Czy Baldur's Gate 3 da się przejść przegrywem bez żadnych punktów w statystykach? Jeden szaleniec postanowił się o tym przekonać

Począwszy od pierwszych dni po premierze, społeczność fanów Baldur’s Gate 3 nie stroniła od podejmowania się różnorodnych wyzwań w świecie Zapomnianych Krain. Gracze testowali nie tylko możliwości deweloperów (przewidujących różnorakie rzadkie scenariusze), ale także mechanikę RPG-a – czego przykładem jest chociażby ruszenie na podbój kijanek umysłu w kociej postaci.

Teraz przyszła pora na kolejne wyzwanie. Ten dzielny gracz spróbował przejść BG3, tworząc najsłabszą możliwą postać.

Sześć zer i jeden duergar

Pomysłodawcą tej nietypowej rozgrywki jest youtuber znany jako Bouch, który postanowił pokonać kampanię bohaterem z wyzerowanymi statystykami. Sytuację dodatkowo utrudniały konsekwencje z nimi związane, wykraczające poza minimalną ilość punktów zdrowia.

„Przegryw” tego rodzaju otrzymuje minusowe punkty do każdego testu umiejętności (w liczbie pięciu), posiada wyjątkowo niską inicjatywę (utrudniającą każde nagłe starcie), a także nie jest w stanie podnosić przedmiotów (przez wzgląd na nieistniejącą siłę). Żeby tego było mało, nie może korzystać z większości zaklęć wymagających inteligencji.

Początkowo youtuber chciał spróbować swoich sił w postaci druida, na którym wyjątkowo szybko się przejechał, nie mogąc przejść pierwszej walki – stąd Bouch musiał się nieco bardziej wysilić. Do wyzwania podszedł jako Mroczna Żądza w ciele kleryka duergara z domeną oszustwa. Tym sposobem załatwił sobie na start zaklęcie chroniące od ataków innych niż obszarowe oraz możliwość kamuflowania się (z późniejszą gwarancją niewidzialności).

Taktyka spadającego niedźwiadka

Większość pierwszego aktu minęła Bouchowi na ukrywaniu się i wykorzystywaniu wspierających minionów tak, by uniknąć brudzenia sobie rąk. Dlatego prawdziwa zabawa rozpoczęła się wraz z odblokowaniem wieloklasy, pozwalającej graczowi zyskać druidzką przemianę w niedźwiedzia – posiadającego 30 punktów zdrowia i przede wszystkim skuteczne ataki.

Źródło: Bouch / Larian Studios

Bynajmniej to nie machnięcie łapą okazało się kluczowe w walce, lecz… skoki z wysokości. Bouch opatentował strategię spadającego niedźwiedzia, pokonując nią wielu przeciwników (w tym między innymi Ethel). A tam gdzie latająca taktyka nie działała, przydawały się exploity i marniejowe zmiany klasy. Idealnym przykładem jest nietuzinkowe pokonanie Rafaela.

W tym wszystkim pojawił się jednak problem zdobywania ważnych przedmiotów czy otwierania drzwi. Youtuber zdołał go wyminąć, wysługując się znalezionymi po drodze ciałami oraz przenoszeniem lootu do skrzyni w obozie. Niekiedy z pomocą przychodził lokaj Mrocznej Żądzy.

Źródło: Bouch / Larian Studios

Finalny rozdział BG3 przyniósł Bouchowi ogromną przewagę, pozwalając mu na przemianę w Illthida, dzięki której zyskał typowe dla tej rasy umiejętności. Wówczas przejście gry było już tylko formalnością. W historii początkowego przegrywa jest coś inspirującego, o czym świadczą komentarze pod filmem.

Czy Mroczna Żądza była rzeczywiście dobrym człowiekiem? Śmiemy twierdzić, że nie do końca, biorąc pod uwagę śmierć Shadowheart na potrzeby „pożyczenia” artefaktu i wysługiwanie się zwłokami. Ale hej, liczą się chęci!

Więcej na temat:   cRPG   Baldur's Gate 3