Sprzedaż pism komputerowych w maju 2017 roku. CD-Action na czele, papierowy CHIP żegna się z rynkiem
Bez obrazy, ale kto jeszcze w ogóle kupuje te pisma? chyba tam gdzie nie ma dostępu do internetu ^_^, albo jak ktoś nie ma pakietu w telefonie, żeby na kibelku poczytać lub na wyjazd. Chociaż teraz roaming jest łagodniejszy :D
Dla gier ludzie cdbadziew kupują.
Kowalus20-----> mnóstwo ludzi jest tradycjonalistami i ufa jednak wydaniom papierowym. W internecie każdy może napisać byle bzdurę. Co do CDA to tutaj też ludzie jednak wolą zaufać recenzentom których znają od X lat z pisma niż anonimowemu gościowi z neta. Pełniaki to inna kwestia. Ja sam czekam na trzeci numer Retro.
Raczej bym stawiał, na gierki dodawane do czasopisma + przyzwyczajenie. Niestety ale z obecną jakością tekstów, to lepiej już zaufać anonimowemu bolgerowi, niż redaktorzynom z CDA. Zresztą oni też są anonimowi. Ze starej ekipy, to tam mało kto został, a pojawili się tacy partacze jak np. gościu ukrywający się za ksywką "Berlin", którego recenzje są skrajnie stronnicze i nierzetelne.
Eee, tylko wiesz że Berlin nie pisze już od dłuższego czasu od kiedy przeszedł do Techlandu? Druga sprawa że nikt nie jest anonimowy - wystarczy wyszukać na fb i bez problemu poznać dane prawie każdego redaktora.
Mnie ciekawi co z Clickiem bowiem było mówione że Click został wstrzymany niż upadły tak jak Play. czy KŚG.
W cd-action to są gierki dla tego sprzedaż idzie a w tamtych czasopismach to nie ma gierek to sprzedaż nie idzie proste i logiczne.
CDAction sprzedaje się tylko dla tego, że do tego szmatławca dodają płytkę z grami. Gdyby nie te gry, to już dawno podzielił by losy CHIPA, bo jakość tekstów od pewnego czasu stoi na bardzo niskim poziomie. Kiedyś kupowałem CDA, potem przestałem. Jak jakiś rok temu miałem okazję przejrzeć parę wtedy nowych numerów i byłem zażenowany jakością tekstów. Najbardziej natomiast oburzył mnie kącik ze sprzętem, gdzie już odchodziły takie herezje, że ciężko uwierzyć że nie jest to opłacone. Pojawiły się tam takie kwiatki, jak np.:
- polecali myszkę A4Techa X740 (miałem X747 - ma ona ten sam sensor laserowy - totalne badziewie z masakrycznym jitterem - nawet do Office bym tego nie polecił) uzasadniając to że zwykły gracz nie poczuje różnicy między tą myszką, a którąś z myszek Razera (Mambą albo Deathadderem - nie pamiętam już) xD
- polecali do gier laptop który miał pociągnąć praktycznie wszystkie gry na rynku i to w średnich!, a był za słaby by pociągnąć jakąkolwiek wtedy nową grę w najniższych detalach i rozdzielczości.
W przypadku recenzji gier, to można jeszcze się spierać - bo każdy z gry ma indywidualne odczucia - ale w kwestii sprzętu to liczą się suche fakty, a tam po prostu kłamali w żywe oczy - co było wynikiem albo totalnego braku wiedzy, albo zwyczajnie dostaniem w łapę lub chęcią podlizania się danemu producentowi sprzętu.
Jeżeli to była wersja z Avago 6010, to się zgadzam. Jeśli zaś z 9500, to śmiało można było polecić, o ile nie były już dostępne (był taki czas) wersje innych modeli w podobnych cenach z optycznymi 3060.
Myślę, że 70% dla gier kupuje a 30% do sracza żeby poczytać. Kiedyś kupowałem każdy numer, ale to był inny klimat bo internet mało kto miał i z takiej gazety można było dowiedzieć się ciekawych rzeczy. Poza tym dziwie się, że CD Action jeszcze jakoś to ciągnie bo gry które dodają często są ze średniej półki a jak już szarpną się na Hit to są to takie tytuły gdzie wcześniej były już na wielkich wyprzedażach lub każdy ograł.. No, ale życzę im jak najlepiej bo od takich gazet zaczęła się moja przygoda z grami.
Będąc na urlopie, odcięty od neta, kupiłem sobie do poczytania przy piwku CDA Retro, o starych grach z naciskiem na strzelanki. Świetna, budząca nostalgię lektura, przeczytałem od deski do deski i pewnie kupię następny numer, o ile wyjdzie. Co nie zmienia faktu że w warunkach "normalnych", czyli przy dostępie do komputera, pisma tematyczne powoli odchodzą do lamusa.
Tylko zbierać te płyty do kolekcji ^_^, żeby kiedyś wyrzucić lub po prostu skitrać do piwnicy. Polskie zbieractwo troszkę, a potem syf w domu.
Inna sprawa, żę coraz to nowsze komputery nie mają już odtwarzacza CD/DVD. Chyba, żę CD-Action przejdzie na pendrive, ale to bez sensu bo będziemy mieć ich tysiące, no i cenowo się nie opłaci. DLC też raczej odpada, bo traci sens papierowej gazety.
No nie wiem, nie życzę im źle, i tak jestem w szoku, że tak się sprzedaje, no ale dla mnie to jest po prostu bez sens. Szybciej zobaczycie gameplay i sami ocenicie, czy się podoba czy nie, niż przeczytacie to w miesięczniku.
To jest dla mnie powód upadku branży growej. Z powodu Steama, Uplaya itp. przestałem zakupowania gier, tylko GOGa uznaję. Kupowanie obecnie gier pozbawione jest dziś jakiejkolwiek magii, radości. Dlatego nigdy nie pozbędę się komputera z czytnikiem CD/DVD i kolekcji gier.
Iselor piątka, ja również nie wyobrażam sobie PC bez czytnika. Sam nawet mam dość wypasiony, bo nie zwykłą nagrywarkę DVD, tylko nagrywarkę BD. Dla mnie czasy Steam i tym podobnych też są smutne, sam posiadam sporą kolekcję gier, które nie wymagają nic poza włożeniem płyty do napędu. Ba, większość z nich nie ma żadnych zabezpieczeń nawet, bo sobie porobiłem kopię zapasowe (które trzymam na dysku na dane i drugim zewnętrznym w razie spalenia PC choćby podczas burzy) przez co oszczędzam płyty, żeby ich nie zużyć no i zawsze to zabezpieczenie, gdy płyta ulegnie uszkodzeniu ze starości przykładowo. Zresztą cały czas uzupełniam kolekcję o kolejne tytuły, które wyszukuję w różnych serwisach ogłoszeniowych. Ostatnia moja świetna zdobycz to pierwsza część Mafii.
Natomiast GOG to chyba jedyny serwis, gdzie płacisz za coś co tak naprawdę masz i nawet gdy GOG by upadł, to nie tracisz tych gier jeżeli sam o nie zadbasz. Steam? Wystarczy że jakiś "terroryst" wbiegnie w serwery Steama i wszystko pójdzie w piach razem z Waszymi gierkami już nie mówiąc o straconych pieniądzach. Szanuję i uwielbiam Valve i Gabe'a za Half Life, ale nienawidzę za Steam i kajdany nałożone na graczy. Tak samo nie wyobrażam sobie, by taki los miał spotkać muzykę, że fizyczne albumy by zniknęły i zostały by tylko media strumieniowe.
Kowalus jak nie mają jak mają? W przypadku klasycznego PC tylko od Ciebie zależy czy masz ten napęd czy nie. Dla ludzi takich jak ja, co wykorzystują napęd do gier, zgrywania muzyki (bo PC używam do słuchania muzyki) jak i oglądania filmów BD. Ba nawet wiele komputerów typu ITX czy AIO posiada napęd jak i klasyczne laptopy.
@Iselor
popieram
Swoją drogą tak teraz zrobiłem szybki przegląd na półkę z płytami z czasopism i... znaczna część nadal nie jest dostępna w cyfrowej dystrybucji. Daje do myślenia...
Część jest zapomniana słusznie ale jest też i trochę wartościowych jak Wizards&Warriors czy Mafia 1 o których można poczytać najwyżej na jakichś forach w zakamarkach internetu czy starych archiwach forów dyskusyjnych.
CDA kupowałem bardzo często w okolicach 2007-2012, lecz teraz tylko raz na rok złapię jakiś numer i to bardziej z sentymentu i z chęci luźnego poczytania niż w celu pogłębienia wiedzy o rynku czy też sprawdzenia czy dana produkcja jest warta polecenia.
CDA jest zasłużonym pismem, z którym wiążę wiele ciekawych wspomnień, ponieważ śmiało mogę powiedzieć, że wraz z GOL-em ukształtował mnie jako gracza. Teraz w dobie wszelkich gejmingowych kanałów na Youtube i możliwości przeczytania recenzji na parę dni przed oficjalną premierą, twór taki jak CDA nie ma racji bytu... przynajmniej nie w takiej wersji w jakiej się dotychczas ukazywał. Co jednak zrobić? Jakiś rodzaj e-pisma? Promocja własnego portalu internetowego? Tak czy siak - życzę jak najlepiej dla całej redakcji i oby ich dziedzictwo przetrwało jak najdłużej.
Najlepsze magazyny o grach juz i tak dawno padly (Secret service, Gambler, Reset), CDA zawsze byl slaby, tyle ze dawali pelne gry, wiec ludzie kupowali. Jestem w ciezkim szoku, ze nadal 60k ludzi kupuje to badziewie w czasach, gdzie dobre (i nieco starsze) gry sa tanie jak barszcz.
Ale ból tyłka, że ktoś sobie gazetkę kupuje, to w sumie można do każdej gazetki podciągnąć pytanie "a dlaczego, a komu to potrzebne"
Z dedykacją dla tych z największym bólem, gdzie już nawet ich obchodzi jak kto ma we własnym domu, cała wasza mentalność na filmiku...
https://www.youtube.com/watch?v=OO3FANjwKHY
CDAction nie ma takich złych tekstów, chociaż tak naprawdę tekst drukowany zostaje zastąpiony coraz większą liczbą zdjęć. To niestety nie jest wina redaktorów, lecz rynku - młodszym czytelnikom nie chce się już czytać tyle, co na przykład 10 lat temu. Mam wiele uwag do ocen i recenzji (są rzecz jasna subiektywne, lecz o dziwo - gry eksluziwy na PS4 są zawsze traktowane łagodniej, lecz dotyczy to chyba wszystkich portali). Największa zadra dotyczy jednak wersji ogrywanych przez redaktorów tego bądź co bądź początkowo rdzennie pecetowego pisma. W przypadku gier multiplatformowych, granie w wersje konsolowe jest bezczeszczeniem marki. I tyle. Cała reszta to podążanie za trendami. Mnie też czyszczą teksty o komórkach czy aplikacjach mobilnych, lecz widocznie czytelnicy tego oczekują.
CD Action..Pamiętam jak dziś początek 2001 roku, Internet? Marzenie każdego smarkacza, więc pędziło się z językiem na wierzchu do kiosku po najlepszy (przynajmniej dla mnie) magazyn z super zawartością w tym grami a raczej demami gier.. Oj grało się. CD Action to kawał historii. Dzięki nim tak na dobrą sprawę zostałem hardcorowym graczem, ale dzisiaj to niestety, w dobie internetu i wszechobecnej informacji o grach tylko sentyment.
Nie którym strasznie przeszkadza, że czasopisma te się sprzedają, sam czytam CDA i od czasu do czasu inne czasopismo, a zanim jeszcze kupie takie czasopismo to obczaje cały internet, więc już większość tego co zobaczę mnie nie zaskoczy, ale lubię sobie poczytać coś w formie papierowej, czasem poznać jakiś inny punkt widzenia, jeszcze jestem z tych co cenią sobie słowo pisane, a nie jakieś letsplaye itp. I nie, nie kupuję takich gazet dla jakichś gierek i czy innych pierdół. A tokiem myślenia "a po co?", to ja mogę powiedzieć po co palić?, po co pić alkohol? i możemy tak się ograniczać.
Po co żyć? Lepiej się od razu zabić i problemy z głowy.
PS też uwielbiam teksty po co to, po co tamto. Też lubię poczytać gazetę, by odetchnąć od monitora i przynajmniej oczu nie wypala. Lubię cyfrowe wynalazki, ale czytania elektronicznego zbytnio nie lubię. Miałem kilka czytników elektronicznych książek i każdy był sprzedawany po miesiącu, niby fajne, ale przegrywał zawsze z papierem.
Ale warto kupować to dzisiejsze CDA? Bo ja przestałem gdzieś w 2012 roku. Są tam jakieś felietony, ciekawe teksty, czy recenzja na 2 miesiące przed premierą( patrz Stalker). Bo właśnie ja zrezygnowałem z tego powodu - nie pochłaniającej i w sumie spadającej z roku na rok treści. W 2005 potrafiłem kupić pismo dla samych sprzeczek w GaweWalkerze albo listów, które wrzucał Smuggler.
Dla rzetelności wypada nadmienić o tytułach nieujętych w ZKDP, które nadal są obecne na rynku:
PSX Extreme, Pixel i PC World
