Uzylem do prania plynu Nialy Jelen i dalem gotowanie 95st.. w trakcie prania jak sie zagotował otworzylem szuflade na proszek bo chvialem dolac plynu do plukania i akurat w tym momencie poczulem goracy opar z prania ktory wylecial z tej szuflady - silny goracy zapach mydła... Teraz mnie szczypie gardło i kaszle od tego momentu. Czy myslicie ze te opary byly toksyczne? Ze jeden wdech moze zalatwic pluca? Nie boli w klatce przy oddychaniu tylko drapie gardło...
Jeśli płynu można używać do prania w 95 stopniach, to pewnie był sprawdzany w temperaturach dużo wyższych. Będziesz żył.
kluje mnie teraz za lewą łopatką... cholera ale sie zalatwilem.. wątpię żeby sprawdzali w wyższych temp bo pralki mają max. 95st poza tym nikt normalny nie wdycha tego w trakcie gotowania (nie licząc mnie) ??
Dawno na golu nikt nie umarl, w koncu moge zapalic swieczke.
[*]
Na opakowaniu napisali że po kontakcie ze skórą należy przemyć dużą ilością wody.
Więc łeb do miski z zimą wodą i kilka głębokich wdechów.
No to teraz głupi jaś i kierunek tworki
Zobaczcie poprzednie jego watki, jest psychicznie chory. Autorze, bardziej niz na sor, powinienes wybrac sie do psychiatry.