No bo nie mam co robić, gry już mi obrzydły (chyba doszczędnie)
I je sprzedaje :(, ale potrzebuje 500zł
Spępienie odpada, z gier może będzie porzytek, ale kto kupi to nie wiem.
Co sądzicie o pracy w Mcdonalds ? czy ona jest taka zła, czy próbować
bo nie wiem co robić, przeciesz sam muszę z czegos żyć.
znajomy pracował i mówił że fajnie. generalnie uwazam, ze jest to lepsza opcja niż wielu przypuszcza :]
Praca McDonalds nie jest zła bo są tam młode i ładne polki najczęściej:)
Na początek to chyba słownik by się przydał. Poza tym dziwne pytanie, jasne że warto jeżeli nie masz żadnej innej roboty....
żadna praca nie hańbi...zresztą co by miało byc złego w robienie w MC?
Ta praca wydaje sie zla dla tych co mają obycie z gastronomikiem( sam z zawodu jestem kucharzem i mysl ze mialbym tam "gotowac" mnie smieszy) ale jesli student czy osoba młoda nie mająca obycia z gastronomią tam trafia to mysle ze w ten sposób nie mysli i zawsze te pare stówek dorywczo złapie....jeden znajomy pracowal z jego relacji moge Ci powiedziec ze podobno dosc latwo idzie sie dogadac w kwesti grafiku i pracy na 1/2 etatu oraz ze zarobki nie są jakies zle( chyba 8zl)
Warto tez dodac ze tam praca jest jednak naprawde ciezka wiec zalezne do jakiego maca bys trafil czy takiego oblegane czy w miare spokojnego usytyułowanego gdzies tam na jakims zaciszu;)
W Polsce panuje jakis stereotyp ze praca w McDonald hańbi ale nie pracowalem tam wiec nie wiem. Ale fakt faktem jakby twoj nielubiany kolega z podstawowki przyszedl tam z panna a ty w firmowym fraczku bys sie pytal czy jeszcze frytki do tego to nie mialbys uszczesliwionej miny :P
To nie chodzi o to, że jest "zła" tylko, że jest tam straszny zap***prz - a przynajmniej tak twierdził znajomy który wytrzymał parę miesięcy.
Żadna praca nie jest zła - daje ci doświadczenie życiowe, poznajesz nowych ludzi i masz satysfakcje z własnoręcznie zarobionych pieniędzy. Zły to może być szef jak nie chce ci wypłacić kasy...
A co do McDonalds - znajomy tam kiedyś pracował w wakacje i w zasadzie sobie chwalił - praca ściśle wg reguł bez miejsca na improwizacje ale jak się do nich przyzwyczaisz to stwierdzasz ze te procedury ułatwiają prace także tobie.
Powodzenia w nowej pracy
warto dodac ze przyszli pracodawcy cenia sobie ludzi ktorzy w swoim CV maja prace w MCD - tam robisz wszystko, od sprzatania kibli po stanie przy kasie. Nie mowie oczywiscie o pracy w biurze itp, tylko jakbys tak wrocil do tych gier i nie mial czasu zdobyc wyksztalcenia...;)
To nie chodzi o to, że jest "zła" tylko, że jest tam straszny zap***prz - a przynajmniej tak twierdził znajomy który wytrzymał parę miesięcy.
Dokładnie. Pracowała tam moja siostra, za taki zapieprz koło 600 zł, to jednak nie jest to, czego człowiek oczekuje.
Co sądzicie o pracy w Mcdonalds ? czy ona jest taka zła, czy próbować
bo nie wiem co robić, przeciesz sam muszę z czegos żyć.
Jak ktoś jest na poziomie osoby przed zawodówką to może i powiedział bym że jest to rozwiązanie jakiegoś problemu ale ktoś kto ma troche ambicji i szacunek dla sioebie nawet nie pójdzie tam zjeść a co dopiero pracować.
[3] Najczęściej w Mc Donald's są spotykane takie osoby http://stuff.swir.us/2007/04/03/funny-pictures-new-mcdonalds-ad-zxj.jpg
A nie ładne ;)
600 zł na miech, ale za 8h na dzień?? - to szczerze powiedziawszy według mnie lepsza jest robota za pomocnika na budowie(przynieś,zanieś, wykopaj kibel)
Z tego co wiem to maja stawke 10zl/h wiec policz sobie no i fajnie bo dostajesz karte pracownika (tam cheeseburger kosztuje 2zl ;) ) i talony codziennie na jedzenie bodaj 5zl. Znajoma pracowala.
10zl/h
Chyba w Warszawie? W mniejszych miastach bida, aż piszczy. Moja siostra mówi, że miała 4zł na czysto :)
10 zł za h w MC?? - to chyba w Anglii - wychodziło by ci 1600 8h na dzień BEZ SObÓT I NIEDZIEL
Jeśli 10/h brutto, to wyjdzie około 1100 na rękę przy typowych 160 godzinach na miesiąc (5 razy po 8 na tydzień). Ale to na umowę o pracę, przy o dzieło czy zleceniu będzie lepiej może trochę dla studenta/ucznia.
Dragon-->chodzi mi po pierwsze o fajne panie za kasą,a po drugie pokazujesz przykład amerykanina jadającego w McDonaldzie na co dzień
szału nie ma, ale więcej spodziewać się też nie można było... Ale to są stawki dla każdego czy powiedzmy kasjer zawija więcej od tego co składa kanapki itd?
aa j***ne brutto/netto ;p
To przy okazji zapytam... czy gdziekolwiek przyjmują na okres miesiąca? ( byłby to wrzesień)
ZgReDeK >>> Ostatnio w KFC widziałem jak reklamują pracę z dopasowaniem do siebie godzin.
Niestety nie interesowałem się więc nie wiem jak to wygląda w realu :)
Inna sprawa, że jak bym miał przyjmować do roboty człowieka, który przychodzi do mnie
i mówi, że chce pracować tylko miesiąc (takie ma założenie) to bym się głęboko zastanowił
nad zasadnością choćby wstępnego wdrażania takiego osobnika. Trochę szkoda czasu...
P.S. A praca w MC? Zapewne nic cudownego, ale można zarobić. Przecież żadna praca nie hańbi.
moja ex pracuje w macu ma 10 zl niestety nie wiem czy brutto czy netto, mowi ze najgrosze byly poczatki a teraz da sie zyc :) Mozliwosc szybkiego ,,awansu'' np ze sprzatacza kibliowego po kogos kto smaży kotlety
Slasher11 [ Level: 25 - Scharfschütze ]
W Gdańsku koło 6-7zł/h netto
7 zl dają za stanie i nic nie robienie jako ochroniarz w sklepie. Gdzie za 7 zl do mcdonalda? LOL.
Pracowałem rok w McDonaldzie, zwolniłem sie na początku lipca. Powiem tak... Jak nie wiecie to po ch... się odzywacie?
Serson [8] - Zapieprzu nie ma, każdy ma swoje stanowisko i robi swoje. Nie ma tak że się nie wyrabia. Większy zapieprz jest na budowach... No, ale jak ktoś jest lewy do roboty to i parkingowy dla niego to ciezka robota
Maly_17a - 600zł to ja zarabiałem na 1/4 etatu więc nie wiem czego oczekiwała Twoja siostra bo wymiar godzin miała pewnie podobny...
Dragon - chyba nie w Polsce ;)
Raqrwa - Kolejny taki co by chciał dostawać z miejsca 30zł/h samochód służbowy i dwa miesiace urlopu w roku i szybka mozliwosc awansu
sebekg - na bonifikarcie nie ma cheeseburgerów za 2zł ;) Są za to wszystkie 'duże' kanapki za 4,-
po raz kolejny maly17a - 4zł na czysto? TO chyba było 15 lat temu... W każdym razie w Krakowie wypłaty wachają się od 7-8,5 za ręke
Zgredek - zatrudniasz sie a po dwóch tygodniach składasz wymówienie ;)
gromusek - noo nie ma czegos takiego jak sprzatacz kiblowy ;) Jest pracownik (kasa, kuchnia, sprzatanie), instruktor (uczy mlodych), manager i wżwyż
Lucky - wystój 8 godzin nic nie robiąc, powodzenia
Generalnie było fajnie :)
Lucky_ --> nie nic nie robienie, bo jak komus odbije i zacznie swirowac, albo jak wejda jakies pijaki, to od ciebie beda oczekiwac ze ich wyprowadzisz. Tak samo zajmujesz sie podejrzanymi o kradziez, co nie jest przyjemne. A nawet jak jest spokojnie, to chyba oszalalbym nic nie robiac przez 8 czy 12 godzin (bo tak chyba ma ochrona, przynajmniej w zakladach produkcyjnych).
Fett to pozmieniali:) ale dobrze ze w koncu napisala osoba ktora tam pracowala. Pozdr
Maly_17a - 600zł to ja zarabiałem na 1/4 etatu więc nie wiem czego oczekiwała Twoja siostra bo wymiar godzin miała pewnie podobny...
Ja tam nie pracowałem, ale niby czemu siostra miałaby zmyślać? Pracowała 8h, z tego co pamiętam.
po raz kolejny maly17a - 4zł na czysto? TO chyba było 15 lat temu... W każdym razie w Krakowie wypłaty wachają się od 7-8,5 za ręke
To chyba było 2-3 lata temu. Kielce. Może ktoś wie ile dostaje się teraz w Kielcach? Na dużą zmianę szczerze bym nie liczył :)
ludzie jak to wszystko czytam to smiac mi sie chce sama pracuje w McD i nie jest to szczyt moich marzen ale pracuje po to zeby nie brac kasy od rodzicow skoro studiuje. stawka nie jest tragiczna ok 7zl/h sa co jakis czas podwyzki wiec nie jest zle wam sie wydaje ze bez wyksztalcenia lub odrazu po otrzymaniu dyplomu bedziecie zarabiac niewiadomo ile??albo dostaniecie marna umowe zlecenie i bedziecie udawac ze wszystko jest ok...teraz nigdzie nie ma latwo ale ludzie sie przyzwyczaili ze teraz wszystko z gorki powinno byc no coz powodzenia zycze w takim razie i pozdrawiam wszystkich z Mc'Donalds
Dla młodego bardzo dobra praca moim zdaniem...
No to kur... fajnie, tylko po 5 miesiącach chyba zdołał to przemyśleć -_-
Ale fakt faktem jakby twoj nielubiany kolega z podstawowki przyszedl tam z panna a ty w firmowym fraczku bys sie pytal czy jeszcze frytki do tego to nie mialbys uszczesliwionej miny :P
Ja bym się śmiał, że pannę do McDonalda zabiera.
mysle ze przesadzacie.pracuje w Mc juz kilka lat i zlego slowa nie powiem...
Tez nie wiem dlaczego sie tak smieja, ja sie tam stoluje - co widac na avatarze i zlego slowa nie powiem.
Żadna praca nie hańbi. Hańbi nic-nie-robienie i narzekanie na wszystko dookoła. W tym na swoje zarobki, zwłaszcza, gdy nie ma się żadnych kwalifikacji właśnie przez siedzenie na dupie i nic-nie-robienie. To jest dopiero kretyństwo.
Praca w macu to dla studenta jedna z najlepszych opcji ( sam nie pracuje ) bo:
-elastyczne godziny pracy
-dobre warunki pracy
-pewna kasa, brak opóźnień
-zniżki :P
Zła jest pewnie wtedy jak jest pora obiadowa, a Mcdonalds w jakiejś galerii ;p
Sam nie pracowałem, ale jakbym miał okazję to czemu nie? Byle płacili więcej niż teraz na budowie :)
żadna praca nie jest zła!!! a pieniądze się liczą i jakie by nie były dadzą zarobić.
Witam! Mam 17 lat (rocznikowo) i również jestem zainteresowana pracą w Macu tyle że na czas wakacji. Mam pewne wątpliwości co do tego, bo nie wiem jak tam jest. Do kogo mam się wgl iść zgłosić o tą pracę? Spytać jakiegoś pracownika? Czy są jakieś wymagania lub czy potrzebna jest książeczka sanepidowska? I jeszcze jedno pytanie.. jak osoba niepełnoletnia zostaje przyjęta to gdzie trafia? Do sprzątania, na kasy czy na kuchnie?
Proszę o szybką odpowiedź ;)
Mój kolega z podstawówki pracował w McDonalds w moim rodzinnym mieście. Bardzo sobie chwalił tę robotę, bo było to zdecydowanie bardziej opłacalne niż ulotki, myjnia, czy co tam jeszcze wybierał, ale trzeba oddać że pochodzę z miejscowości ~45 tys mieszkańców i ruch owszem był, ale stosunkowo niewielki.
jak na robotę typu roznoszenie ulotek, mycie szyb od samochodów i robienie hamburgerów to McD wydaje się jedną z rozsądniejszych opcji.
Jak przeanalizujesz to co się dzieje w firmie możesz zrozumieć na czym polega manipulacja pracownikami w takiej firmie, jak działają schematy, które pozwalają na tak zautomatyzowany proces powstawania żarcia i jak naprawdę wyglądają te "hamburgery" od środka, np że cebula powstaje z proszku, cola też z proszku, a śmietniki posypywane są specjalnym proszkiem żeby od nich nie waliło, a zapach roznoszący się w powietrzu kusił ludzi do wejścia do środka
Bo cola powstaje z proszku :) - w wiekszosci wytworni na swiecie produkcja coli polega na tym, ze do wody dodajesz otrzymany koncentrat (jego produkcja jak wiadomo objeta jest scisla tajemnica) i dodajesz gazu, a poetm sie butelkuje/puszkuje i wio.
Mielusmy w redakcji osobe, ktora swa kariere zaczynala od Maca i nawet chwalila tam prace, a szczegolnie schizy okolo 2 w nocy. :)
invisiblesoul => Trochę z Ciebie archeolog ;)
Co do tematu to myślałem, że coś o makach napisze, ale wątek trochę temu umarł...
invisiblesoul => Teraz parę odpowiedzi na twoje pytania - u nas dla przykładu niepełnoletnich nie przyjmują, książeczkę sanepidowską musisz mieć w każdej robocie gdzie masz kontakt z żywnością, tak więc w McD musisz mieć. A gdzie trafisz na początku? Tam gdzie będziesz w danym dniu potrzebny, frytki, czerwona albo BOP :)
Smuggler przesadzasz - Colę robi się z syropu, a gaz jest z butli :P (ach, ta twoja ironia)
Ja pracuję na zmianie nocnej , tak jest taka :)
Mam 3/4 etatu ale często muszę chodzić w soboty i niedzielę, dostaję mniej więcej w granicach 1k powtarzam 3/4 etatu.
ja mogę tylko powiedzieć wrażenia z nocek, ludzie wporzo, ale to wiadomo róznie możesz trafić, a i dla ludzi nie idziesz do jakiejś pracy też. Pracujesz cały czas , ciągle w ruchu ,ale ja się pracy nie boję bo pracowałem wcześniej na produkcji i dla mnie to normalne ,zakodowane w głowie, nie wiem jak u ciebie. A się sprząta i robi dostawy, jak narazie to praca mnie odpowiada bo na nocki cały czas, a nad lepszą będe się zastanawiał jak będe od września chodził do jakiegoś zaocznego technikum albo studia, jak narazie beztrosko sobie żyję i za te pieniądze mi starcza się zabawić, imprezy, ubrania kupić, zaprosić dziewczynę na coś, ale każdy am inne preferencje i priorytety.
Milka - niech tam. :) A jak syrop wyschnie? :P
Zadna praca nie chańbi.Jednak uważam że należy promować zdrową zywność i tradycję.Mc Donald to kpina z gastronomii.
Smuggler => A zdaży?
Bllazer => Uważaj, żeby ktoś nie powiedział, że jesteś kpiną swoich rodziców.
invisiblesoul - Poka zdjęcie:P
a teraz poważniej:
Książeczka sanepidowska jest wymagana. Będziesz pracować tam gdzie akurat menager (??) Ci powie. Mój brat młodszy tam pracował. Czasem na kuchni, czasem na kasie, czasem w Drive'ie, a czasem kosił trawnik obok maca.
O samą pracę zapytaj tam - pracownik najpewniej skieruje Cię do menagera, albo kadrowego/kadrowej. Tyle.
//tak, tak... nie odświeżam:P
a "u nas" niepełnoletnich już przyjmują. To pewnie zależy od franczyzobiorcy;). Zapytaj u siebie;).
A może frytki do tego...?
dzięki wielkie Wam za odp. ;d mogę stwierdzić iż trochę mi pomogliście xd
Promyk: pokazać zdjęcie? eee nie ;p
Według mnie nie. Pewne zarobki, wypłaty w terminach i jak się postarasz to szybko podwyżki dostajesz. Tylko w hipermarketach może być męcząco.
zadna praca nie hanbi.
McD jest ustawiony pod prace z mlodymi ludzmi i dlatego latwiej sie przyzwczaic do normalnej pracy , maja wieksze doswiadczenie w pracy z takimi jak ty.
W innej robocie mozesz sie szybko spalic jak cie szef zeszmaci w paru zdaniach .A tu przynajmiej laski ladne.
Nie jest to praca na cale zycie ofc.Ale na rok dwa czemu nie ?
Mam nadzieje ze masz inny pomysl na zycie i to praca np. do czasu skonczenia studiow.Bo jak nie .To sie nie przywiązuj do niej zbytnio .
Hanba to jest wtedy jak jestes zlodziejem albo oszukujesz ludzi a w mlodym wieku to tylko plus ze nie sepisz na starych.
żadna praca nie hańbi. Wydaje mi się, że w mcdonalds jest ciężko i na pewno nie jest to praca "zdrowa" (opary to raz, darmowe cheesburgery w formie nagród to dwa:P), ale nie jest to jakaś elitarna fucha...;) Koleżanka pracowała, byłem bardzo zdziwiony bo to taka sympatyczna, ale bardzo dbająca o siebie i super delikatna blondynka, ale dała radę i nie narzekała. Co więcej miała jakieś nagrody za super pracę itp i ogólnie kierownictwo było z niej zadowolone.
Ogólnie wszystko jest dobre jeśli masz czas. Jeśli masz tak dużo wolnego czasu, że spędzasz go całymi dniami np. grając w gry to go po prostu marnujesz. A tak to zyskasz jakieś doświadczenie, na pewno w takiej pracy nabierzesz więcej pewności siebie i przy kolejnych, większych gażach nie będą ci się nogi trzęsły ze strachu:)
powodzenia!
damn, dopiero zobaczyłem datę:D
praca w mcd jak najbardziej jest ok. pracuję już tutaj 4 lata. Zaczynałam od samego czerwonego pracownika, później byłam instruktorem, managerem, a teraz asystentem:)) Pieniądze jak najbardziej ok. Czerwony pracownik ma 9zł brutto, instruktor 11zł, manager 13zł , a później jest się na kontrakcie, więc pensja jest stała. Ciężko nie jest, w ziemi się nie ryje. Czasem tylko goście, którzy przychodzą coś zjeść są "upierdliwi" i wykłócają się chociaż nie mają racji. W mcd pracują najczęściej studenci , którzy po prostu chcą sobie "dorobić" i mieć swoje pieniądze-przynajmniej są niezależni.
Polecam!!:)
9 zl brutto to nie jest zła stawka?! Przecież to 6,4zl netto. Stojąc w markecie na ochronie i nic nie robiąc masz złotówke na godzine więcej.
Ja pieprze, czytam od początku, patrzę - smuggler się wpisał. WTF?
Data posta i wszystko jasne. Górnicy zasrani :P
Moje posty nadal aktualne:P
Całe 9 zł brutto. To się nazywa pensja. Od razu chce się żyć.
Może niektórzy się obrażą, (jak zwykle mam to w ( . ) ), ale za mniej niż 2000 netto nie opłaca się w Polsce wykonywać żadnej podkreślę żadnej pracy.
Ile to jest na godzinę zostawiam wam jako zadanie domowe.
Nie jest to moje urojenie. Tylko całkowicie realne spojrzenie na koszt życia w Polsce. Oczywiście w/w suma jest minimum jeśli jesteśmy singlem i mieszkamy w niezbyt dużym mieście.
Sam się zastanawiam nad pracą w MCD mam dosyć firm które nie płacą, bo taki MCD to chyba powinien placic na czas. Inaczej pewnie by go zjedli. Dowiaduję się z www.gowork.pl/opinie_czytaj,17446 jak to wygląda i powiem, że jeszcze się zastanawiam.... dobry to wybór?
Znajomy - przedsiębiorca z własną firmą i naukowiec przy okazji, przez całe lata studiów pracował w McDolcu w każdy weekend.
Stwierdził: "It was fun!". Przede wszystkim nauczył się ciężko pracować i przy okazji radzić sobie z pracą na czas, bez stresu. Może mu się biuro palić, a on z uśmiechem wykonuje plan w 100%.
Cóż, to było w Kanadzie, ale pracował jeszcze w filipińskim MCD i stwierdził, że zero różnic - nawet tajmery w tych samych miejscach zainstalowane.
I złota łopata dla mnie.