Czy w dłuższych trasach czuliście zmęczenie ? Jakie są wasze odczucia ?
Jak zdam to się wypowiem. Nie mówię że nie, ale jeszcze kawałek :).
Mam prawko jakieś 8 lat a nigdy dłużej niż 3-4 godziny nie prowadziłem (bo nie musiałem)
co zdasz?
8-9h do berlina i z powrotem. trzeba przerwy se robic, papieroska zapalic podychac swierzym powietrzem i powinno byc spoko.
Prawo jazdy. A co myślałeś ? Na razie jestem na etapie w którym nie da się skierować wzroku na widoki, bo ciągnie na drogę. :)
Ok 13 godzin jak wracalem z Chorwacji :) Wyjechalismy z Makarskiej po 13 i po 1 byliśmy :) Ponad 1250 km :) Tam jak jechałem to już z przerwami na rozprostowanie nóg i raz na spanko jakos ze 2 godzinki, bo w nocy jechałem :) Zmęcznie jest, ale jak jest jakiś bodziec to sie jedzie :)
15h do Chorwacji z przerwami na siku, peta i rozprostowanie kości, czasem szybie focenie
12h z jedną przerwą na siku na trasie Szczecin-Suwałki
teraz robię sobie co 2-3h przerwę, jutro czeka mnie małopolska-zachodniopomorskie jakieś: 650 km, więc pewnie poniżej 8h nie zejdę.
W tym roku jechalem 12h nad nasze morze, bylo to w sobote, noc po tych koszmarnych wichurach, a1 w sumie od czestochowy do bydgoszczy stala w korku.
A tak to kazdego dnia jezdze od 8 do 10h, w tygodniu robiac od 2000 do 3500km.
Tak bez stawania ~5h.
Normalnie jakaś trasa z krótką przerwą to 9h.
Zmęczenie różnie. Czasem jest czasem go nie ma. Jeśli jest to trzeba stanąć i się rozprostować
Sam od 17 do 9 trasy z Łodzi do Chorwacji. Co ciekawe zmęczony zacząłem być na pół godziny przed końcem.
Najdłużej samochodem jechałem równo 30h z końca Albanii do Łodzi. W czasie tego przejazdu miałem w pewnym momencie autentyczne podwójne widzenie, za Wiedniem odcięło mnie momentalnie po przyjęciu pozycji horyzontalnej.
Najdluzsza trasa okolo doby. Zostala mi po niej "dziura" w pamieci ok 2-3 godziny gdzie pamietam tylko urywki z trasy. Nigdy wiecej. To byla skrajna glupota. Ale cos mnie ciagnelo dalej... dalej...
Po tamtym razie wiem ze jak w mijanych koronach drzew widze twarze starych ludzi - to najwyzsza pora sie zatrzymac bo jestem cholernie blisko granicy...
12h Z Miami na Key West i z powrotem.
No ale niby z około godzinna przerwa na zwiedzanie (nie pytajcie, to nie był mój pomysł)
W Europie około 10h z Krakowa na Krk w Chorwacji ;)
26h.. z przerwą na siusiu i obiad na granicy (tirem!!) niestety takie realia były kilkanaście lat temu.. Lyon - Podkarpacie 1850km
13h z Warszawy do Brukseli
12h Z Miami na Key West i z powrotem.
Jesteś pewien? Nam przejechanie tej trasy zajęło jakieś 4h. 16h to jechaliśmy Key Westu do Atlanty. Ale zmienialiśmy się więc zmęczenia jakiegoś wielkiego nie było.
Edit: Nie doczytałem, że to trasa w dwie strony. Ale to i tak za długo więc chyba mieliście na tyle długą przerwę żeby nie liczyć tego jako jednej trasy ;P
Dwa razy po 11h w ciągu 3 dni.
Byłem z konieczności na weekend w Świnoujściu z Wawy. 620 w każą stronę w czasach przed autostradami. Potem trzy dni nie usiadłem za kółkiem, chociaż to lubię.
blisko 8 godzin. Trasa gorzów-zakopane. Niby autostrada albo droga ekspresowa, ale i tak wolno szło. Jedna przerwa. Dziwne uczucie, nie polecam.
Prawie 22 godziny podczas dnia polarnego z Bodo na Lofoty do miejscowości A i z powrotem. Bez kilku przerw na krótką drzemkę nie dałbym rady, ale i tak było bardzo ciężko. Monotonia jazdy bez innych samochodów na trasie dobijała najmocniej. Wypiłem chyba z 8 kaw tego dnia. Miałem jechać początkowo przez Narwik, ale to było niewykonalne na jeden raz.
Ok. 16-17 godzin z Chorwacji (Rijeka) do Lublina. Z krótką przerwa na Slowacji. W sumie to nie czułem zmęczenia, bo w dzień jechałem.
Ostatnimi czasy trafiły mi się dwie duże akcje.
Czerwiec wyjazd nad morze około 10 godzin.
Lipiec wyjazd na pogrzeb około 5:00 rano na miejscu o 11:00 pogrzeb obiad powrót około 00:00 ponad 900 km machnięte - końcówka to była mordęga.
22 godziny jednym ciurkiem ... nigdy więcej
trasa Poznań - Wenecja przez góry drogami lokalnymi
U mnie to było coś koło 16 godzin, ale tak co 3-4 h muszę zrobić przerwę, bo mnie kolano od gazu zaczyna boleć.
Około 20h Podlaskie Polska - Chorwacja. Dłużej już nie dałem rady i musiałem zdrzemnąć się 1,5 godziny.
14H z jedną przerwą pół H po drodze. Nigdy więcej. 350-400km to jest maks, jak pociągnę za jednym podejściem za kółkiem. Więcej to już jest desperacja.
Bez zrobienia jakiejkolwiek przerwy na jednym wyjeździe prowadziłem przez około 5 godzin. Innym razem jedna trasa z kilkoma przerwami przez okres około 13 godzin.
2 dni bez przerwy(Warszawa - Figueras Hiszpania i z powrotem)......wyspałem się w szpitalu. Samochód kasacja.
Z godzinę. Potem jeszcze w drugą stronę. No jak na trzy lata prawa jazdy, to dosyć słaby wynik :P.