O tych figurkach LEGO mało kto dziś pamięta. Były większe od zwyczajnych

Takie modele mogliśmy znaleźć tylko w zestawach LEGO Technic. Może akurat jesteście w ich posiadaniu?

O tych figurkach LEGO mało kto dziś pamięta. Były większe od zwyczajnych
Źródło fot. The Lego Group
i

LEGO to dla wielu osób nie tylko wciągające (acz nieco przydrogie) hobby, ale także istotny element dzieciństwa. Niektórzy wciąż pamiętają uczucie towarzyszące otwieraniu nowego zestawu spod prezentowego opakowania bądź wyczekiwanie na premierę nowego Bionicle’a – a to, co dokładnie budowaliśmy, nie miało wówczas znaczenia.

Dlatego możemy się zdziwić, sprzątając czasami swoje stare zabawki i natrafiając na klocki, których ze świecą dziś szukać w sklepach. To z kolei może prowadzić do ciekawych odkryć.

Dziwnie wysokie figurki

Jeden z użytkowników redditowego forum zajmował się ostatnio przeglądaniem starych klocków LEGO, kiedy natrafił na średnich rozmiarów mini-figurkę, odbiegającą od klasycznych maluszków.

Choć jegomość z przytoczonego wyżej wpisu wygląda na pierwszy rzut oka nieco dziwnie, jest on faktycznie istniejącą figurką LEGO Technic. Serię tę możecie kojarzyć przede wszystkim z możliwości budowania działających pojazdów, którym od lat brakowało dopasowanego rozmiarowo kierowcy.

Pierwsze mini-figurki Technic pojawiły się w roku 1986 i zostały zaprojektowane tak, by idealnie wpasowywały się w samochodowe modele. Na przestrzeni lat powstało 27 takich figurek, dołączanych najczęściej do produktów z linii CyberSlam bądź Competition – a nawet jeśli odbiegały one od tradycyjnych mini-figurek, wciąż mogliśmy łączyć je ze standardowymi klockami.

Odkopany na Reddicie gostek pochodzi z wyścigowych zestawów, takich jak Road Rally V (1995) czy Convertibles (1996).

Tęsknota za LEGO, którego już nie ma

Duże mini-figurki zostały wycofane w 2001 roku, ku rozpaczy budowniczych spoglądających na nie z nostalgią. Chętni wciąż mogą zaopatrzeć się w egzemplarze z drugiej ręki, przy czym przedstawionego wyżej kierowcę znajdziemy w przystępnych cenach do 20 złotych.

Źródło: MyBricks / The Lego Group
Źródło: MyBricks / The Lego Group

Niektórzy fani LEGO wciąż zastanawiają się, co mogło być powodem wycofania unikatowych mini-figurek. Jedną z najczętszych wymienianych przyczyn jest złożoność ludzików z serii Technic, co sugeruje między innymi komentarz użytkownika forum Eurobricks.

Rozmawiałem z projektantem Technica (Ricco) na konwencie Brickvention i jego zdaniem powodem były kompleksowość i skala (...). Nie istnieje żadna „skala Technica”, [twórcy] bardziej działali na zasadzie „mamy 1000 elementów ważących 2 kilo, co możemy z tego mieć?”. Tworzenie w ciągu roku kilku modeli z uwzględnieniem skali figurki zaczęło robić się zbyt trudne.

- Moz

Uwzględnianie potencjalnej figurki przy pracach nad nowymi zestawami, a także koszty jej stworzenia okazały się być zbyt niekorzystne dla LEGO – zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że mini-figurki Technic były mimo wszystko dość niszową rozrywką, która nie przyciągała aż tak wielu kupujących. Dlatego dziś pozostają one reliktem przeszłości.

Więcej na temat:   Różności   klocki LEGO

O Krypcie 77 z Fallouta nie dowiecie się z żadnej z gier ani z serialu. A szkoda, bo to dobry materiał na koszmary

Ten schron mógłby posłużyć za idealny materiał do przyszłego Fallouta, stworzonego być może w horrorowym klimacie.

O Krypcie 77 z Fallouta nie dowiecie się z żadnej z gier ani z serialu. A szkoda, bo to dobry materiał na koszmary

LEGO Barad-dur oficjalnie zaprezentowane. Zestaw imponuje skalą i ceną, która opustoszy wasz portfel

A wszystko to dla Saurona, który będzie mógł nas obserwować całymi dniami wprost z domowego regału.

LEGO Barad-dur oficjalnie zaprezentowane. Zestaw imponuje skalą i ceną, która opustoszy wasz portfel

Krypty z serialu Fallout to raj w porównaniu do tej o numerze 11. New Vegas nie bało się pokazania naprawdę okropnego eksperymentu

Chociaż Amazon skorzystał z wielu fanowskich teorii i smaczków, z tą konkretną sprawą spotkamy się jedynie w grach.

Krypty z serialu Fallout to raj w porównaniu do tej o numerze 11. New Vegas nie bało się pokazania naprawdę okropnego eksperymentu