No Man’s Sky po aktualizacji Foundation Update – lepiej późno niż wcale - Strona 2
Po aktualizacji 1.1 No Man’s Sky w końcu zaczyna rozwijać skrzydła. Chociaż wiele elementów wciąż wymaga dopracowania, gra w nowej wersji dostarcza znacznie więcej przyjemnych wrażeń niż wcześniej.
Ci z kolei zlecają nam proste zadania, za wykonanie których zyskujemy nowe możliwości rozbudowy bazy, technologie czy broń. To właśnie ten aspekt całkowicie rewolucjonizuje sposób grania w produkcję Hello Games, i usuwa w niebyt jej największą wadę – brak jakiejkolwiek motywacji do eksplorowania ciał niebieskich. Chociaż nieskomplikowane, misje zostały starannie zaprojektowane, aby zmuszać do odkrywania planet najróżniejszych typów i korzystania z aktywności, które wcześniej się ignorowało.
Raz otrzymamy polecenie odnalezienie lodowej planety i pobrania z niej występującego tylko tam surowca (dodanie pierwiastków spotykanych tylko w wybranych biomach to kolejna bardzo istotna zmiana), innym razem czeka nas eksploracja podwodnych głębin albo nastraszenie górnika nielegalnie korzystającego z dóbr przejętej przez nas planety. Perełką był moment, gdy kazano mi nakarmić jakieś zwierzaki, by... pozyskać zasoby z ich ekskrementów.
Zadań tego typu jest kilkadziesiąt, nie powtarzają się, a ich realizacja zajęła mi kilkanaście godzin niespiesznej eksploracji przeplatanej stopniowym rozbudowywaniem mojego centrum dowodzenia. Niby drobne i proste urozmaicenie, a w rzeczywistości uczyniło grę w niewiarygodnym stopniu przyjemniejszą. Podczas gdy wcześniej bardzo szybko odkrywało się, że każda następna planeta nie ma nic więcej do zaoferowania oprócz zazwyczaj wątpliwych wrażeń estetycznych, teraz zyskaliśmy konkretny bodziec do dalszych podróży gwiezdnych i szukania ciał niebieskich najróżniejszych typów. Zwłaszcza że nagrody są znacznie bardziej wartościowe od kolejnego ulepszenia szybkostrzelności lasera czy warstwy ochrony antyradiacyjnej i faktycznie potrafią zrobić zauważalną różnicę. Wprawdzie ostatecznie misje te się kończą i wtedy znowu jesteśmy pozostawieni sami sobie, ale następuje to po wystarczająco długim czasie, by odczuć zadowolenie z ich wypełnienia.
Dzięki nieskomplikowanym zadaniom otrzymywanym od pracowników naszej bazy, w końcu pojawiła się motywacja do eksploracji różnych planet.
Wybudujemy wieżę – wierzę, wierzę, wierzę...
Samo wznoszenie kolejnych elementów bazy jest bardzo proste – wybieramy z rozwijanego menu interesujący nas budynek albo obiekt i umieszczamy go tam, gdzie sobie życzymy. Usuwanie źle ulokowanego elementu też można załatwić szybko i bezboleśnie, stąd budowa takiej właśnie bazy, jaką sobie wymyśliliśmy, nie powinna zabrać dużo czasu. Jedynym problemem jest ograniczona liczba możliwych do użycia obiektów – limit wydaje się wystarczający, by stworzyć w pełni funkcjonalny i oferujący komplet możliwości kompleks kilku budynków, ale przy próbie zaprojektowania czegoś monumentalnego nasze zapędy zostają dość szybko ukrócone. Pojawiają się też drobne błędy, jak niemożność postawienia obiektów w niektórych spełniających wszystkie wymagania miejscach czy roślinność planety porastająca zabudowane podłogi pomieszczeń.
Początkowo nasze centrum dowodzenia oferuje tylko opcję teleportacji do i z odwiedzonych stacji orbitalnych – co rozwiązuje ewentualny konflikt pomiędzy naciskiem gry na eksplorację a posiadaniem stałego lokum na jednej z planet. W miarę wykonywania zadań zlecanych przez naszych pracowników zyskujemy jednak dostęp do takich udogodnień jak kontenery do przechowywania większych ilości zasobów, własny terminal handlowy czy w końcu możliwość uprawiania roślin.