Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Dishonored 2 Gramy dalej

Gramy dalej 22 grudnia 2016, 15:56

Dishonored 2 w rozdzielczości 4K - mocny pecet kontra PlayStation 4 Pro

Studio Arkane w Dishonored 2 stworzyło świat wystylizowany do perfekcji – i, jak możecie się domyślić, w rozdzielczości 4K wygląda on jeszcze lepiej. Ograliśmy grę na PC oraz PlayStation 4 Pro i prezentujemy galerię screenshotów w najwyższej jakości.

Artykuł powstał na bazie wersji PS4.

Dishonored 2 był jedną z najbardziej wyczekiwanych produkcji mijającego roku, ale szczególnie ostrzyły sobie na niego zęby dwie grupy graczy: z jednej strony fani eleganckiej, cichej rozgrywki, w której planowanie swoich poczynań przedkłada się ponad refleks, z drugiej zaś miłośnicy produkcji wystylizowanych niemalże do perfekcji. Dziś zajmiemy się właśnie tym drugim, wizualnym aspektem – bo o ile już z założenia dzieło Arkane prezentuje się imponująco, teraz wyciskamy z niego ostatnie soki na PC oraz PlayStation 4 Pro w rozdzielczości 4K.

U góry pecet, na dole PlayStation 4 Pro.

Sprzęt, na którym testowaliśmy grę:

  1. Procesor: Intel Core i5-6600K 3.50 GHz
  2. System operacyjny: 64-bitowy Windows 10
  3. Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 1080
  4. RAM: 16 GB

Na początek dobre wieści dla graczy pecetowych. Choć po premierze Dishonored 2 internet został zasypany informacjami o fatalnej optymalizacji gry, łatki najwidoczniej zrobiły swoje, bowiem w ponad miesiąc od swojego debiutu tytuł wreszcie chodzi naprawdę dobrze, nie zarzynając przy okazji komputera tak, jak czyniło to testowane przez nas dwa tygodnie temu Watch Dogs 2. To zresztą właśnie zasługa wspomnianego stylu graficznego, opartego przede wszystkim na rewelacyjnych projektach otoczenia, a nie skrajnej szczegółowości i staraniu się o fotorealizm.

U góry pecet, na dole PlayStation 4 Pro.

Na sprzęcie – który w hicie Ubisoftu zapewniał stosunkowo komfortową rozgrywkę w 4K dopiero po zejściu na poziom ustawień wysokich – Dishonored 2 w tej samej rozdzielczości, z każdą opcją ustawioną na maksa oraz włączonymi wszystkimi dodatkowymi efektami, nie schodził poniżej 45 klatek na sekundę. Pozwalało to na dostatecznie płynną rozgrywkę, niezależnie od tego, czy akcja toczyła się w zamkniętych pomieszczeniach, czy na otwartym terenie. Jeśli więc obawiacie się, czy gra nie cierpi na te same problemy, jakie nękały ją po premierze, możecie spać spokojnie – tak przynajmniej wynikałoby z mojego doświadczenia. W chwili obecnej tytuł wygląda na całkiem solidnie załatany: na podanej konfiguracji nie uświadczyłem ani drastycznych spadków płynności, ani natłoku błędów, o jakich pisano przy okazji debiutu Dishonored 2 w listopadzie.

U góry pecet, na dole PlayStation 4 Pro.