to znakomita okazja, by przyjrzeć się grze z bliska.

War, war never changes

Blitzkrieg po raz pierwszy dane nam było poznać ponad dwa lata temu. Kilka zaledwie minut wystarczy poświęcić sequelowi, by przekonać się, że to twórcza kontynuacja, nie zaś zupełnie odrębny produkt. A mogło być inaczej, autorzy zamierzali w końcu rozbudować grę o elementy typowe dla tradycyjnych RTS–ów, np. zarządzanie surowcami. Skończyło się jednak na rozwinięciu idei pierwszej części oraz usunięciu irytujących błędów. I bardzo dobrze!

Churchill by się obraził

Zanim jednak weźmie się udział w bitwach II Wojny Światowej, trzeba najpierw opowiedzieć się po jednej ze stron. Do wyboru mamy trzy kampanie – niemiecką (w becie niemal kompletna), amerykańską (po części grywalna) oraz radziecką (ciągle w trakcie produkcji). Kto interesował się losami Blitzkrieg II, ten z pewnością zauważył już, że coś tu nie pasuje. I faktycznie – zamiast zapowiadanych niegdyś czterech kampanii dostaliśmy tylko trzy. Brak sił Wielkiej Brytanii może dziwić, ale większego wpływu na rozgrywkę nie ma. Brytyjczycy zresztą w grze się pojawiają, choć tylko jako sojusznicy bądź wrogowie.

Strategicznie

Po wyborze kampanii i ukończeniu pierwszej misji (niezbyt trudnej, za to wprowadzającej w klimat) ląduje się szybko na mapie strategicznej. Jeśli ktoś uważa się za niespełnionego stratega i zamierza dzięki swym umiejętnościom podbić Europę, może się srodze zawieść. Jedyne bowiem, co można tu zrobić, to wybrać kolejność rozgrywania misji. Wbrew pozorom w zupełności to jednak wystarcza, bo choć jest tylko namiastką nieliniowości, to w praktyce sprawuje się całkiem nieźle.

Poszczególne kampanie podzielone zostały na rozdziały, te zaś na pojedyncze misje, które wybieramy klikając w odpowiednie punkty na mapie. Gra sugeruje tak naprawdę, w jakiej kolejności można się tych zadań podejmować, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by robić to po swojemu. Za ukończenie każdej misji nagradzani jesteśmy nowymi rodzajami wojsk, z których z kolei możemy korzystać później – ale tylko wówczas, gdy zostało to przewidziane przez twórców. Ograniczenie nieco irytujące, bo w końcu nie po to walczy się o np. możliwość przyzwania samolotów, by w końcu nie móc z nich skorzystać. Pewna dowolność więc istnieje, ale w rzeczywistości i tak wykonuje się zadania w odgórnie ustalonej kolejności. Jeśli jednak wziąć pod uwagę, że w pierwszym Blitzkriegu nowe wojska zdobywaliśmy w trakcie generowanych losowo monotonnych misji, to jest to, co tu wiele mówić, zmiana jak najbardziej pozytywna.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?