Mój kolega twierdzi, że jeśli przez 8 godzin pracuje fizycznie (z przerwami) czyli dużo chodzę po hali, podnoszę różne rzeczy 5, 10 kg czasem więcej, pakuję itd. to to nie liczy się jako aktywność fizyczna bo w pracy jest stres i trzeba jeszcze po pracy ćwiczyć regularnie żeby być zdrowym. Czy to prawda?
Czyli taki wysiłek fizyczny wykonywany pod pewną presją jest tak samo wartościowy jak powiedzmy ćwiczenia aerobowe, spacer, siłownia?
Czy równie wartościowy, to nie wiem ale na pewno to się liczy jako aktywności wykonywana w ciągu dnia. Spalasz wtedy kalorie a jak robota jest cięższa i nie będziesz wystarczająco dobrze jadł, to możesz zasłabnąć.
Zresztą pomyśl sobie na logikę? Idziesz do pracy. Pracujesz 8-10 godzin. Wykonujesz przez ten czas różne czynności, jedne cięższe, drugie mniej. Ale cały czas sie ruszasz przez ten czas i jak nie miałoby mieć to wpływu na Twoją kondycję i zdrowie?
Presja nie ma tu nic do rzeczy. Taką samą "presję" masz słuchając wszelkich motywacyjnych nagrań mających cię "zmusić" do zrobienia kolejnego powtórzenia albo następnej serii.
To normalna aktywność fizyczna. Ale nie jestem pewien, czy przenoszenie ciężarów w pracy i niepodejmowanie żadnych innych relaksujących form wysiłku poza pracą wystarczy, żeby zachować też do starości zdrowie psychiczne.
Z nerwów można ekspres zwiędnąć - patrz. Baczyński.
To chyba chodzi mu, że mięśnie nie chcą rosnąć, bo ciężary za małe, a mimo to męczy się.
Ciężka praca też nie jest zbyt fajna, bo trzeba wtedy jeszcze więcej na chlanie wydać.