Wydawałoby się, że wybierając formę aukcji od np. złotówki sprzedający hołduje zasadzie "towar warty tyle, ile chce za niego dać kupiec". Z tym, że cena minimalna całkowicie niszczy takie założenie, to jest cena, którą de facto chce osiagnąć sprzedający za towar łudząc się, że może ktoś da więcej. To po cholerę zaczyna od tej złotówki? Dlaczego nie zacząć od ceny wyjściowej?
fajniejsze jest to kiedy masz kilka aukcji takich samych przedmiotow, kilka jest kup teraz, a kilka do licytacji i ludzie sie bija o te licytowane, czesto przebijajac sie kwotami powyzej tej gdzie mogli sobie kupic przez kup teraz :)
To proste, wtedy jest większa szansa na sprzedaż. Kiedyś wystawiałem trochę książek z opcją kup teraz, ale nie było zainteresowania. Wystawiłem od złotówki z ceną minimalną i w paru przypadkach uzyskałem znacznie wyższą kasę niż chciałem. Wielu ludzi wpada czasem w szał rywalizacji i potrafią przepłacić za towar, byle tylko pokonać innych.
Dokładnie tak jak mówi reszta - wystawiając przedmiot od 1 zł jest o wiele większa szansa, że sprzeda się za wyższą cenę.
Ale nie zawsze :)
Gdyby nie kolega, który mi podbił jedną aukcję, to bym musiał sprzedać kamerę niemal za pół ceny :D