Jak pierwsza Mafia pokonała sandboksy
Hed, czyta się Skorceze a nie Skorczeze ;), to tak na przyszłość.
Początkowo nie lubiłem tej gry "Ot kolejna pożyczona przez mojego brata" Ale zagrałem i uważam że 1sza Mafia jest bardzo dobrym tytułem.
Tylko szkoda że jej sequele to zmarnowany potencjał, Choć dwójkę można przełknąć kiedy trójka jest skandaliczna.
Co takiego mnie wciągneło że chciało mi się zagrać?
Cóż agresywna policja. Niby w GTA3 też była tylko problem jest taki że zaraz nową gwiazdką pojawiają się nowy typ mundurowych i ci są aż za bardzo bezwzględni. A goniący agenci FBI gdzie w swojej nie oznakowanej Kurumie siedzi aż 4 kolesi i każdy z nich pruje do ciebie z kałasza. A potem już masakra na ulice wyjeżdzają czołgi a sami żołnierze z swomi M16 robią sito trybie błaskawicznym I jak tutaj przed nimi uciekać?
A tak w Mafii mamy realizm i policja nie będzie przysłać wsparcia w postaci wojska. Ale będą się częściej pojawiać blokady z kolczatkami a przy nich gliiarze z Tommygunami albo strzelbami.
Bardzo dobry materiał.
Mafię trzeba wspominać, bo jeszcze dłuuugo nie zobaczymy godnego następcy (nie dziś - kiedy stworzenie tego rodzaju gry kosztuje tak dużo).
Tylko na tvgry, tysiąc materiałów o Mafii, już niedługo: CZEGO NAUCZYŁA NAS MAFIA albo CO BRAKUJE DZISIAJ WSPÓŁCZESNYM SANDBOXOM, CO MIAŁA MAFIA albo jeszcze NAJLEPSZE MOMENTY Z MAFII.
Ledwo wróciła Mafia do sprzedaży, tvgry zdążyło natrzaskać dwa filmiki o Mafii.
Mafia Ci przyłożyła pistolet do głowy żebyś zaglądał do tych wiadomości o Mafii?
Słowem projektowaniu tej gry przyświecała filozofia mądrzejsza niż zwykle.
Odkładając na bok ważną kwestię zachowania tego swoistego decorum między treścią a narracją rozgrywką...
To ciekawe, że fakt bycia workiem filmowych klisz czyni grę tak kultową i nadal stawianą za wzór. Jakbyśmy się godzili, że gra jest medium wtórnym, żerującym na kulturowym recyklingu, z natury podrzędnym względem np. filmu, jest medium, w którym za wartość dodaną wystarcza sama tylko interaktywność i nie mającym nic oryginalnego do powiedzenia światu od siebie. A może czasy się zmieniły na tyle, że taka formuła już się przeżyła i przejadła? Może czas zawiesić sobie/grom poprzeczkę wyżej? Aspirować do czegoś więcej? Kino też zaczynało od bycia tanią, prymitywną rozrywką. A może gry nie są, nie będą i nie powinny być nośnikiem ważkiej kulturowej treści i poprzestać na walorze ludycznym?