Sam nim byłem ale ludzie, wkurzają mnie już. Mam nadzieję że rząd zrobi w końcu coś aby na studia dostawały się tylko ogarnięte osoby a nie byle kto, kto tylko chce wypić, naruchać, poimprezowac ile się da.
Teraz przez to otwarcie studiów, one nic nie znaczą, a studenci to ( bez obrazy dla prawdziwych studentów którzy studiują dla wiedzy czy pasji ) godni następcy gimdebili.
Siedząc w akademiku traci się wiarę w ludzkość i przyszłość narodu, oglądając tylko picie, i głupotę.
Nie chodzi o zabawę, bo sam lubię wypić, tylko o to że jest masa taboretów, które tylko to robią, i mają czelność pruć się do kogoś kto się uczy itp. czyli naprawdę STUDIUJE.
Bydłem można być wszędzie, nie potrzeba iść na studia, a gdy już bydło przysżło to tylko psuje renomę studiowaniu.
Uuu ja tu widzę niezła zazdrość. A mówiła mama: ucz się syneczku ucz? Sam byś popił i poruchał a tak do roboty trzeba.
No dobrze, ale powiedz co dokładnie ma wnieść ten wątek? Dyskusje na temat zachowania studentów, stworzenie kolejnego hejt wątku na forum (ostatnimi czasy dużo powstaje takich), czy wylanie frustracji?
Poza uczelniami które można policzyć w Polsce na palcach obu rąk, reszta trwa niczym fabryki u schyłku PRL, gównoprodukcja, demoralizacja, degrengolada. Tylko kadra i pracownicy są zadowoleni, że jeszcze jakoś ta zardzewiała karuzela się kręci, aby tylko dotrwać jak najdłużej, bo przecież ta konstrukcja na bakier z logiką, rozumem, jakością, musi w końcu jebnąć.
Ale ból dupy.
Ja nie byłem na studiach bo jestem leniem i nie chciało mi się uczyć.
Jak ktoś ma papier to na niego ciężko pracował i się uczył i zasługuje na dobrze w życiu.
A to że całe studia imprezy sex itp i je zdał to słaby kierunek i na pewno jakoś lepiej w życiu nie będzie miał.
A jak ktoś się uczył lata ,wyrzeczenia ciężkie kierunki typu lekarz, jakiś prawnik itd to mu nie żałuję niech ma , bo ja w Tym czasie co on się ciężko uczył i nieraz jednocześnie praca to ja po pracy piłem piwo
Wydaje mi się czy ty jesteś po jakiejś politologii czy innej resocjalizacji na gówno uczelni która produkuje bezrobotnych?
nie byle kto, kto tylko chce wypić, naruchać, poimprezowac ile się da.
i zdobyc papierek :D
Kiedys studia kończyli najlepsi i były one wyznacznikiem wiedzy. Dzis w sumie lepsze szkoły też są wyznacznikiem wiedzy ale cała masa prywatnych szkół to przepychalnia. W sumie człowiek bez zdolności ale po maturze i z rodzicami którzy pomogą co ma robić ? Idzie na prywatne a ze głowy do nauki niema to imprezuje , a wie ze i tak zda.
Zgadzam sie. Jestem w ogole za delegalizacja mlodosci.
Wiesz dla mnie to śmieszne, że wystarczy 30% żeby zdać mature. Nie jestem może orłem, bo maturę miałem zdaną na 70-80% z przedmiotów, które zdawałem, ale pisałem też egzamin zawodowy i trzeba było mieć 85%. Zdałem bez problemu na ponad 90%.... więc no sorry, ale ta matura na 30% to jest żart. Potem na studiach i tak masz minimum 50% do zdania i te wszystkie "mam 30% zdałem" płaczą po kątach, że nie jest tak łatwo.
Nie wiem o co Wam chodzi - przecież dzięki tej sytuacji ci "najlepsi kończący najlepsze uczelnie" mają mniejszą konkurencję na rynku pracy.
A to NIE studenci, ale uczelnie są temu winne. Skoro wyznacznikiem poziomu naukowca jest jego "współczynnik h" nabijany przez masowe publikowanie niepotrzebnych bzdur, a praca dydaktyczna jest tylko dodatkiem, to mamy to, co mamy.