Game Boy Mini kolejnym projektem Nintendo?
Ciekawi mnie jak miałoby to wyglądać.
GameBoy to konsola przenośna, na której jak z nazwy wynika można grać będąć np. poza domem.
Seria Konsola Mini jak nazwa mówi zmniejsza konsolę.
A granie na jeszcze mniejszym GameBoyu nie brzmi wygodnie.
Chyba, że konsola będzie podłączana do telewizora, ale wtedy mija się z prawdą, nie będzie to już GameBoy Mini, bardziej Super Game Boy, czyli adapter gier GB do konsoli SNES.
W przypadku Gameboya można usprawnić tonę rzeczy dzięki nowej technologii. Odpowiednio zaprojektowany SOC powinien mieć pobór prądu poniżej 1W. Ekran mógłby być wykonany w technologii OLED. Gameboy miał tak niską rozdzielczość, że to wyszłoby najtaniej, bo odpada dodatkowe oświetlenie, a sam pobór energii byłby minimalny.
Po prostu taki nowy Gameboy mógłby być cieńszy, lżejszy i na jednym ładowaniu mógłby pracować 10-30 godzin. Do tego kompletny zestaw klasyków i jakaś wisienka na torcie np. stare pokemony w jednej wersji tj. zamiast red i blue, jedna z wszystkimi pokemonami.
Do tego jakaś technologia bezprzewodowa pozwalająca łączyć się z gameboyami w pobliżu i Nintendo ma kolejne urządzenie, które rozchodzi się jak ciepłe bułeczki.
Jakby to było mało Nintendo może wydać pokolorowane gry z pierwszego gameboy'a np. Mario Landy nie doczekały się nigdy remake'ów w kolorze.
Nie jestem gadżeciarzem...Ale projekt Twojego pomysłu bym kupił. A skoro ja bym to zrobił, to poszłoby jak woda.
Ciekawi mnie jak miałoby to wyglądać.
GameBoy to konsola przenośna, na której jak z nazwy wynika można grać będąć np. poza domem.
Seria Konsola Mini jak nazwa mówi zmniejsza konsolę.
A granie na jeszcze mniejszym GameBoyu nie brzmi wygodnie.
To nie do końca prawda - wystarczy spojrzeć na model Micro z rodziny Gameboy Advance, który był pod każdym względem lepszy od swoich starszych modeli, a sama konsolka była tak mała i poręczna, że właściwie można jej było używać jako breloka do kluczy.
Gorzej jak zechcą zrobić wersję mini GameBoy Micro wielkości karty SD.
Natomiast gdyby zrobili takie coś, to temu urządzeniu już bym oprzeć się nie potrafił. Wszystkie klasyki z tej konsoli, to byłby hit większy niż Mini NES i SNES razem wzięte. Konkurencję mógłby zrobić tylko Mini N64.
Co do Pokemonów nie trzeba się wysilać, wystarczy Pokemon Yellow, to było takie połączenie wszystkiego w jedno i najbardziej dopracowana część.
Pokemony, MarioLand, WarioLand, Donkey Kong i wiele innych klasyków. Wtedy mają moje pieniądze.
Kurczę, mam nadzieję, że następny będzie jednak Mini N64 :/
Też na to czekam, bo Mario 64 na przystosowanym urządzeniu do dzisiejszych odbiorników było by znów tak samo wspaniałym przeżyciem jak kiedyś. Pamiętam jak koledzy mi zazdrościli, że miałem tak wielki telewizor, bo większość miała kineskopy maks 21 cali, a ja miałem 32 cale.
Nie sadze, taki projekt bylby drozszy bo trzeba ekran, akumulator, itd. Przy Mini Nes i Snes wszystko gotowe bo sie okazuje ze plytka w SNES jest taka sama co w Nes.
Jak maja to robic to porzadnie, jak wspomiany ekran OLED, gabaryt oraz by to sie nie ograniczalo do samego GB a calej rodzinki GameBoy, Color czy Advance.
Gadzet kolekcjonerski i tyle, nie po to zrobili Switch by zarabiac nonstop na serii Mini :)
Niekoniecznie, ja tam osobiście wolałbym żeby było na klasyczne paluszki lub chudsze paluszki i ekran mono jeżeli ma to być pierwszy GB. Kiedyś tego nie lubiłem i pamiętam czasy jak w każdym urządzeniu typu aparat, GameBoy czy pad od konsoli chciałem mieć akumulator jak w telefonie komórkowym. To jest tylko fajne na okres wspierania, ale potem sprzęt się starzeje, części zamiennych coraz mniej i koniec wsparcia. Wtedy pozostaje sama tandeta która nie działa jak należy, przykład? GameBoy Advance SP, gdyby ta konsola była na dwa paluszki czy tam nawet trzy to byłaby wieczna.
Jasne, jest oczywiście klasyczny GBA, który byłby najlepszym GBA jaki widział rynek gdyby nie brak podświetlenia. Najwygodniejszy, fajnie wyglądający i do tego na dwie baterie. Plusem takiego rozwiązania jest to, że nie musisz tracić pieniędzy na baterie, bo można ładować akumulatorki, ale to jest standard stary już jak świat i nic się na to nie zapowiada, by miał nagle zniknąć.
Zawsze za to chwaliłem pad od X360 i XO. Inni się śmiali z plebejskich paluszków, ale po pierwsze zawsze miałeś wybór. Mogłeś kupić akumulator, grać na bateriach lub akumulatorach. Po dziesięciu latach jak wyjmiesz potomnemu, by pokazać na czym grałeś zagrasz bez problemu. Akumulatora do pada od PS3 możesz już nie dostać i leżysz, chyba że na kablu i tu się pojawia pytanie czy akumulator jest łącznikiem między konsolą, a padem czy jest do tego osobna droga, gdzie pad potrafi działać bez akumulatora na kablu?
I zawsze staje przed dylematem GBA SP czy GBA, pierwszy podświetlony ekran i przeważnie akumulator do bani. Drugi wygodniejszy do grania i brak obawy o zużyty akumulator, ale fatalna widoczność. Pamiętam czasy jak kupiłem sobie latarkę czołową i właśnie tak na nim grałem, a rodzice się ze mnie śmiali.
Gadzet kolekcjonerski i tyle, nie po to zrobili Switch by zarabiac nonstop na serii Mini
Co jedno przeszkadza drugiemu? Nintendo to taka sama firma jak inne i chce maksymalizować zyski. Czasem się zastanawiam czy Nintendo nie bada tak rynku i widząc wielki popyt nie zamierza w przyszłości wypuścić jednego pudełka nazwanego np. Nintendo Classic Mini i znajdą się tam wszystkie gry, które były czy będą właśnie w pakiecie z tymi minisami?
Ale skoro NES przeszedl duzym echem ze zabraklo, padaly glosy ze liczba byla ograniczona by nie przycmic startu nowej konsoli. Oczywiscie, mogra robic dwie, ale to Switch jest ta nowa konsola i kosztuje drugie tyle co NES/SNES od resellera :>
Co do paluszkow to masz racje, podobna sytulacja z telefonami ktore sa klejone i jak cos sie stanie to latwo nie otworzymy telefonu
