Czy trudno jest przestawić się ze skrzyni manualnej na automatyczną w samochodzie osobowym? Mam zamiar w nieodległej przyszłości zakupić samochód z automatyczną skrzynią biegów, a całe życie jeżdżę jak dotąd na manualnej. Czy trudno będzie mi się przyzwyczaić?
Nie. Po prostu bedziesz jeździł. Przez jakis czas możesz sie czuć głupio bez machania wajcha od biegów. No i bedziesz sie zastanawiał czemu wcześniej nie przesiadłes sie na automat :P
Przyzwyczaisz sie bardzo szybko, gorzej jest w druga strone.
W robicie jezdze automatem i potem w prywatnym aucie jak sie zagadam, to zapominam o biegach.
Pamiętaj, żeby zapinać pasy, bo przy pierwszych kilometrach noga szukająca sprzęgła często trafia na hamulec.
W ciężarówce nie może, bo masz kolumnę kierownicy. W osobówce pedał hamulca jest bardziej szeroki od wersji manualnej i nietrudno na niego trafić, gdy lewa noga działa odruchowo. Mnie i moim znajomym w początkach przygody z automatem zdarzały się takie pomyłki.
Taka przesiadka jest bardzo łatwa. Jeździłem kiedyś w pracy automatem przez kilka dni, po prostu wsiadasz i jedziesz. Prywatnie mam manuala, ale jakby tylko było mnie stać na jakieś lepsze auto to bez wahania brałbym automat nawet kosztem lepszego wyposażenia np. klimatyzacji. Automat jest super, jak już się przejedziesz to będziesz się zastanawiał kto wpadł na pomysł żeby w XXI wieku oferować jeszcze samochody z manualem ;P
Powiedziałem sobie, że moje następne auto będzie w automacie.
Świetna sprawa, na początku byłem sceptyczny i wolałem manuala, ale przejechałem się m.in. takim Audi A4 B8 RS w kombi i zdanie zmieniłem :)
Nawet takie Audi A3 8p daje rade w automacie. 2.0 diesel, 140 koników. Jak się depnie w podłoge to idzie aż miło, a łopatki w kierownicy to coś świetnego :)
Sam mam manuala a dziewczyna automat i szczerze mówiąc nigdy nie miałem problemu z przestawieniem się ale też nie wiem czy bym się zamienił. Jazda na automacie jest wygodna ale...nudna.
Możesz wyjaśnić w jaki sposób jazda manualem nie jest nudna? Większej głupoty o automacie nie słyszałem. W jeździe miejskiej na manualu napie.....az 1/2 cały czas. I to tak ciebie porywa?
Bo chyba nie chcesz mi powiedzieć ze jadący autostrada z maks prędkością mieszasz biegami?
Nie bądź smieszny
Bez znaczenia. Prywatny to automat, w pracy mam manual. Przesiadka bez problemu, obojętne cz robię 100 czy 500km. Co do wciskania hamulca lewą nogą, przypadkiem nigdy mi się nie zdarzyło, ale hamując z ciekawości to faktycznie można wylecieć przez przednią szybę. Całkowity brak wyczucia. Także odradzam takiej próby podczas normalnej jazdy.
Różne auta rożnie reagują, stary diesel z turbiną może mulić przy ruszaniu. W benzynie to można palić gumę jak w manual.
Jedynie takie moje prywatne zdanie, że automat to tylko z mocniejszym silnikiem. Jak to ma być jakaś kosiarka, to lepiej z manualną skrzynią.
Co do wciskania hamulca lewą nogą, [...], ale hamując z ciekawości to faktycznie można wylecieć przez przednią szybę
To razy sto. Jak pierwszy raz jechalem automatem (calkowite zaskoczenie, bo w wypozyczalni dali mi lepsze auto niz zamawialem, wiec nie mialem jak sprawdzic jakiegos poradnika) to myslalem, ze hamuje sie lewa stopa. Ale jak sprobowalem na parkingu przed wyjazdem na miasto i prawie zarylem zebami o kierownice to najpierw myslalem ze hamulce mocne, wiec hamowalem lewa stopa BAAARDZO ostroznie. Pozniej po paru kilometrach ostroznej jazdy wpadlem na pomysl uzycia prawej stopy i EUREKA!
Osobiście jeżdżę tym i tym. Automacik bardzo wygodna rzecz, jedziesz, masz daleko w tyle jakieś redukcje podczas wyprzedzania tylko but w podłogę i jazda. Mimo to od czasu do czasu lubię pojeździć manualem, czuję wtedy że mam pełną kontrolę nad samochodem i mogę sobie bez problemu kręcić na wyższe obroty. Co do mojego pierwszego kontaktu z automatem to jakiejś większej różnicy nie odczułem poza tym, że na początku łapałem się na tym że momentami szukałem ręką drążka, a lewą nogą sprzęgła
Wszystko zależy jaki typ samochodu bo w każdym inaczej jeździ się automatem. Codziennie jeżdżę różnymi i np lexus, mercedes, toyota hybrida jedzie bardzo delikatnie i to sama przyjemność a np jechałem volvo i zdarzyło kilka razy mi się zaj..... głową w podsufitkę.
Ciężko jest dopiero gdy okazuje się, że co 60 tys. km trzeba wydać 3000 zł na wymianę oleju. A jak się coś zepsuje to już całkiem lipa.
Co się dzieje w tym wątku to po prostu jakiś totalny odjazd xD
Najpierw czytam:
Pamiętaj, żeby zapinać pasy, bo przy pierwszych kilometrach noga szukająca sprzęgła często trafia na hamulec.
I myślę - no k**** jak? Przecież lewa noga siedzi sobie w miejscu, gdzie kiedyś było sprzęgło i już go nie ma. Skąd niby miałaby zawędrować na hamulec?!
Zaraz czytam:
Jak pierwszy raz jechalem automatem [...] to myslalem, ze hamuje sie lewa stopa.
I po prostu leżę. No jak można coś takiego odwalić? Ale to nic, tu kolega się za pierwszym razem pomylił się, można. Ale Sizalus wchodzi w wątek i pisze o czymś, o czym nie ma żadnego pojęcia. Jakim trzeba być pajacem, żeby trzymać nogi w ten sposób, hamować lewą i myśleć, że wszystko jest ok? Macie jaja może, bo nie wyobrażam sobie tak prowadzić?
Ciężko jest dopiero gdy okazuje się, że co 60 tys. km trzeba wydać 3000 zł na wymianę oleju. A jak się coś zepsuje to już całkiem lipa.
Co to za nieziemskie głupoty?
Cały cywilizowany świat odchodzi od manuali - ba, można powiedzieć, że już odszedł. Tylko w kraju małpy-polaka z wielkim nosem można czytać takie niewiarygodne idiotyzmy jak w tym wątku.
Co do tego mają małpy z wielkim nosem? Automaty są fajne i wygodne, ale droższe w utrzymaniu niż klasyczna skrzynia manualna. Cały cywilizowany świat stać na odejście od manuali, u nas niestety koszty serwisowania są ogromne w porównaniu z przeciętnymi zarobkami. Ot, ekonomia, i nos małpy nic tu nie zmieni.
Automat to ogromna wygoda a gdy trafiamy na korki to już błogosławieństwo :) Sam mam Mercedesa w automacie i już nigdy nie kupię manuala. Bez gwiazdy nie ma jazdy, a z automatem to już w ogóle wysiadać się nie chce :)
Szczerze mówiąc dziwi mnie strach wielu osób przed jazdą automatem. Przecież to jest łatwiejsze niż rower
Imo ludzie nie boją się kupna automatu z powodu tego że nie będa umieli się nim obsługiwać, tylko z powodu kosztów eksploatacji i cen remontu w razie awarii.
Poczekaj aż Ci ta skrzynia padnie, to będziesz płakał krokodylimi łzami i zastanawiał się czemu popełniłeś taki błąd i kupiłeś automat, gdy przyjdzie Ci za naprawę zapłacić 8-10 tys. zł. Współczesne automaty są nie tylko drogie w eksploatacji, ale i mocno awaryjne, a przy tym poważnie ograniczaj ograniczają dynamikę auta. Najlepszym przykładem takiego ograniczania jest ślamazarny automat w Citroenie C5. Włączając się do ruchu trzeba mieć na uwadze, że skrzynia potrafi ponad sekundę zastanawiać się zanim zmieni bieg, więc nie da się tego zrobić dynamiczne i wszyscy na tę skrzynię narzekają. Poza tym producenci często wprowadzają użytkowników w błąd odnośnie obsługi. Np. VW nie informuje o konieczności wymiany oleju, mimo że powinno się to robić. Nie mówiąc już o tym, że ich DSG jak działają, to jest świetnie, Ale że nie wytrzymują dużych przebiegów, to czasem nawet po 100 tys. km robi się już nieciekawie.
Jak dawałeś radę z samochodami w GTA, to automat nie powinien sprawiać większych trudności.
zapominasz, ze masz lewa noge, zapinasz d i do przodu.
caly czas nie mogę pojac, dlaczego ludzie z własnej woli kupuja samochody z reczna skrzynia ;)
Bo w Polszy tak już się przyjęło, że automat jest bee, że zaraz się rozwali itp, sam mam dwa auta, jedno manual a drugie automat, i jak jadę w trasę to tylko automat.
Nie tak źle raczej gorzej odwrotnie ale to dobre zabezpieczenie przed złodziejami bo jak nie bedzie wiedzial jak do przodu jechac to jeszcze wsteczny wciśnie ;)
Pierwsze dni w automacie jest zasada - lewa noga pod fotel. Pisze na powaznie. Rownoczesne depniecie gazu i hamulca ( ktory jest duzo wiekszy niz w manualu - a lewa noga bedzie automatycznie szukala sprzegla i znajdzie hamulec) moze rozwalic ( doslownie ) skrzynie biegow.
Osobiscie w pracy mam manuala, w domu automat - malzonka mi sie oprotestowala i juz wiecej manuali miec nie chce. Jestem w stanie na to przystac.
P.S.
Automat w miescie to blogoslawienstwo.
Może być mylące, bo nie można podnieść sprzegła tylko jest osobny bieg do parkowania. Dla mnie jednak trudniejsze, bo w manualu samochód robi dokładnie to, co ja mu polecę. W Top Gear nawet May miał problem z parkowaniem tyłem pod górę, bo samochód ma jakiś tam swój program do sterowania tym i musisz dokładnie wiedzieć w jaki sposób on działa.
Prowadziłem w życiu kilka aut z manualem i automatem. Na co dzień (jeszcze) jeżdżę Lanosem i powiem tak - wszystko zależy od tego, z jakiego samochodu na jaki się przesiadasz. Obecnie najlepiej w automacie jechało mi się na Hyundaiu IX20. Po automatycznej przesiadce z Lanosa ani przez moment nie miałem mylnego odruchu nóg. Za to przy wsiadanie do Mercedesa S3 aż chciało się te biegi samemu zmieniać i noga gdzieś tam szukała sprzęgła i chciało się ręcznie zmieniać biegi. Jednak nie wiem, jak jest z awaryjnością w takim Hyundaiu, więc nie powiem, czy to opłacalny interes, ale jedno wiem na pewno. Komfort jazdy fantastyczny, pomimo iż następne auto na pewno będzie na manualu (Mazda 3, najlepiej Skyactive czerwony metalik - mam fioła na punkcie tego auta, śni mi się po nocach :P)