Szybcy i wściekli 11 „powrócą do korzeni” z mniejszym budżetem. W dodatku powrót Jasona Momoa niepewny

Coraz bliżej do rocznicy premiery Szybkich i wściekłych 10, a fani od miesięcy nie otrzymali żadnych nowych informacji związanych z kolejnymi produkcjami. Z pomocą przyszedł znany insider Jeff Sneider, który zdradził, czego udało mu się dowiedzieć. Według jego doniesień widzowie mogą liczyć na powrót serii do korzeni, czyli wyścigów i skromniejszych napadów. Dodatkowo nie wiadomo, czy powróci Dante Reyes, którego zagrał Jason Momoa i który skradł serca miłośników serii (vide The InSneider).

Powiązane:Gwiazda Szybkich i wściekłych brutalnie szczerze o tym, czemu jeszcze nie zakończono serii

W ostatnich częściach Szybkich i wściekłych rodzina Dominica Toretto regularnie ratuje świat, a ich przywódca działa niczym jednoosobowa armia. Według informacji, do których dostęp uzyskał Jeff Sneider, to się zmieni wraz z jedenastą odsłoną serii. Twórcy szykują powrót do korzeni, czyli pierwszych odsłon, gdzie wyścigi były ważnym elementem historii.

Wpływ na to może mieć mniejszy budżet, który ponoć ma wynosić 200 milionów dolarów (lub nawet mniej). Dla porównania budżet Szybkich i wściekłych 10 wynosił 340 milionów dolarów. Dodatkowo niepewny jest los Dantego Reyesa, który ma zostać zastąpiony innym przeciwnikiem. Jason Momoa wyróżniał się na tle pozostałych bohaterów, co według wcześniejszych plotek miało nie spodobać się Vinowi Dieselowi i twarz marki podobno oskarżała swojego kolegę z planu o złe oceny filmu.

Być może to właśnie Diesel stoi za przyszłością Reyesa w uniwersum. Warto jednak pamiętać, że Jason Momoa ma pojawić się w spin-offie serii, w którym głównym bohaterem będzie Dwayne Johnson. Pokłócony z Dieselem aktor powraca, ale wystąpi we własnym filmie z uniwersum, gdzie stanie do walki z Dantem. Istnieje możliwość, że to właśnie w tej produkcji Jason Momoa zakończy swoją krótką podróż z popularną marką.

Czytaj więcej:Vin Diesel ponoć obwinia Jasona Momoa o złe recenzje Szybkich i wściekłych 10