Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Ludo ergo sum - Kiedyś gry były lepsze (?)

24.11.2007 20:34
***Half-Life***
👍
1
***Half-Life***
156
Generał

Tak; gry kiedyś były lepsze od dzisiejszych (nie pod względem oczywiście grafiki, dżwięku itd.).

Np. Duke Nukem 3D; można było wysoko skakać, wiele było ukrytych sekretów, poziomów...

A dziś? patrz choćby Half-Life 2 ;)

24.11.2007 21:05
2
odpowiedz
zanonimizowany47980
118
Generał

Ja się nie dziwię, że schematy są powielane. Tworzenie czegoś nowego, czegoś czego wcześniej nie było bardzo często jest nie opłacalne. Za przykład może posłużyć Beyond Good & Evil, doskonała, nowatorska gra, która mizernie się sprzedawała.

A tak poza tym, wiele graczy narzeka na wtórność, a kiedy pojawia się coś ciekawego (np. Wii i NDS) to od razu jest "be", bo grafika słabsza niż u konkurencji. A prawda jest taka, że PSP pod względem gier (a szczególnie ich miodności) pozostaje za NDS daleko w tyle.

24.11.2007 21:06
3
odpowiedz
Święty!
123
Konsul

Kiedyś gry były lepsze nie dlatego że były nowatorskie, tylko dlatego że były czymś więcej niż produktem nakręcającym koniunkturę dla nowego Gforca czy Pentiuma.

24.11.2007 21:10
Koktajl Mrozacy Mozg
4
odpowiedz
Koktajl Mrozacy Mozg
195
VR Evangelist

nieczytalem teksu ale z tytulem sie zgadzam, dawniej niebylo 10 GF z serii 8600 GT/GTS/GTX, SLI, Zalman edition,itp pozatym gry bylyz dluzsze a nie na 5h (teraz to standard... COD4, MOHA, Kane Lynch, itd)

24.11.2007 21:16
5
odpowiedz
pawloki
15
Legend

Moim zdanie najlepsze gry były kiedy wychodziły takie gry jak Diablo 1 i 2 Hal Life 1 i Warcraft 3 i oczywiście Gothic 1

24.11.2007 21:16
***Half-Life***
😱
6
odpowiedz
***Half-Life***
156
Generał

... i nie było jakiś ''wyłączności'': pod którym sprzętem gra będzie lepiej wyglądać i działać ;), a tak prawie jest obecnie...

24.11.2007 21:52
👍
7
odpowiedz
FEMALE.BODY.iNSPECTOR
52
Konsul

Ciekawa teza Louvette. Ale myślę że kwestia idealizacji wspomnień to tylko jedna strona medalu. Dlaczego?
Ano myślę, że jest kilka przyczyn (aha, jestem wyjadaczem komputerowym starej daty ;)) prawie 30tka na karku)

Dziś żywot konsoli to okres 5 lat, przy czym pod koniec tego okresu, nie ma się co oszukiwać, mamy doczynienia z dinozaurem technologiczny. Świetny przykład PSX, XBOX, i PS2 (w tym ostatnim wypadku jest o tyle dobrze ze producenci jeszcze nie zapomnieli o niej).
A jak było kiedyś? Rozwój był wolniejszy - w czasach 8-bitowców, gdzie królowal C64 ten komputer "żył" przez 12 lat (wyprodukowano go w 1982 a zakończony produkcję w 1994). To prawie 3 razy dłużej niż żywot dzisiejszych konsol.
Do czego dąże - wolniejszy postęp technologiczny = wolniej rozwijające się technologie w grach komputerowych = mniejsze koszt wytworzenia gry.

Jak jest dziś każdy widzi - spróbojcie odpalić FEAR po zabawie w Crysisa, i porównajcie ewolucje graficzną (a gry te dzieli tylko 2 lata moi drodzy!).

W czasach gdy niepodzielnie rządziły 8-bitowce, zdarzało mi się niejednokrotnie grać w gierkę która miała dobrych parę lat a mimo wszystko nie odstraszała tak bardzo (mniejsza przepaść technologiczna).

Można tą myśl pociągnąć dalej... z racji możliwości technologicznych programiści starali się skupić na elementach innych niż strona audio-wizualna gier - czyli tzw. gameplayu lub też miodności czy grywalności jak kto woli.

Zauważyliście jak wielką popularnością cieszy się teraz casual oraz mobile gaming? Szacuje się że rynek gier mobilnych (na komórki) to ok. $2mld i co rok się zwiększa. Te gry to bardzo często remake'i starych tytułów mające swe korzenie jeszcze w latach 80tych. gra się w nie super nawet dziś!

Czy więc kiedyś gry były bardziej grywalne niż dzisiaj? Czy miały duszę? Hmm... to bardzo osobliwe pytanie - i każdy powinien sam sobie na nie odpowiedzieć.
Dzisiaj również gry są grywalne, niektóre mniej, niektóre więcej - to się akurat nie zmieniło. Ale zmieniło się coś innego...

Gry ewulowały:

Zróbmy krótkie porównianie gatunków które kiedyś królowały, a które królują dzisiaj:
Dawniej: gry logiczne, zręcznościówki, przygodówki, strategie, symulacje.
Dziś: FPSy, TPSy, RTSy, wyścigi, strategie (nie RTSy) i symujacje (te 2 ostatnie gatunki dziś można zaliczyć do niszowych).

Zauważcie że dziś zniknęły praktycznie niektóre gatunki, albo ich istnienie jest tak marginalne że nie mają wpływu na branżę komputerową. Oczwyście są pewne wyjątki - o tym dalej...

Gdy komputery wkroczyły pod strzechy, a wraz z nimi zaczęły powstawać gry - od tego momentu zaczęła się ewolucja.
Dużo prościej było wpaść na coś nowego (w dziedzinie gier komputerowych) 20 lat temu niż dzisiaj. Kiedyś łatwiej było zaskoczyć czymś, czego jeszcze nikt nie zrobił - a co najważniejsze dużo mniejszym nakładem pracy niż dzisiaj.
Weźmy takiego Wolfensteina. Ludzie piali z zachwytu - ta grafika, dźwięk i klimat... eh ;))) Wszyscy bez wyjątku byli pod wrażeniem. Z kolei dziś - nawet Unreal 3 nie robi takiego wrażenia jak jego 1. część - a jego cykl deweloperski trwał na pewno dłużej i był nieporównywalnie droższy. Podsumowując - kiedyś gry były bardziej odkrywcze niż dzisiaj co jest oczywiste z punktu widzenia rozwoju gier i branży (ewolucja).

Ostatnia rzecz, to gatunkowość o której wspominałem wyżej i jej konsekwencje.

W zasadzie ciężko powiedzieć kiedy - ale w którymś momencie nastąpił pewien rozłam w rodzinie gier.

Myślę, że tym kluczowym momentem był okres, w którym ktoś sobie zdał sprawę - że gry = pieniądze i do tego niemałe. Do tego momentu w przeważającej większości gry powstawały w małych studiach, niejednokrotnie jedno-, dwu- osobowych, w warunkach często chałupniczych :) Koszt produkcji był znikomy - w zasadzie przede wszystkim poświęcało się swój czas :) Dziś budżety gier liczy się w milionach dolarów i nikogo już to nie dziwi.

Owy rozłam, o którym wspomniałem - to w pierwszej kolejności gry profesjonalne, tworzone przez "fabryki" gier typu EA, Ubi etc. Z drugiej strony mamy gry typu casual - czyli gry tworzone dużo mniejszym nakładem finansowym i czasowym. Te drugie w prostej linii wywodzą się z epoki pierwszych gier komputerowych i jak już wspominałem wcześniej mają się coraz lepiej - zwłaszcza w epoce gdzie telefon komórkowy dysponuje większą mocą obliczeniową niż taka np. Amiga 500 :)

Czym się różnią obie te rodziny? Na pewno jest między nimi olbrzymia przepaść audio-wizualna. Ale te drugie bardziej starają się skupić na aspekcie grywalności. Odpalcie sobie kiedyś grę logiczną np. jakiegoś fajnego pasjansa, albo wejdźcie na kurnik i zobaczcie ile czasu można "przegrać" w gry "upośledzone" graficznie i dźwiękowo ;) Za pewne niejeden wie że bardzo wiele. Przyjemność z grania w te gry, niejednokrotnie przewyższa przyjemność grania w "pełnoprawne, dorosłe" gry.

Koniec na podsumowanie (ciekawe czy ktoś doczyta do tego miejsca w ogóle?))
A więc czy gry kiedyś były lepsze? Jeśli ta ich "lepszość" miałaby wynikać z innowacyjności - to z pewnością tak :)
Ale obiektywnie lepsze? Z pewnością nie - dzisiaj, tak jak i kiedyś pojawiają się świetne gry i pewnie pojawiać się będą za kolejne 10 lat i więcej.

Mam nadzieję, że nie przynudzałem za bardzo ;) Od taki wywód aktywnego gracza, który można powiedzieć siedzi w grach od początku :P

24.11.2007 21:56
8
odpowiedz
Piger
23
Chorąży

Bach! Dostała autorka kamieniem w głowę.

Nie zgadzam się z autorką tekstu. Kiedyś gry były faktycznie bardziej innowacyjne z tego względu, że nie było za bardzo co kopiować bo rynek dopiero się rozwijał. Ale "pewniaki" które kiedyś wychodziły dawały naprawdę dużo zabawy i można było je przechodzić choćby ze 100 razy i wracać co parę lat do tych samych tytułów. Dzisiejsze hucznie zapowiadane gry to zazwyczaj kilka nieskomplikowanych plansz do przejścia w jeden czy 2 wieczory dla hardcorowca, a dla zwykłego gracza to góra tydzień zabawy. I rzadko kto wraca do tych gier więcej niż jeden raz w okresie ogórkowym kiedy naprawdę nie ma w co grać a czas jakoś zapełnić trzeba. Nawet jeżeli gra ma setkę fanboyów oni też nią rzucają w cholerę po krótkim czasie po premierze i znajdują sobie nowe dziecko do opieki.

Dzisiejszy trzydziestolatek ciepło wspomina czasy giełd...
A co to ma do tego czy gry były lepsze czy gorsze? Tutaj raczej liczyło się w jaki sposób zdobyło się grę i przygody towarzyszące wyprawą na giełdę, itp.

Muzeum pamiątek z PRL-u to jedno, a chęć przywrócenia komunizmu drugie, by podać analogię z całkowicie innego podwórka.
Takie muzeum raczej ma nam przypominać jakie życie w tamtym okresie było 'przesrane' a nie jak wtedy było pięknie. Co najwyżej możemy się pośmiać z pozostałości PRL'u i pomyśleć jak takiego bagna uniknąć w przyszłości.

Dla przypomnienia pięknej przeszłości jaka to Polska była silna i wspaniała (wspaniała jest dalej) można iść na Wawel w Krakowie czy pooglądać Panoramę Racławicką we Wrocławiu.

Temat ciekawy i tekst całkiem nieźle napisany ale chyba mamy inne wspomnienia z gier. :)

24.11.2007 21:57
9
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

... i nie było jakiś ''wyłączności'': pod którym sprzętem gra będzie lepiej wyglądać i działać ;), a tak prawie jest obecnie...

no nie wiem, pamietam jak wyszedl quake 1 to rzadko kto w pedałówie mial wogole pentiuma:D nie mowiac juz o jakichs 100-133mhz - wtedy sie dalo grac na masakrycznym 320/240 :) Tak to wsyzscy mieli Amigi, Atari, Pegazuski i Comodorki, ewentualnie 2/3/486 ;p Pamietam moj szok jak zobaczylem u kumpla gre w pelni 3d. Tak czy siak - ja mysle ze sa dwa powody dla ktrocyh nasze narzekania sa w czesci uzasadnione: kiedys bylo znacznie mniej gier, i to co wychodzilo to praktycznie bylo obskoczone, a poza tym nie byl to rynek na tyle kasowy zeby robic szybkie gnioty i byc pod presja wydawcow 'gigantow'(aka EA) czy producentow (aka m$ dx10 :]) czy calego innego cholernego marketingu, czy jak to sie tam mowi.

24.11.2007 22:13
***Half-Life***
10
odpowiedz
***Half-Life***
156
Generał

... i nie było jakiś ''wyłączności'': pod którym sprzętem gra będzie lepiej wyglądać i działać ;), a tak prawie jest obecnie...

W tym moim zdaniu chodzi o kwestię: że ten producent kart grafiki (np. ATI) ''lepiej'' obsłuży swoimi kartami daną grę (np. Half-Life 2 i jego epizody) niż inny producent kart grafiki (np. Nvidia)

24.11.2007 22:35
Amo
😊
11
odpowiedz
Amo
103
Pro-vocator

Po pierwsze - wyśmienity tekst jak zwykle :)

Po drugie - nie uważam, że kiedyś gry były lepsze, bynajmniej. Jest garść tytułów wybitnych, którym nawet dzisiejsze gry mogą wiele pozazdrościć, ale to za mało by stwierdzić, iż kiedyś było lepiej :) Powyższy tekst idealnie sprawe przedstawia, jest to tylko pryzmat naszego spojrzenia :)

A odnośnie dzisiejszych gier, to fakt, sprzedawane są buble, ale są i też gry wybitne jak choćby w tym roku BioShock wśród FPS'ów, który powinien stać się wzorem do naśladowania w tym gatunku, jak i też gry bardzo dobre z innych dziedzin, choćby nasz Wiedźmin ;)

I mimo, że co jakiś czas cofam się by pograć w UFO z sentymentu, to nie żałuje, że gry dziś wyglądają jak wyglądają i są jakie są. Bo zawsze wśród tego natłoku tytułów można wybrać coś interesującego dla siebie :)

Jedyne czego bym chciał tak naprawde wracając do starych gier, to by David Braben w końcu wypuścił Frontiera IV, którego tak skrywa przed mediami i żeby okazał się tym, czym Elite II był w tamtych czasach... czyli kapitalną, niezapomnianą grą :)

Adieu

24.11.2007 22:38
Backside
12
odpowiedz
Backside
78
Senator

Cieszę się, że ktoś w końcu podjął temat rozprawiania się z tym mitem :). Sam o tym, fragmentarycznie do swoich prawdziwych przemyśleń, pisałem (http://ja. [ link zabroniony przez regulamin forum ] /Backside) twierdząc, że w obecnym okresie postępowość gier typu rts, fps i rpg to ich dynamika.

O ile uogólnianie "kiedyś było lepiej" ma zazwyczaj znamiona przede wszystkim podróży sentymentalnej i naciągania, o tyle już gorzej z zarzuceniem tego konkretnym przykładom.

Nie wiem czy cokolwiek powtórzy sukces na przykład Starcrafta czy Warcrafta. Wyszło co prawda CoH czy seria Warha 40.000, choć lubianych, to jednak pozbawionych tego dziewiczego klimatu jakie posiadały rtsy Blizzardu.

Albo Planescape: Torment. Fajnie, że w Gothicu mogę wchodzić na dachy domów i walczyć w trybie real-time, że w Oblivionie świat wypełniony jest mini lokacjami, gadającymi npcami i ruchomymi przedmiotami. Ale fabuły się nie powtórzy - to tak jak nakręcić sequel filmu, który niczym albo aż tak nie zaskakuje.

I jeszcze jedna sprawa, bo fabuły i klimaty to nie wszystko (o czym też wspominałem na swoim blogu). Dzisiejsze możliwości niesamowitej interakcji z otoczeniem są dla nas w jakiś sposób normalne, a kolejne modyfikacje często przewidywalną ewolucją.
A te 10-15 lat temu nie marzyliśmy przypadkiem o grze marzeń, który wygląda dziś jak np. Crysis?
Technologia na pewno robi swoje. Medal of Honor był swego czasu genialny - dziś jest niegrywalnym dziadkiem, którego każdy COD po kolei bije.

24.11.2007 23:13
Pan Dzikus
13
odpowiedz
Pan Dzikus
162
Generał

Gdybyście 20 lat temu mieli do wyboru zagrać w Bruce Lee (m.in. C64) lub God of War albo 15 lat temu w Wolfenstein 3D lub Crysis to wybralibyście bez wątpienia God of War i Crysis uważając, że są to gry o niebo lepsze a dziś twierdzicie, że dawniej gry były lepsze. Nie były lepsze. Byliście dziećmi a dzieci o wiele lepiej odbierają gry jak dorośli. O wiele bardziej ich gry wciągają, niedoróbki są łatane wyobraźnią i to dlatego wydaje się wam, że dawniej gry były lepsze.

24.11.2007 23:17
Azuredragon
14
odpowiedz
Azuredragon
32
Konsul

W zasadzie wydaje nam się, z gry kiedyś były lepsze, bo wykorzystywały innowacje, które potem stały się schematami. IMO przykładem jest chociażby każda gra zaczynająca się od amnezji protagonisty. Dziś jest to nudne cliche i czepia się producentów, że wykorzystują taki chwyt. Jednak Ci sami ludzie są wciąż zafascynowani Planescape: Torment, a jakby nie patrzeć to była to jedna z pierwszych gier wykorzystujących ten motyw. Na nowe gry patrzy się przez pryzmat starych tytułów i ciężko jest znaleźć coś innowacyjnego, a wtedy zaczyna się mówić, że stare gry były lepsze. Stare tytuły mają w sobie czar, który przyciąga, ale wiele nowych tytułów jest wspaniałych i może stanąć w jednym rzędzie z "antycznymi" klasykami.

24.11.2007 23:17
15
odpowiedz
zanonimizowany509089
0
Legionista

[13] pidolisz stare gry wciagaja i nie nudza mozan setki razy przechodzic a taki crysis raz i do kąta... sam czesto pogrywam w duka, doomy, itepe...

24.11.2007 23:32
16
odpowiedz
zanonimizowany473512
31
Generał

To fakt, wspomnienia z dzieciństwa są idealizowane. Stąd efekt "dawniej były lepsze gry".

Ale nie można też przeczyć, że nie było inaczej. Bo było. Gier było mniej, przez co każda z nich miała większą wartość. Nastała swojego rodzaju inflacja. Gry straciły na wartości.
Z drugiej strony, kiedyś każda nowo wprowadzona technologia pozwalała używać co raz to lepszych sposobów wyświetlania grafiki. To powodowało, że poszczególne generacje gier się znacznie od siebie różniły. Po pojawieniu się DX 8 na rynku już tak w istocie zmiany były co raz mniej widoczne. Aż teraz wreszcie się pojawił DX 10, którego jedyną zaletą jest rzekoma większa wydajność, bo na pewno nie przyczynił się do dużego skoku jakości.

Jeszcze dopuściłbym się stwierdzenia, że to skok technologiczny przyczynił się to utraty jakości gier. Wątpię, aby dawniej producent gier skupiał główną część swojej inwestycji na grafice. Grafika była tylko elementem dodatkowym. Główną inwestycją był pomysł gry i jak najlepsza jego realizacja. Obecnie natomiast grafika jak również fizyka narzucają takie standardy, że czasami stają się jedynymi dopracowanymi elementami gry, a reszta idzie w cień. Nastał przerost formy nad treścią.

24.11.2007 23:38
17
odpowiedz
zanonimizowany481416
14
Centurion

Droga Louvette... (lol... gadam jak jakiś nerd !)
arytkulik niezły ale brak kilku kwestii takich jak np. "teraz gry to sieczka nieskomplikowana ! kiedyś gry to były pokomplikowane..."
jak sama się domyślisz - to bzdura ! kiedyś gry były ograniczone... mnóstwo niewidzialnych zapór... rzeczy o których nie pomyśleli autorzy... zwykła leniwość...
a teraz ? w fpsach/etc. rozbrajasz bomby używasz snajperki lecisz na smoku odrabiasz pracę domową z fizyki przy pomocy Havoca itd itp etc... jest kuźwa co robić !
ale i tak narzekają...

hmmm... jak głębiej się zastanowić gram od 10 lat i jestem niepełnoletni... mam kontakt ze starymi grami jak i nowymi... przy tym mam potwornie upośledzoną pamięć i jedyne co pamiętam to co było/jakiego kodu użyć/co to za hasło ? które to przypominają mi się w trakcie grania... jestem także "grafikoodporny" i możliwie obiektywny... mam dostęp do wszystkich gier...
moje wnioski - nowe gry utraciły duszę...
nie chodzi o mi innowacyjność... bo często grałem najpierw w nowsze gry a dopiero w starsze z tego gatunku...
nie chodzi o grafikę - kto grał w crisys na 3-letnim tanim wtedy kompie to wie że płynność osiąga się dzięki deewolucji do quake 1... i wtedy otrzymujemy "qwak 1 i 1/2: dźangl krajsis"
nie chodzi rozgrywkę.. gry bawią dzisiaj jak kiedyś... co teraz jest z grą możliwe to kiedyś pomagała wyobraźnia więc tutaj jest harmonia...
po części chodzi o inne aspekty takie jak czas gry... ale to prawdopodobnie znak zmieniających się czasów... to trochę niepokojące ale mimo to to nie czas na dyskusję o tym...

oto sedno sprawy - coś co ciężko uchwycić... coś co zawsze pozostanie w naszych sercach... coś co pozwala na przykład odróżniać chleb z masowej produkcji od domowego - niby te same składniki ale każdy zmysł... każda cząsteczka czuje że coś jest nie tak...
tak Louvette... to dusza...

dzisiaj ledwo kto może ją wyczuć...
młodzi mają wyprane mózgi...
średniowiekowi mają pracę i dom na głowie...
a starzy... są za starzy...
ale są pewni ludzie którzy mogą ją wyczuć... odporni na grafikę... wyrozumiali... otwarci... inteligentni...
ci ludzie są naszą nadzieją... oni... nie... MY wiemy że te gry są wspaniałe... chociaż dzisiejsza grafika > all dla większości... słuchajcie się tych ludzi ludzie bo inaczej będzie źle... bo inaczej nie odróżnimy dobra od zła... (to znaczy dobrej duszy od złej komercji...) bo inaczej zaprzepaścimy naszą przeszłość...

KUNC !
ps - to się nazywa wena...
ps2 - wiem co to jest wyjątek więc nie machajcie mi przed oczyma nimi... żadnych typu "a gra XXX jest nadal popularna chociaż stara !" bo ja staram się brać poprawki na nie...

25.11.2007 00:03
18
odpowiedz
Colidace
65
Pretorianin

Wspaniały atykuł.

25.11.2007 00:04
Koktajl Mrozacy Mozg
19
odpowiedz
Koktajl Mrozacy Mozg
195
VR Evangelist

Pan Dzikus
wole odpalic poraz XXX Q1 (czy tez DN3d, Blooda,itd) niz zagrac w np. Crysisa czy HL2

25.11.2007 00:14
20
odpowiedz
zanonimizowany473512
31
Generał

A'propos ostatniego akapitu. Bioshock to nic innego jak uproszczony SystemShock. Także przykład chybiony.

Jednak co do Mass Effect to faktycznie nie będę dyskutował. Jakiś wyjątek regułę potwierdzić musi ;)

25.11.2007 00:55
Mr.B-F
21
odpowiedz
Mr.B-F
107
Generał

Czytajac sam tytul, zgadzam sie. Kiedys gry byly lepsze. Wnosily znacznie wiecej niz dzisiejsze produkcje. Ale tez nie ma co sie dziwic, coraz ciezej wpasc na jakis nowatorski pomysl.

25.11.2007 09:19
22
odpowiedz
zanonimizowany379999
47
Generał

Tekst jak zwykle bardzo dobry.

Jednak nie mogę się w pełni zgodzić, że gry dawniej były lepsze. Sądzić tak można, gdy obierze się ten punkt myślenia, o jakim już tu wspominano - sposób odbierania gier.

Np. Taka contra na pegasusa - kto patrzal na grafę, czy fizykę?(nikt)
Sam dobrze pamiętam swoje rozmowy z kolegami na temat gier - najbardziej w pamięci pozostał mi spór - lepszy Gothic 1 czy Morrowind? Wśród argumentów padały takie jak: świetna fabuła, dobrze zorganizowany świat, wyśmienite kwestie dialogowe. Grafika schodziła na dalszy plan.

Dobrym przykładem takiego rozumowania jest także mój kuzyn. Mieszka w małej mieścinie i nie ma za bardzo kontaktu z grami, a te wszystkie "must have" tytuły poznał u mnie i brata. Wynikiem tego jest np. zachwycenie FIFĄ a nieznajomość PES'a. Ale z drugiej strony zazdroszczę mu sposobu patrzenia na świat gier. Na jego starym kompie Bitwa O Śród. 2 poszła tylko na LOW a on i tak podziwiał nową grę - nową>nieznaną. Niedawno zachwycał się PS2'ką - choć "trójka miałą premierę kilka miesięcy temu.

Tak więc - czy gry były kiedyś lepsze? Niech każdy sobie na to odpowie. Ja osobiście po zagraniu w: Bioshocka, Shadow of the Colossus, ProEvo, Dark Messiah, demo:( Gothica 3 - myślę, że nie.

25.11.2007 10:14
Koktajl Mrozacy Mozg
23
odpowiedz
Koktajl Mrozacy Mozg
195
VR Evangelist

Wszystko zalezy od daty produkcji starych gier nowi gracze niegrali zapewnie DN3d, Trolls, Blues Brotthers, Dizzy,itd dlatego wydaja sie ze teraz gra bez fotorealistycznych tekstur ani fizyki 3.0 jest poprostu slaba. W obecnych czasach gatunki sa takie same jedynie zmienia sie nazwa gry bo Crysis to zaden rewolucyjny FPPes podwzg gameplayu, MOH:A co prawda skokow z samolotu niebylo w innej grze ale ten motyw podoba sie tylko przez chwile, Kane and Lych - prosty tpp, Bioshock - fpp+rpg, wyscigi jak wyscigi ale tutaj teraz dochodzi fizyka aut przy kraksach, zniszczenia,itd strategie tez nie maja juz nowych rozwiazan. "Idz do przodu i nie przegraj"

25.11.2007 10:18
👍
24
odpowiedz
zanonimizowany461512
22
Chorąży

Nareszcie. Boże drogi, już myślałem, że nikt nie poruszy tematu, który mnie do szału doprowadza. Sam, mimo zbliżającej się dwudziestki, graczem jestem od lat ledwie paru (pięciu, jeśli się nie mylę). I wierzcie mi - równie zachwycam się stareńkimi Baldurami, Tormentem i pierwszym Thiefem, co Beyond Good & Evil, Splinter Cellem i Thiefem III. Dla mnie i Starcraft, i Company of Heroes są równie wybitne. Równie mocno pragnę grać w Curse of the Monkey Island i Grim Fandango (w to ostatnie dopiero zacząłem), co w Wiedźmina (już na wiosnę upgrade, i się zacznie) i Mass Effect (jeszcze z pół roku - rok... i na PC!). I dam głowę - za dziesięć lat też ludzie będą malkontencić (pardon my neologism), że "kiedyś to były gry" i będą wymieniać te dzisiejsze, zapominając o obecnych knotach. I słusznie, że się o nich zapomni. Bo tylko na to zasługują.

25.11.2007 10:23
25
odpowiedz
zanonimizowany185606
27
Centurion

Autorka po części ma rację. W wielu przypadkach jest to po prostu kwestia idealizowania przeszłości, tak samo jak czyni to wielu miłośników PRLu. Jednak jeśli zastanowimy się nad tym trochę, to zobaczymy, że w stwierdzeniu "kiedyś gry były lepsze" jest jednak trochę prawdy. Jako "tró" cRPGowiec muszę jasno i wyraźnie stwierdzić: kiedyś erpegi były lepsze.

W czasach, gdy stworzenie nawet bardzo rozbudowanej gry cRPG było możliwe przy budżecie liczonym w tysiącach, a nie milionach mogły powstać tak nieszablonowe i wybitne gry jak np. Planescape: Torment. Przebudzenie na katafalku w kostnicy, poszukiwanie odpowiedzi i odkrywanie samego siebie, dążenie do odzyskania śmiertelności - która dzisiejsza gra cRPG zapewnia tak niebanalne podejście do fabuły? KOTOR? Gothic III? Neverwinter Nights 2? Mass Effect? Oblivion? Nie rozśmieszajcie mnie. Czasy gier-dzieł sztuki tworzonych przez takich wizjonerów i pasjonatów jak Chris Avellone (Torment!) czy "świętą trójcę" z Troiki (Tim Cain, Leonard Boyarsky, Jason Anderson) minęły. Teraz żeby w ogóle tworzyć erpegi trzeba przystać na warunki wydawców (ATARI...), którzy narzucają idiotyczne, ale dobrze sprzedające się, fabuły, i nieprzyzwoicie krótkie terminy na developing (vide Neverwinter Nights 2), albo po prostu zbankrutować tworząc pomimo zmieniającej się rzeczywistości gry wybitne "w starym stylu" (jak Troika Games - "Arcanum", "Vampire The Masquerade: Bloodlines"). Teraz gry cRPG są "zidiocane" (dumbed-down) na potrzeby produkcji na konsole i dla ogromnej rzeszy odbiorców, którzy muszą kupić grę, by milionowe koszta w ogóle się zwróciły. A że hardcore'owców tylu się nie znajdzie, to tworzy się takie kaszany jak Oblivion, które są proste, łatwe, niewymagające myślenia, ale za to przeraźliwie naiwne, infantylne, uproszczone, głupie i nudne. Sam Mass Effect tak chwalony ostatnio w "prasie branżowej" (buahaha) tragicznie sztampową i naiwną fabułą, bardzo okrojonymi "decyzjami&konsekwencjami" i dialogami, płaskimi i płytkimi postaciami, światem stworzonym wg marketingowego i sprawdzonego na KOTORze klucza pokazuje dobitnie, że "coś jest jednak nie tak". I dlatego nie negowałbym całkowicie stwierdzenia "kiedyś było lepiej" w kwestii gier ;).

25.11.2007 11:27
szymonmac
👍
26
odpowiedz
szymonmac
91
g_saberRealisticCombat 3

Ja tam nigdy nie zapomnę swojego Pegasusa ;) Chyba sobię kupie jeszcze raz....20 zł na Alllegro :P
A felieton jak dla mnie genialny.

25.11.2007 11:30
27
odpowiedz
NFSV fan
93
Generał

Każde pokolenie będzie najmilej wspominać gry z okresu ich dzieciństwa, te "pierwsze" gry w jakie się w ogóle grało, a zwłaszcza pierwsze które wciągnęły.

Ameryki dwa razy się nie odkrywa. Kiedyś było większe pole do innowacji. Teraz te innowacje są czymś normalnym.

Uważam, że obecnym grom dostaje się często MOCNO niesłusznie tylko dlatego, że nie są w stanie sprostać "legendzie" starych gier, które wcale lepsze nie były!!

Idę o każde pieniądze, że osoby, dla których Half Life 2 czy Bioshock są pierwszymi grami w jakie grali właśnie te gry będą za 10 lat wspominać jako niedościgniony ideał, zaś wszystko wcześniejsze uznają za prehistorię.

Gry nie są gorsze, to wymagania są wyższe często tak wysokie, że twórcy gier choćby się dwoili i troili nie są w stanie ich spełnić.

Przykład Sega Rally Revo - narzekania na grafikę, narzekania na model jazdy, narzekanie na liczbę tas etc. Szlag mnie trafia jak to czytam! Jakoś w 1996 jak wychodziła na PC pierwsza część z dwoma samochodami kształtu pudełek po zapałkach 3 trasami, grafiką 320x280 to nikt nie narzekał!!

Dostaje się wszystkim grom po równo. Half Life 2 do d* Crysis - tak samo, CoD4 - też beznadziejny, DIRT beznadziejny, SR dno.

Potrzeba zmiany pokoleniowej, aby w końcu gry zaczęły się podobać, bo zawsze Ci którzy grali w gry 10-20 lat temu będą bronić tamtych gier i NIC nie będzie w stanie ich pokonać Z DEFINICJI.

25.11.2007 11:59
😍
28
odpowiedz
ADEK24
100
Gameshoty

w sumie gry nie sa teraz az takie zle ostatnio nawet wyszlo sporo fajnych: COD4, Overlord, Wiedzmin, Hellgate.. no ale coz jest jedna firma co wydaje wciaz te same gry... EA GAMES: NFS PS(DNO!!) Fifa08, NHL 08, NBA08 itp...tragedia:((

25.11.2007 12:30
29
odpowiedz
zanonimizowany461512
22
Chorąży

ADEK24 ---> Fakt, EA chwilami przesadza, jak z tymi dodatkami do Simsów.

NFSV fan ---> O właśnie. Wszyscy zarzucają twórcom brak innowacyjności. Tyle że ilość nowych pomysłów jest ograniczona, i to bardzo.

25.11.2007 12:40
_Luke_
30
odpowiedz
_Luke_
253
Death Incarnate

Akurat Sega Rally zawsze zasysalo...

Oczywiscie, ze kiedys gry byly lepsze, bardziej ciekawe i tworzone z wieksza miloscia. Wiadomo, ze gry na 8bitowce nie oferowaly super poziomu skomplikowania (z wyjatkami), ale mniej wiecej od czasu Amigi - gry nie powinny miec zadnych kompleksow w porownaniu do obecnych tytulow. Ygrek przetoczyl juz pare przykladow niedoscignionych cRPGow z poprzedniej epoki.

Co do przetaczanego wyzej przykladu Bioshocka. Owszem, gra jak na dzisiejsze czasy swietna, skonczylem ja 2krotnie (na hardzie, bez korzystania z vita c.), ale dalej uwazam, ze System Shock 1&2 jest ciekawszy i BARDZIEJ zlozony. Nie ma to nic wspolnego z jakimis wspomnieniami z dziecinstwa, po prostu takie sa fakty.

25.11.2007 16:23
31
odpowiedz
Seminal
24
Chorąży

Może i teraz powala grafa itp ale gierki nie mają juz tej miodności co kiedyś... szkoda:(

25.11.2007 16:45
Indoctrine
32
odpowiedz
Indoctrine
90
Her Miserable Servant

Proszę, niech ktoś zrobi lepszą grę od Severance:Blade of Darkness, Arcanum, Tormenta.. Przyznam wtedy, że nowe gry są tak samo świetne jak stare..
Ale niestety, przeważnie zasypywani jesteśmy super fajerwerkami graficznymi i niczym ponad to. Już nie wspominając, że sporo gier jest na kilka godzin dosłownie..

25.11.2007 16:55
33
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

A co panie autorze powiesz na temat gier sprzed 10 lat ktore NADAL sa lepsze od swoich odpowiednikow? I NADAL sa grywalne?

Tytuly? Prosze bardzo:
Seria "... General" z Fantasy generalem na czele, poprzez PG1 i PG2 na Peoples Generalu skonczywszy? Jak do tej pory malo jest turowek ktore chociazby dorownuja im poziomem.

Wspomniane wyzej Arcanum, Torment? Nadal Torment jest jednym z NAJlepszych cRPGow jakie powstaly i nawet (s)hity jak Oblivion nie dorownuja mu do piet.

UFO: Enemy Unknown? Ile bylo prob wskrzeszenia tej gry? I dlaczego za kazdym razem X-COM1 bije na glowe nowe gry i jest bardziej grywalny?

Autor stara sie zrzucac wszystko na nostalgie "ahhh kiedys byly to czasy nie to co teraz", jednak nawet w kontakcie z rzeczywistoscia stare gry SA lepsze. I dlatego wlasnie gram w STARE gry a nowych ostatnio coraz mniej tykam, bo sa nieciekawe. Z ostatnio granych "staroci, co tylko w pamieci wygladaja na dobre": Colonisation, Transarctica, Might and Magic: Wold of Xeen, Raptor: Call of Shadows, Commander Keen 4. Tytuly w ktore gralem w ostatnich 2 miesiacach. Z nowych gier? BF2142 i EVE... to wsio.

25.11.2007 16:56
34
odpowiedz
zanonimizowany407138
55
Konsul

atari, pegasus, gierki dosowe:) to byly czasy.pozniej byl Wolf3d,rainbow six, commandos,NFS 2, NFS Porsche, starcraft...to byly gierki:) a teraz?? przez caly rok czekalem na dobra gre i dopiero teraz ja otrzymalem:crysis, gears of war i NFS PS.

25.11.2007 16:58
35
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Stwórzcie grę kompleksową jak morrowind, z fabułą jak w baldurs gate - zamiast tępej rąbaniny w 3d -> a nie dość, ze dam za grę nawet 300zł jak będzie trzeba, to będę ją chłonął niczym dziecko.

25.11.2007 16:58
👍
36
odpowiedz
zanonimizowany428227
12
Generał

7ymek ----> kup konsole

25.11.2007 16:58
żbike
👍
37
odpowiedz
żbike
138
Generał

A ja uważam że to dobrze że teraz gry są krótsze nie ma nic gorszego niż długa nudna gra którą gra się tylko dlatego by ją skończyć np taki Sacred niby wszystko fajnie giera zacna fajnie się gra, ale dlaczego ona musi być taka długa ? W sacreda fajnie się gra przez pierwsze 20 godzin a potem to już sama nuda i byle do przodu, dlatego właśnie Diablo 2 jest moim ulubionym Sack and Slashem bo jest odpowiednio wyważony czas gry, Diablo 2 można przejść w 1-2 dni ale właśnie to sprawia że chce się w to grać cały czas, bo przejdziesz szybko najłatwiejszy poziom i wchodzisz tam gdzie dopiero zaczyna się zabawa czyli HELL. A nie czekasz 40 godzin by grać jeszcze raz to samo przez 40 godzin poprostu co za dużo to nie zdrowo. Drugi plus krótkich gier jest to, że teraz ludziom brakuje czasu, ja teraz kupuje nowego kompa i nawet nie wiem za jaką grę mam się złapać najpierw bo czasu mi brakuje (jestem studentem). A jeśli gra jest powiedzmy na 6-10 godzin no to nie ma problemuy by przysiąść w weekend i ją "zaliczyć" a nie grać na raty przez powiedzmy miesiąc. ( Dlatego boje się zaczynać Wiedzmina bo prawdopodobnie go nie skończe do wakacji).

Aha no a tekst jak zwykle w pytkę !! He he

25.11.2007 17:00
38
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

żbike - to nie graj w Hack and Slashe ktore praktycznie sa dobre aby pograc 1h dziennie dla rozrywki i odejsc od kompa. Sa inne gry w ktore mozna grac po 200-300 godzin a po tym czasie stwierdzic "kurcze dlaczego tak krotko?"

Taka gra np. dla mnie byl Morrowind oraz Might and Magic (wyzej wspomniany). Do tego kilka konsolowych tRPGow (jRPGow).

25.11.2007 17:02
39
odpowiedz
Święty!
123
Konsul

Dla przykładu:

- Zagrałem w FEARa, po godzinie wywaliłem.
- Zagrałem w Far Cry'a - po godzinie kosz
- Zagrałem w Just Cause - po godzinie kosz.
- Zagrałem w Crysisa - wywaliłem po godzinie.
- Zagrałem w
To nie są złe gry!!! I wymieniłem te gry, bo bądź co bądź to gry bardzo popularne, które dostawały wysokie oceny. Ale... nie bawią mnie. Ani trochę. Wolę sobie za to odpalić po raz n+1 System Shocka, Fallouta 2 czy Jedi Outcast, Blade Runnera. Czemu? A sami sobie odpowiedzcie ;)

25.11.2007 20:33
40
odpowiedz
zanonimizowany1184
89
Generał

Sprawa jest z mojego punktu widzenia prosta: dziś już się nie robi dobrych gier lub robi się je sporadycznie.

Teraz wszystko ma być proste, żeby typowy amerykanin i najcześciej posiadacz konsoli nie zaprzątał sobie głowy zadaniami, tylko patrzył na gps (gangsters per second).

Jeśli gra ma trzymać gracza dłużej, to się robi 1000 zadań gdzie trzeba zebrać 100 razy 200 itemów mających 5% drop rate z mobków które znajdują się w ilości 30% razem z innymi ktore trzeba zabić by przedmiot zdobyć. Mówie o WoW oczywiście. Esencja gry.

Crysis można przejść w ciągu jednego dnia. Ja rozumiem że narobili się sporo, bo grafika jest piękna na mocnym sprzęcie, ale sama gra jest średnia. Multiplay może przytrzymać na dłużej, ale do niego też trzeba mieć mocny sprzęt, żeby miło pograć. Reasumując, nic specjalnego.

Bioshock i owszem jest ciekawy, bardzo wciągający, ale równie krótki. Do System Shock nie ma co go porównywać, bo SS to była świetna i genialna gra, a Bioshock to trochę bardziej rozbudowana strzelanka (bo wiadomo, na taką grę znajdzie się więcej nabywców, niż na rozbudowanego cRPG). Kasa rządzi, więc robi się gry ktore najwięcej kasy generują.

Ja już nie licze, że doczekam się kontynuacji genialnych Might&Magic, a Dark Messiah of M&M mnie niestety nie satysfakcjonuje (znowu uproszczona wersja).

Reasumując, mam wrażenie że gry robią się coraz prostsze, coraz bardziej płytkie, coraz krótsze, a IQ potencjalnego nabywcy (według producenta gry) z rokiem na rok spada o jakieś 10 punktów. Szkoda.

26.11.2007 08:07
Docenci
41
odpowiedz
Docenci
69
Pretorianin

Zodiac -> Popieram w stu procentach!

Cały czas następuje "konsolizacja" i "amerykanizacja" gier. Ostatnio grałem w HL: EP2 z komentarzami twórców, to co słychać trochę zaskakuje. Otóż co chwilę dowiadujemy się, iż "początkowo ten poziom był dużo większy i ciekawszy, miał więcej zadań - ale playtesterzy poczuli się zagubieni"... No to moment - znaczy robi się gry dla idiotów?!? HL2:EP2 przechodzi się przecież (tak jak i Portal) z palcem w... nosie. Na prawdę tak ciężko coś bardziej "do pomyślenia" zrobić???

Długość gier to też tragedia - dzisiaj już otwarcie się mówi - całkiem niezły playtime - 5 godzin. Przy czym większość ma zerowe replayability...
Wychodzi na to, że czasy gier na dłuuuuugie zimowe wieczory już odeszły - teraz wszystko się robi na "piątek wieczór i ewentualnie sobotę", tak, żeby ktoś nie musiał za długo siedzieć przy kompie bo wtedy wejdzie na forum i napisze, że mu się nudzi.

Nic już nie wspomnę o niekończącej się paradzie gier pisanych metodą "na kalkę" - czyli MMO. Sporo tytułów z tej półki odwiedziłem - nie ważne czy latasz w kosmosie i strzelasz do piratów, czy też biegasz po krainach pełnych smoków, wilków i innego dziadostwa - to wszystko to jest jedna i ta sama gra! Zero fabuły, wot - idź, zabij, przynieś, powtórz 1000 razy.

Jak dla mnie - jedyny problem z dzisiejszymi grami to brak dobrej fabuły. Gdzieś tam zatraciło się dobre i przemyślane pisanie fabuły a nadmiernie wyolbrzymiona została dbałość o stronę prezentacji gry. Ktoś najwyraźniej stwierdził, że kluczem do sukcesu jest tylko ładna grafika, stosy trupów i ewentualnie od czasu do czasu półnaga panienka (pół, bo w USA cało-naga nie przejdzie przez cenzurę).

Oj, źle się dzieje, źle... Idziemy nieuchronnie w stronę obrazku pokazanego w filmie "Idiocracy".

26.11.2007 08:12
42
odpowiedz
zanonimizowany317324
36
Generał

Pamiętacie grę Reah, albo Wing Commander? To były gry, grało się w nie całymi tygodniami, nie było większych problemów technicznych a fabuła była pomyślana lepiej niż w niejednym współczesnym filmie. Mmm... to były czasy...

26.11.2007 09:36
sajlentbob
43
odpowiedz
sajlentbob
136
Vetus Fungus

To nie jest tylko nostalgia i idealizowanie czasów młodości. Są pozycje których grywalność i nowatorstwo bije na głowę współczesne produkcje.
Czy powstała w ciągu ostatnich lat gra, która przebiła w swojej kategorii:
Planescape Torment, Thief the dark project, Ufo EU, System Shock2, Fantasy General, Fallout1-2, Jagged Alliance2, N4S:Porsche, Severance:BOD, Privateer, Elite, Incubation,
Pojawiają się czasem próby powalczenia z legendami ale zazwyczaj kończą się totalną klapą.
Trzeba to jasno powiedzieć: miejsce artystów i wizjonerów zajęli rzemieślnicy. Tych pierwszych z rynku wyeliminowały wysokie koszty produkcji i krótkowzroczność producentów.

I nie jest tak, że nie doceniam nowszych produkcji bo czasem zdarzają się takie perły jak
POP:Sot i WW czy Vampire The Mascarade: Bloodlines ale są to raczej chlubne wyjątki potwierdzające regułę

26.11.2007 09:54
Docenci
😡
44
odpowiedz
Docenci
69
Pretorianin

sajlentbob -> święte słowa... Ja mam już na pewną grupę gier specjalną nazwę - "Pogromca Diablo". Od czasu do czasu pojawiają się gry typu Sacred itp. (ostatni - Hellgate: London) które to mają być pogromcami Diablo II. I za każdym razem... Failed... Failed... Failed... Kreatywność gdzieś zaginęła a jej miejsce zajął dział marketingu albo właśnie - rzemieślnicy...

26.11.2007 09:57
45
odpowiedz
zanonimizowany481510
14
Senator

Nie były lepsze - odpaliłem na MAME gry, w które jako dzieciak grałem na automatach, a jak się skończyła kasa, to patrzyłem, jak grają inni. Shinobi, Guerilla War, Ninja Turtles, Vendetta, Gun Smoke, Double Dragon... Nie da się w to teraz grać.

26.11.2007 10:02
sajlentbob
😃
46
odpowiedz
sajlentbob
136
Vetus Fungus

A poza tym jeśli już jesteśmy przy idealizowaniu to czy autorowi artykułu nie wydaje się dziwne, że ludzie w dość szerokim przedziale wiekowym (20-40lat a być może i szerszym) wymieniają te same pozycje? Czy gdybyśmy mieli do czynienia z regułą i zjawiskiem idealizowania nie powinno być tak, że każdy sięgałby do do czasów określonych jego konkretnym wiekiem?
W takim układzie niektórzy być może powinni wymieniać wspomniane przez autora gry z C64 czy Spectrum'a a dziwnym trafem tego nie robią. Wygląda mi to na argumentacyjny samobój.

edit
provos---> Czy to właśnie nie jest argument przeciw tezie postawionej w artykule? Jakie tytuły ty byś wymienił?

26.11.2007 10:26
47
odpowiedz
_Ergo_
2
Junior

Coz... mnie jest przykro i czytam jak sie autorka zachwyca bioshockiem,

ja zrobilem test , mialem zainstalwoanego system shocka 2 + kilka usprawnien, i zainstalowalem bioshocka. Niesteyt bioshock to nudna i prymitywna gra ktorej brakuje klimatu oryginalu, i nawet x razy lepsza grafika mi tego nie rekompensuje.

Moj pierwszy komputer to spectrum , i ja nie bede dzisiajeszych gier do klasyki sprzed lat porownywal.

Zmienili sie gracze - a pod nich sa robione gry. Mnie te to po czesci dotknelo , zorientowalem sie jak gralem w odswiezonego another worlda ( orginal wiele razy skonczylem )- to nie poziom gry byl wyzszy tylko ja sie przyzwyczailem do latwizny.

Oblivion gra roku - porazka, mam dodatki , a jednak zaluje pieniedzy - po 2 tyg zaczely sie rozczarowania, moze do niej wroce i dopale dodatkowymi rozszerzeniami fanow - ale gra ejst prymitywna - juz w porownaniu z morrowindem - nie wspominajac o daggerfallu ktory byl niesamowity w kazdym calu ( i przepelniony bugami niestety :P ).

Gralem w call of duty 4 - przeszedlem w 2 dni z latwoscia na hardened.

JEDYNA gra ktora mi przywodzi na mysl stare dobre klimaty kiedy trzba bylo myslec a do tego gra nie miala prawa sie znudzic to .... supreme commmander - na ktorego sporo graczy zauwzylem narzeka.

Doskonaly vampire:bloodlines - nie sprzedal sie :( p oczesci z winy tworcow ale ludzi nie kreca tego typu gry juz.

Neverwinter 2 - fatalne.

fallout 3 - mam duze obawy niestety, ( niewdawno skocznylem fallout1 i bawilem sie przy tym doskonale) , mimo posiadania naprawde mocnego sprzetu na polskie standardy - wlasnie przy tej grze bawilem sie swietnie.

ciagle czekam z utesknieniem na nowa wersje frontiera :]

godnego nastepce system shocka, bioshock nie dal rady.

chyba pokolenie graczy starszych jest juz na wymarciu niestety, bo jak inaczej wytlumaczyc to ze firmy wydaja takie gnioty a ktos je mimo to kupuje ?

26.11.2007 10:35
ttwizard
48
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

Moim zdaniem głównym czynnikiem dobrej opinii o starych grach jest nasz wiek. W tamtych czasach byliśmy dziećmi, inaczej się grało w FPS'y, inaczej przechodziło się poziomy. Piszę to oczywiście jak to było w moim przypadku, ale w pewnym sensie zgodzicie się ze mną. Pamiętam takie proste strzelanki jak Kingpin oraz Sin, które niczym specjalnym nie wyróżniają się od dzisiejszych fpsów, ale poziom w jaki ja byłem zaangażowany grając w te tytuły pozwalał mi odczuć niesamowite wrażenia. Każdy poziom był dla czymś niezapomnianym. Szczególnie Kingpin wydawał mi się bardzo trudny, przez co każdy nowy lvl przeżywałem z wielką intensywnością. Potrafiłem się wczuć w bohatera, za którego jest odpowiedzialny.

Jak jest dzisiaj? Mam 21 lat, prace, studia, kobiete i inne problemy :)) Kupiłem ostatnio najlepszą grę tego roku. Call of Duty 4. Jest to tytuł w który trzeba zagrać. Sposób w jaki przechodzimy tryb single player zrobił na mnie ogromne wrażenie. Moje odczucia podczas gry ? Potrafię docenić wszystkie smaczki, ale zawsze wracam myślami do świata rzeczywistego, przez co nie potrafię wczuć się w atmosferę gry. Wiem już o tym, że raczej nigdy nie zaznam tej samej euforii, która towarzyszyła mi podczas Half-life1, Kingpina czy Baldurs Gate1. Nie jestem już dzieckiem, który spokojnie może zanurzyć się w świat gry. Wraz z dorastaniem dochodzą nam życiowe cele, które wymagają odpowiedzialności. Jako dziecko tego się nie czuło.

Aczkolwiek zgadzam się z Wami w kwestii spłycenia gier. Rynek konsolowy znacząco się poszerzył, a tam z kolei gry zbyt złożone nie mają prawa istnienia(napewno są wyjątki). Niechce wywoływać wojny, więc naisze, że mniej skomplikowane gry mają również swój urok ;-). Jednak marzy mi się cRpg na miare BG1,2, P Torment, Fallout. Mam dość imitacji typu Oblivion czy Gothic 3. Ps: Jeszcze nie grałem w Wiedźmina ;P

26.11.2007 10:46
Kozzo
😉
49
odpowiedz
Kozzo
104
czlowiekzwanyfoka

Moim zdaniem gier wychodzi za dużo i są do siebie pod wieloma względami podobne, wykorzystywanie tego samego pomysłu ze zmianą cyferki w nazwie i dodaniu jakiegoś badziejstwa, które woła kolejne giga ramu jest standardem. Coraz mniej się mówi o miodności i czerpaniu przyjemności z grania, a więcej o jakiś nowinkach technicznych, ścinaniu krzaków itp. ja na swoim Atari 65XE bawiłem się jak dziecko (no bo nim wtedy byłem:-) kupiłem ze 3 klasety i grania po uszy:-) teraz zrobiło się to normalką, mało achów, ochów, gier na pęczki, robione na kolanie, z ogromną kampanią reklamową, nawet Crysis to jakiś cud świata nie jest. Ostatnio to tyle gier wyszło np. FPS-ów, że nie wiadomo w co grać, jedynym pocieszeniem jest długość gier, zwykle parę godzin (oczywiście jednocześnie to wada;-) ...kiedys było lepiej...!!!!!

26.11.2007 10:59
Docenci
😈
50
odpowiedz
Docenci
69
Pretorianin

Z tego co widzę, to jest na prawdę dużo ludzi, którzy także uważają większość nowych gier za sterty śmieci - w takim razie dla kogo pisze się te gry?

Wczoraj zdaje się na NMA-Fallout pojawił się link do tego tekstu - http://ff-on.com/ - gdzie autorzy ewidentnie mają podobne poglądy. No to moment, w Polsce tak myślą, w Stanach część przynajmniej też... Hmmm... Czyli gry robi się dla 15 latków ze spoconymi łapkami, XBOXem i tatą/mamą z głębokim portfelem? Ale to przecież mała publika jest... można dlatego takie słabe wyniki mają niektóre gry a nie tak jak niektórzy by chcieli myśleć - przez piractwo?

26.11.2007 11:42
51
odpowiedz
zanonimizowany495054
45
Konsul

niestety autor jest w błędzie jednak starsze gry (ktoś wspominał kinkpin'a genialna gra !! ) były i są lepsze.

Tu nie chodzi o sam fakt lepszej fabuły,grafiki dźwięku itd. Tylko moment wyjścia i na panujące wtedy standardy ! I przede wszystkim grafika 3D ssie ! Nigdy to co na ekranie nie będzie tak genialnie fajne jak to co narysują graficy ! Crysis owszem łał ładny ale podniecamy się chwile i co ? i to zaczyna być standard zaczyna się cos powtarzać itp. Dla przykładu podam dwie produkcje:

BG1/2 i NWN1 : W BG nie uświadczymy nawet jednego podobnego miejsca i przede wszystkim największej bolączki 3D, Sterylności...

Z miłą odmiana po xx latach grania na kompie po zakupie konsoli odkryłem że sa tam tytuły i wychodzą gry które jednak mają ducha w sobie i z miłą chęcią chce się podziwiać przygody tem'u . bohatera.

BTW kilka innych gierek na pieca (prawie nowszych ;)) które miały to coś i nie zostały wymienione :

nfs:undeground (jedyna warta pozycja z nowych undegroundowych pozycji...)

Secrefice (innowacyjność rozgrywki i meeega grywalność nawet teraz polecam każdemu grafika też jest nawet fajna jak na obecne standardy)

Disciplines (przede wszystkim za grafikę w 2D która wygląda bosko)

HoM&M3 (wiem 2jka była lepsza ale to trójka jest maksymalnie dopracowana i sięgnęła szczytów grywalności)

vampires: the mascarade (jedynka (?) blooodlines ;) )

max payne (yes, niedoceniany ale nawet teraz odpalając każdy ma frajdę)

soldier of fortune 1 (2jka ssała a trójki już się boje że totalne dno będzie)

amarzone, syberia 1/2 (jedynie przygodówki nie straciły tego czego miały przed latami klimatu i fabuły bo się nie da :D bez tego nie było by przygodówki :P )

BTW a ktoś pamieta Abbey oddysey ? albo Machines (dla mnie przełomowy RTS z elementami FPP (tak były kiedyś fps nazywane) ? albo Jazz Jackrabit :D ? (z tych starszych)

ehh nostalgia.. polecam gry z konsol ps2/ps1 naprawdę jak ktoś nie gral to może mieć zagwarantowane spokojnie 2-3 lata grania w naprawdę ciekawe tytuły i w przypadku konsol RPGi a raczej ze stajni Sony jRPG (brzydko zwane) mają to czego nie mają już od dawna RPG'i fabułę i klimat .

I przede wszystkim większość ludzi zapomniała co to jest RPG jest to RolePlayingGame gdzie fabuła i klimat rozgrywki powinien stać na pierwszym miejscu i nawet nie musi być łapania exp ani levelowania ani ogólnego "rozwoju" by gra była RPG.

Oblivion, Morrowind, WoW, Lineage i inne tego typu gry to poprostu Hack&Slash z rozwojem statystyk, a nie RPG. Równie dobrze można by postawić między nimi znak równości, a np: Quake , bo według tego schematu quake to też RPG jak kazda inna "strzelanka) też zdobywamy coraz mocniejsze bronie itd.

BTW Oblivion po przejściu to po prostu MMoRG bez trybu online. Zero jakiej takiej porządnej fabuły, schematyczność idź od A do B zabij xxx a potem wróc by znowu iść od A do B. Nie jest to gra roku ani nawet gra miesiąca. Grafika powala (na tamte czasy;) ) ale to nieo grafike ani fizykę chodzi w grach RPG

26.11.2007 11:52
52
odpowiedz
zanonimizowany481510
14
Senator

sajlentbob - otóż to. Zgadzam się z autorem, że kiedyś po prostu inaczej te gry się odbierało. Było to coś nowego, a gracz młodszy. Wiesz, jak się przez kilka lat zagrało w setki strzelanin TPP, to te nowe nie robią aż takiego wrażenia. Pamięta się za to granie w Wolfensteina 3D z kumplami. Zawsze znajdzie się gdzieś jakaś perełka - z nowszych gier np. Vampire Bloodlines, Far Cry. Poza tym gier produkuje się setki, do tego mnóstwo konsolowego badziewia na jedno kopyto.

26.11.2007 15:24
sajlentbob
😊
53
odpowiedz
sajlentbob
136
Vetus Fungus

provos--> w takim razie powinienem podniecać się "knight lore" albo "Rickiem Dangerousem" a tego nie robię. Owszem parę razy zdarzyło mi sie odpalić ww. i łezka się w oku zakręciła ale nie posuwam się do stwierdzenia, że są lepsze od Crysis'a. To jest właśnie nostalgia.

Jeśli zaś zapytasz mnie co jest lepsze: Oblivion czy Baldurs Gate2 albo Torment to odpowiedź usłyszysz jedną. Podobnie jeśli zapytasz mnie o najlepszą skradankę to odpowiem Thief the Dark Project.
Żeby było śmieszniej w Tormenta grałem ok 5lat po premierze a w Thiefa jakieś 2lata temu. I tutaj już niestety teoria sentymentu wali się w gruzy. Te gry są po prostu bezkonkurencyjne w swoich kategoriach i faktem jest, że świetnie się bronią przed upływem czasu. Thief swoim prehistorycznym wyglądem straszył mnie tylko przez kilkanaście pierwszych minut zabawy. Potem wyobraźnia i bezkonkurencyjny dźwięk sprawiły, że musiałem co jakiś czas odejść od kompa, żeby uspokoić kołaczące serducho. Równie dobrze bawiłem się grając dłuuugo po premierze w m.in. Gothic'a, "No One Lives Forever" czy całkiem niedawno w "VTM:Bloodlines".

Według mnie jakieś 10-15 lat temu gry merytorycznie osiągnęły poziom którego nikomu nie chce się, bądź nie opłaca już podnosić. Można wręcz powiedzieć, że tylko nieliczni chcą się do niego choćby zbliżyć. Cała para idzie w gwizdek czyli w oprawę. Stąd mamy super karty graficzne za kosmiczną kasę i gry piękne na pierwszy rzut oka ale puste jeśli chodzi o wnętrze. Zwykła macdonaldyzacja branży.

26.11.2007 16:57
54
odpowiedz
zanonimizowany495054
45
Konsul

@ sajlentbob

dokładnie ja w większość tytułów grałem dłuuugo po premierze...

26.11.2007 17:01
55
odpowiedz
Święty!
123
Konsul

Hehe, ja też grałem w Fallouta 1&2 4-5 lat po premierze, a to moje ukochane gry :) Z nowych jedyne co im dorównują to KOTORy (bo kocham SW, Sci-Fi i Space Opery ;) )

28.11.2007 18:41
😊
56
odpowiedz
iras67
16
Legionista

To jest twierdzenie z...tetryczałych kilkudziesięciolatków których nudzi już granie, jestem wykształconym czterdziestolatkiem i gram nieprzerwanie od dwudziestu lat i nigdy gry mnie nie nudziły ,a co roku wychodzi jakaś przełomowa (nie tylko graficznie) .Traktowanie gier na poważnie jest zwykłym kretyństwem to jest tylko zabawa i tylko zabawa (no chyba że ktoś gra zawodowo).
Podobnie narzekanie że nowe filmy są wtórne ,książki ...wszystko.
pozdrawiam graczy i idę na godzinkę pograć w.... Wiedźmina

02.12.2007 13:41
57
odpowiedz
zanonimizowany497848
0
Chorąży

Mój kolega ma ten sam problem co Backside.

03.12.2007 10:31
58
odpowiedz
zanonimizowany185876
26
Chorąży

Twierdzenie, że niegdysiejsze gry były tak dobre, że można grać w nie nawet dziś jest po prostu śmieszne, a już szczególnie jeśli mowa o tytułach 8-bit. Swojego czasu wspomniane wcześniej Knight Lore znałem jak własną kieszeń – dzisiaj po 5 minutach gry zabawa po pierwsze nudzi się, po drugie jest kiepska (sterowanie do dupy, bezwładność ruchów, spowolnienia przy większej ilości obiektów na ekranie).

Wspomnienia za to są piękne.
Jak słyszę muzyczkę z ekranu menu to zawsze mam banana na ustach i łezkę w oku.

Ktoś tu wspomniał o casual games. Moim zdaniem porównanie chybione. Casual games to gry, które bawią inteligentnego człowieka przez 15 minut do dwóch dni... no chyba, że strzelanie do kulek czy układanie kolorowych klocków jest dla ciebie wyzwaniem najwyższej próby i nie oczekujesz od rozrywki niczego więcej poza bezmyślnymi schematami.

* * *

Zupełnie inną sprawą za to jest grywalność niektórych tytułów w sensie fabularnym, a co za tym idzie emocjonalnym. W zasadzie jest to jedyny czynnik, który może jeszcze dzisiaj przyciągnąć kogoś do gry starszej daty. Mam na myśli naprawdę stare gry i ludzi nastawionych do danego tytułu bezstronnie. Gry takie jak Dizzy, Defender of the Crown czy nawet Diablo mogą przyciągnąć na godzinę, góra dzień (powtarzam, nie mówią o fanboyach). Po tym czasie znudzony odkładasz grę na półkę. Niestety mechanizmy fabularne w grach poprzedniej epoki były znikome, co za tym idzie emocje przy obcowaniu z danym tytułem ograniczały się do panicznego strachu czy uda cię wskoczyć na ten wystający piksel platformy po lewo albo czy mam wystarczająco punktów życia do konfrontacji z kolejnym niemilcem.

Ale już na przykład w cykl Ultimy, Fallout'a, stare Final Fantasy czy Starcrafta, czy nawet w Doom'a (który fabularnie kulał ale za to atmosferę grozy budował świetnie) można zagrać nawet dziś. Te gry oferowały coś co się nie starzeje i nie jest technologicznie zależne. Miłość, zazdrość, zdrada i strach są zawsze takie same. I takie gry powstają zarówno kiedyś jak i dziś.

Wiadomość Ludo ergo sum - Kiedyś gry były lepsze (?)