Ludzie lubią Polskie filmy, lubią komedie, Polskich aktorów, świąteczny temat itd.
W języku polskim przymiotniki niebędące nazwami geograficznymi piszemy małą literą.
Powiedzenie, że ludzie chodzą do kina na filmy, które lubią oglądać jest stwierdzeniem oczywistości, a nie wyjaśnieniem fenomenu.
Mnie fascynuje ultra popularność bardzo kiepskich podrób filmów z gatunku, który w zachodniej kinematografii jest martwy od półtorej dekady.
Chciałbym przeczytać poważną analizę tego zjawiska.
Wystarczy mi w zupełności jak ty będziesz się trzymał wszystkich swoich zasad.
Bo moja jest taka że jak chcę coś podkreśliś dużą literą to to Robię.
Wystarczy mi w zupełności, że ty będziesz...
To nie są moje zasady, i nie ma za co.
Lubię przecinki. Daję im artystyczną wolność, nieskrępowaną schematem. Przecinek mówi czasem więcej niż słowo, zatrzymuje myśl, oddziela znaczenia, a czasem nadaje im nowy sens. Także wtedy kiedy znika.
I dlatego przecinki w tej książce są postawione i zniknięte zgodnie z artystyczną wolnością, wbrew zaleceniom korekty i na moją odpowiedzialność – Beata Pawlikowska.
ogladalem tylko 1 część ale naprawde sie to przyjemnie oglada i z tego co wiem 2 i 3 cześć tez są sympatyczne.
I taki ma byc ten film
Dla ludzi którzy szukają bardziej ambitnego kina, czegoś więcej oczekują od filmu to produkcja z karolakiem i adamczykiem to udręka i ja nie byłbym w stanie tego oglądać i płacić jeszcze za to. Ale większości to się podoba tak jak transformersy czy głupie komedie z Sandleremi i filmy Vegi. Mamy takie szczęście, że mamy dostęp do praktycznie każdego filmu z domu i tych ambitnych też trochę powstaje.
pierwsza czesc polskiego love actually byla zaskakujaco dobra
druga byla zaskakujaco strawna
jak na polskie kino, listy do m. sa naprawde w porzadku
Exactamundo.
Pierwsza część jest po prostu spoko, poza nad wyraz dużą rolą Karolaka wszystko trzyma się jako tako kupy.
Poza tym mam duża słabość do Malajkata, nawet Łowca: Ostatnie Starcie ma u mnie 2/10 tylko ze względu na jego obecność. To jest taki trochę polski Tom Hanks, nie można się na typa gniewać nawet jak zagra w czymś ultragównianym.
Dwójka to już niestety odcinanie kuponów, Karolaka jeszcze więcej, a sama wielowątkowość jest coraz bardziej z dupy.
Jakoś nie mam ochoty na trójkę, powtórka z rozrywki mi się nie widzi.
to moze nie bede sie przyznawal, ze po 2 latach intensywnego polowania udalo mi sie zdobyc na allegro oryginalna kasete ze sciezka dzwiekowa z filmu lowca: ostatnie starcie
ale to byl oryginalny michal lorenc #niezaluje #bialykruk
To jest taki trochę polski Tom Hanks,
a to ladne nawet
nigdy nie widzialem zadnej czesci
Badzmy szczerzy, na takie filmy nie pojdą koledzy, tylko pary. Wniosek jest taki, że tego typu, nie wymagające myślenia produkcje, spełniają swoją randkowa rolę i nic więcej:P
Obie części, były zupełnie spoko. Może stąd ta popularność.
https://www.youtube.com/watch?v=QZDWjprSwog
Bo chyba jest to "lekkie" kino, posłodzone dodatkowo świętami. W sumie oglądałem obie części i jak na polskie kino - tak jak część wspomniała - całkiem, całkiem. Tak jak napisał marcowy366 -> film skierowany dla par (choć nie tylko), pozwalający odetchnąć od gorącego okresu przedświątecznego (tudzież zbudować świąteczny nastrój ;), niewymagający specjalnie myślenia. Tematyka ogólna, film lekki, dzięki czemu trafia do wielu grup społecznych. Z tego co pamiętam, chyba całkiem niezłe dialogi.
Oglądam ambitne kino, ale gdybym cały czas miał siedzieć tylko przy Bergmanie, filozoficznym sf i westernach Leone to to by była przesada. Od wyluzowania są Marvele i komedie. Kobieta mnie wyciągnęła po raz trzeci na LdM. Pierwsza część była najlepsza, jak na polską komedię naprawdę dobra, śmieszna, ciepła, w świątecznym klimacie. Druga część słabsza, reżyser za dużo dowalił momentów podchodzących pod dramat, zwyczajnie bardzo smutnych -
spoiler start
(choroba nowotworowa bez szans na wyleczenie)
spoiler stop
W trzeciej części....Hm, zabrakło na szczęście tych dramatycznych scen (smutne były, ale nie bardzo i szybko robiło się miło), ale śmiesznych też jak na lekarstwo - ot, co najciekawsze było w trailerach. Poza tym zrobiło się z tego takie lekkie, obyczajowe, kino familijno - świąteczne, ale momentami nużące i ostatniej części dałem tylko 5/10.
Ehh nie moje kino.
Nie lubię sympatycznych , miłych historii do tego Karolaki itd..
Wolę kino smutne ,przygnębiające z patologią. Nie żadne ,,botoksy" bo to scierwo Ale od Smarzowskiego bym obejrzał coś Nowego i czekam :)