Jak tam wasze odczucia po seansie?
Szczerze mówiąc, zdziwiłem się widząc koniec fabuły, film jest dosyć krótki. Jest wyraźna próba przykrycia patetyczności humorem, jednak koniec końców brakuje tylko powiewającej flagi US w tle. IMO studio zbyt duży nacisk kładzie również na efekty specjalne, co w rezultacie daje tło niesamowicie sztuczne, momentami aż rażące w oczy.
Ogólnie wychodząc z kina miałem po raz kolejny niesmak. Nie jest tak źle jak w świcie ale znowu fabuła jest prosta jak budowa cepa, postacie jednowymiarowe i nie ma co się oszukiwać słabo prowadzone. Zawodzi Steppenwolf, który prawie rozpizgając Atlantów, ludzi, amazonki, bogów i zielone latarnie końcowo
spoiler start
dostaje OSTRO w pizdę od supermana
spoiler stop
Zawodzi
spoiler start
supek, który ożywa tylko po to, żeby ,w tę pizdę dać i generalnie nie wiadomo po co jest cała LS skoro on sam jest uberherosem.
spoiler stop
Daje radę muzyka. Bardzo na plus. Daje radę Flash i sceny z jego udziałem. Daje radę Aquaman, którego jednak jest zdecydowanie za mało. Cała reszta jest, MEH.
Mocny zawód. Jak generalnie ubóstwiam postać Flasha to takiej ofermy to się nie spodziewałem - zostanę już przy wersji serialowej. Z nowości najbardziej na plus Aquaman, który jest totalny edżlordem, ale z pełną świadomością i jest chyba jedyną spójnie napisaną postacią - od początku do końca tak samo narwany.
Widać też, że wizja Snydera i Patty Jenkins na Wonder Woman jest totalnie inna... wolę ją z solowego filmu.
A Henry'ego Cavilla w roli Supermana jak nie znosiłem, tak go dalej nie trawię.
przy okazji zapytam o serial
utknalem, gdzies w polowie poprzedniej serii, warto wracac? jest znosnie czy nie za bardzo? zaczal mnie lekko wkurzac ten flashpoint czy jak to sie zwie
podobne pytanie mam do arrow,a le tam to chyba na 3 czy 4 serii sie zatrzymalem...
Tak w skrócie: zależy czego oczekujesz. :)
Flash w trzecim sezonie poszedł w dość mroczne klimaty, pierwsza połowa była nudnawa, potem było nierówno, ale generalnie na plus. Uciągnęli jakoś tę atmosferę, więc teraz w ramach kontrastu 4 sezon jest dużo bardziej podobny do pierwszego - więcej śmieszków, dziwaczynch przeciwników, itd. Po prostu bardziej komiksowy. Mi odpowiada taka konwencja, choć też nie narzekałem specjalnie na Savitara.
Arrow miał tendencję spadkową - 3 sezon był tylko momentami ok, czwarty był już słaby, ale w piątym w końcu wrócili do bardziej normalnego przeciwnika, przez co Green Arrow znowu jest bardziej, hm... przyziemny? Gorzej, że trochę się zmieniła ekipa i mi nie wszyscy przypadli do gustu. Nie wiem jeszcze jaki będzie 6 sezon, bo wydarzenia są dość... dziwne. Jest potencjał albo na totalną klapę albo na całkiem spoko poziom - zależy jak to dalej pociągną.
