Fatal Draws - odc. 93 - Pewnego razu w Egipcie
Op pomylił trochę Egipt z Indiami.
W Egipcie zebrakow jest dość mało.
A kto tu mówi o żebrakach? Idzie tutaj o nachalnych sprzedawców jakich w krajach arabskich jest pełno ze względu na kulturowa charakterystykę handlu w tamtym regionie.
Sprzedawcy są i owszem, ale nachalni nie są. Wystarczy powiedzieć nie i dziękuje, problemu nie ma.
To chyba ja mam pecha, bo wszyscy, których spotkaliśmy,a było ich sporo, byli nachalni, a na "Nie, dziękuję" reagowali tak samo... obniżką ceny towaru i dalszym wciskaniem/targowaniem. Rekordzista po kilkunastu "Nie dziękuję" z ceny 100$ za kapelusz, zjechał do 5$ :)
No to miałeś pecha :v
I tak, to ostatnie jest jak najbardziej prawdziwe xd.
Hahaha! So true, "Special price for you my firend!" - dokładnie taki sam tekst usłyszałem od Hindusa w NY w sklepie z elektroniką :D
Uuu, a mi tam z dlc się kojarzy, jeden z lepszych.
Czapki, okulary... mi się kojarzy z mikropłatnościami za elementy kosmetyczne. W Wildlands jest tego pełno np.
Świetne! Szczerze parsknąłem śmiechem, zwłaszcza, że to idealne połączenie idei "marketingu" handlarzy z tego kręgu kulturowego z natrętną polityką DLC-kową Ubisoftu i branży w ogóle ;)
Ten komiks mi przypomniał o wyciecze do Włoch rok temu co chwila jakiś murzyn podchodził z badziewiami z Chin,ale gdy parasolka mi się rozwaliła to nikt z nich nie podchodził
eh, Egipt i jego uroki ;) -> 20 lat temu tak było, teraz to nie wiem od czasu Amerykańskiego krzewienia demokracji Afryka Północna nie istnieje dla turystów.